List do Premiera w sprawie ACTA

Apocaliptic
Oto, co wysmarowałem do Pana Premiera. Najlepiej wysłać to faksem (było już w jednym z niedawnych wykopów, jak to zrobić - druk, podpis własnoręczny, skan i wysłanie przez stronę internetową na numer faksu; gdyby ktoś znalazł link do tej strony, to prosiłbym dodać do powiązanych). Musimy coś zrobić, bo mnie to osobiście wkur... za, że w demokratycznym ustroju ktoś się w taki sposób z nami bawi. Nie do końca popieram działania Anonymous (chodzi mi o ataki na strony naszej &quot;generalicji&quot;), ale szczerze mówiąc, jeżeli to g*wno podpiszą, to nie będę miał nic przeciwko, jeżeli wypuszczą te dokumenty, które rzekomo posiadają na naszych polityków. PROSZĘ BARDZO!<br /> <br /> Swoją drogą to śmieszne, że się przerzucają co chwilę obelgami w stylu &quot;a Ty to agentem byłeś&quot;, palcami wytykają i IPN wykorzystują, a sami mają tyle gnoju w życiorysie, że oborę by mogli założyć.<br /> <br /> Tekst:<br /> <br /> &quot;<strong>Szanowny Panie Premierze,</strong><br /> <br /> <strong>piszę do Pana w sprawie niezwykłej wagi, a mianowicie porozumienia ACTA, które ma zostać podpisane przez polskich przedstawicieli 26 stycznia 2012 roku. Uważam, że nie tylko samo porozumienie, ale też i sposób jego negocjowania w rażący sposób kłóci się z demokratycznymi zasadami rządzącymi naszym państwem.</strong><br /> <br /> <strong>Zgodnie z artykułem 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej każdy musi być traktowany na równi z innymi i nikt nie może być dyskryminowany z jakiejkolwiek przyczyny. W artykule 12 porozumienia ACTA możemy przeczytać: &quot;Każda strona przyznaje swoim organom sądowym prawo zastosowania środków tymczasowych bez wysłuchania drugiej strony w stosownych przypadkach[...]&quot;. Jest to jawne naruszenie wolności osobistych, a także pogwałcenie zasady domniemania niewinności (art. 42, ust. 3 Konstytucji RP). W sytuacji, gdy zostanie skierowane oskarżenie, strona oskarżona nie może się bronić. Mimo, że jest mowa o &quot;szczególnych przypadkach&quot;, należy sobie zdać sprawę z praktycznego korzystania z tego zapisu. Niestety nie od dzisiaj wiadomo, że polski system sądowniczy jest opieszały, na decyzje sądów trzeba długo czekać. Tak więc jeżeli przykładowy Jan Kowalski zostałby oskarżony o nielegalne rozprowadzanie, powiedzmy, programu komputerowego, możliwa byłaby konfiskata jego mienia (wszystkiego potrzebnego do ustalenia stanu faktycznego) oraz, prawdopodobnie, aresztu. Jeżeli jednak okazałoby się, że Jan Kowalski jest niewinny, to na taki wyrok musiałby czekać bardzo długo, co mogłoby spowodować niepowetowane straty (gdyby prowadził działalność gospodarczą, do której wykorzystywałby głównie sprzęt komputerowy, np. sklep internetowy). Dochodzi kwestia odszkodowań - jeżeli już zostałoby zasądzone, poprzedzone byłoby długim procesem i wieloma nerwami. W tej sytuacji oskarżony może stracić 3 lata życia na ciągłe procesy i przesłuchania, nie mówiąc o stratach moralnych i przeżytym stresie, a wszystko przez bezpodstawne oskarżenie. Należy zdać sobie sprawę, że ze względu na charakter porozumienia ACTA takich spraw mogłoby do sądu trafić tysiące w bardzo krótkim czasie. Dobiłoby to już dziś kulejący system sądownictwa. Nie można jedynie oceniać teorii, praktyka nakazuje przypuszczać iż wiele takich spraw byłoby opartych o nieuzasadnione oskarżenia, co z kolei przełożyłoby się na ogromne odszkodowania, nie tylko od oskarżycieli, ale i od państwa.</strong><br /> <br /> <strong>Artykuł 49 Konstytucji RP mówi o zapewnieniu wolności i o ochronie tajemnicy komunikowania się. Jestem zmuszony stwierdzić, że porozumienie ACTA pozwalałoby łamać to podstawowe prawo bez uzasadnionych przyczyn. Artykuł 51, ust. 2 Konstytucji RP mówi: &quot;Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym.&quot; Jeżeli szeroko zakrojona kontrola, w szczególności internetu, może odbywać się bez wiedzy i zgody obywateli oraz bez uzasadnionych oskarżeń, to skłonny jestem twierdzić iż to nie są metody demokratyczne. Porozumienie nakłada na dostawców internetu obowiązek monitorowania działalności ich klientów w internecie (przeciwdziałałoby to postępowi cyfryzacji społeczeństwa oraz ograniczało dostęp do internetu ze względu na ogromny skok cenowy spowodowany kosztami dostawców). Artykuł 53, ust. 1 Konstytucji RP zapewnia każdemu człowiekowi wolność sumienia oraz wyznania. Mam także prawo do zachowania swojej opinii dla siebie i nikt nie może mi nakazać jej ujawnienia oraz nikt nie może bez mojej zgody wejść w jakikolwiek sposób w posiadanie informacji dotyczących np. moich poglądów. Każda działalność w internecie jest rejestrowana, ale obecnie nie jest poddana szczegółowej i stałej kontroli. Dlatego jeśli porozumienie ACTA zostanie podpisane, nie będę mógł swobodnie korzystać z internetu. Jeżeli, dla przykładu, szukałbym informacji o pomocy psychiatrycznej, dostawca internetu, a także organy państwowe miałyby dostęp do tej informacji (zawsze też powiększa się ryzyko wycieku tych informacji). W naszym kraju istnieje wiele tabu kulturowych, odmienność, np. seksualna, jest nadal traktowana przez ogół społeczeństwa jako coś złego, a w najlepszym wypadku &quot;nienormalnego&quot;. Boję się, że tak poufne informacje, jak orientacja seksualna, stan zdrowia, czy wyznawane poglądy, będą dostępne dla szerszej liczby osób, niż dana osoba by sobie życzyła. Ponadto zawsze istnieje problem monitorowania treści i działalności poszczególnych ludzi w internecie, wedle odwiecznego problemu &quot;kto pilnuje pilnujących&quot;. Boję się, że mogłyby takie treści zostać użyte do szantażu lub do jakiegokolwiek innego działania naruszającego moje prawa i wolności osobiste. Niestety przypomina mi to bardziej ustrój totalitarny niż demokrację.</strong><br /> <br /> <strong>Ze względu na wymienione wyżej wątpliwości, które podziela ogromna część naszego narodu, oraz na inne, o których nie wspomniałem, domagam się, by podpisanie porozumienia ACTA oraz jego wprowadzenie w życie poprzedziło referendum ogólnokrajowe. W sytuacji, gdy wolności obywatelskie są zagrożone, należy działać jak najostrożniej, dlatego najlepiej byłoby, gdyby to sami zainteresowani, czyli my, naród, wypowiedzieli się na temat chęci przyjęcia porozumienia ACTA. Sprawa tak witalna dla przyszłości naszego kraju nie może być, jak dotąd, ustalana za plecami obywateli przez demokratycznie (!) wybranych przedstawicieli. Już sam fakt, że negocjacje dotyczące porozumienia było utajnione, powinien martwić każdego, komu droga jest demokracja. Nikt też, kto wierzy w prawo ludzi do decydowania o swoim losie oraz kto wyznaje zasady demokratyczne, nie może pominąć obywateli w procesie uchwalania tak kontrowersyjnego porozumienia.</strong><br /> <br /> <strong>Zwracam się do Pana, Panie Premierze, by uratował Pan zagrożone wolności i prawa osobiste poprzez poddanie przystąpienia do porozumienia ACTA pod referendum narodowe. Jako przedstawiciel nas wszystkich, narodu polskiego, jest Pan zobowiązany do ochrony praw i wolności osobistych. Został Pan wybrany w celu zapewnienia Polsce jak najlepszych warunków do rozwoju, a porozumienie ACTA oraz dotychczasowy sposób jego uchwalania oraz kompletny brak informowania społeczeństwa polskiego o postępach w tym kierunku stoi w wyraźnej sprzeczności z naszym prawem, ale i sumieniem i światopoglądem. Wydaje mi się, że wstydem jest takie zachowanie, jakie towarzyszyło polskim przedstawicielom przez 6 lat (!) negocjowania porozumienia. Zostali oni wybrani przez naród, którego nie informowali nawet o próbach porozumienia w sprawie ACTA.</strong><br /> <br /> <strong>Jak Pan wie, w demokratycznym kraju swoich przedstawicieli wybiera społeczeństwo. Społeczeństwo może ich także odwołać.</strong><br /> <br /> <strong>Z wyrazami szacunku,</strong><br /> <br /> &quot;