Vesper, czyli jak powinno się naprawiać błędy

Lajsikonik
Lajsikonik
Witajcie,

chciałem podzielić się z Wami pewną historią. W moim poprzednim wykopie pisałem o naruszaniu moich praw autorskich przez
TVP. O ile TVP nadal milczy i wydaje im się, że usunięcie treści to wszystko co powinni zrobić, to dostałem właśnie dowód, że można też całkiem inaczej. Dowód przyniósł dziś kurier. Wyglądał tak (dowód, nie kurier):



Zawartość po rozpakowaniu:



Zwracałem się do wydawnictwa dokładnie tak samo, jak do TVP: asertywnie, ale kulturalnie. Reakcja wydawnictwa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, z kilku powodów. Po pierwsze, przesłali książki. Po drugie, sami przeprosili, na swojej stronie:

klik

oraz na Facebooku. Po trzecie, zdecydowali się mój tekst... kupić. Pewnie dlatego, że to wygodniejsze i tańsze wyjście niż zwracanie się do kilkudziesięciu księgarń internetowych o jego usunięcie lub opatrzenie licencją.

Kontakt z nimi był bardzo miły.

Dodatkowe zaskoczenie: nie próbowali robić sobie PR-u na tej sprawie, nie pisali "osiągnęliśmy porozumienie satysfakcjonujące autora" ani niczego podobnego, nie "grali" tym. Po prostu postąpili po ludzku. Ponieważ taka postawa jest stosunkowo rzadko spotykana, wrzucam jako "coś pozytywnego".

Książki są warte jakieś dwie stówki, za tekst zapłacą 150 zł + podatek. Za to postawa - bezcenna.