Bydło w warszawskim autobusie

papilloma
Załączam filmik, ale zachęcam do przeczytania historii – mówi nieco o zachowaniach naszego społeczeństwa w bardzo niecodziennych sytuacjach.

Filmik dla niecierpliwych tutaj:

link do filmu

W sobotę 13.10.2013 jechałam autobusem linii 105. Wsiadłam na przystanku Karolkowa do autobusu z godz. 9.17 rano.
Na przystanku przy Zachęcie do autobusu z wielkim hałasem i wyzwiskami w kierunku kierowcy do pojazdu weszła grupa co najmniej 4 młodych mężczyzn i 1 kobieta (myślę, że mieli ok. 18-24 lat), najprawdopodobniej po imprezie albo na ostrym kacu. Stawiam na to pierwsze. Ich agresywne zachowanie spowodowało reakcję kierowcy, który wyszedł do grupy i kazał im się uspokoić. Następnie poszedł do swojej kabiny.

Ostrzeżenia nie poskutkowały, wręcz przeciwnie – jeden z facetów zaczął się drzeć i wyzywać kierowcę od „cweli” itp., następnie swoje epitety skierował w stronę kobiet. Tego nie sfilmowałam, bo siedziałam naprzeciwko grupy.

Chłopak wygłosił, a raczej wykrzyczał cały wykład swojej filozofii, którą można streścić w słowach, że „wszystkie dziewczyny to k**wy i szmaty” (te słowa-klucze padały podczas prelekcji najczęściej), najwyraźniej ku uciesze jadącej z grupą dziewczyny, która nieśmiało starała się uciszyć kolegę słowami „ja pi***olę, przestań, co za debil”. Jako, że siedziałam naprzeciwko prelegenta, to pod swoim adresem usłyszałam kilka apostrof w tym samym temacie.

Następnie prelegent stwierdził, że chociaż „wszystkie jesteśmy k**wy”, to są też takie, które „nie widziały nigdy „chja, takiego z owłosionymi jajcami”, ale takie to w sumie też „szmaty”. Najwyraźniej zaliczył mnie do drugiej kategorii i postanowił (a raczej postanowili) pokazać, co to „chj” i na środku autobusu zdjęli spodnie i majtki.

link do filmu

Film zaczyna się wtedy, kiedy grupa przeszła koło mnie w stronę tyłu autobusu. Może rozpoznacie na nim swoich kolegów z klasy, ze studiów (!!!), z pracy…

Ktoś z grupy zauważył, że ich filmuję („nie filmuj, kuo”) – ale w tym czasie zdążyłam, co widać na filmiku, iść w stronę kierowcy, gdzie wzięła mnie w obronę grupa starszych pań (LOL). Panowie, którzy jechali autobusem, gremialnie opuścili pojazd na pierwszym przystanku, kiedy poleciały w kierunku pasażerek spersonalizowane „kuy”. Luz, chciałyśmy równouprawnienia, to mamy.
Prosiłam kierowcę, aby zawołał policję – tak naprawdę to byłam nieźle zesrana. Odpowiedział mi, że „jak zobaczy jakiś patrol to się zatrzyma”. Nie zdążył – grupa wyszła na przystanku Foksal. Tuż przed finiszem jadąca z grupą dziewczyna prosiła mnie, żebym ich zostawiła i skasowała film. Odpowiedziałam, że mogłaby mi ew. za to zapłacić, ale nie skorzystała. Poza tym: a taki ch*j, w końcu jestem „k**wą”, więc lecę dalej.

Było zamknięte Krakowskie Przedmieście (wymiana nawierzchni), więc autobus linii 105 jechał naokoło, do Al. Jerozolimskich. Można stąd wyliczyć, że całe zajście (wyzwiska, przekleństwa) trwało dość długo, od Zachęty do Foksal (panowie rozebrali się na wysokości Smyka, dojechali tak do Foksal, ścisłe centrum Warszawy).

Pokazuję ten filmik, bo po prostu wk**wia mnie nie tylko to, że takie rzeczy zdarzają się w komunikacji miejskiej, za którą coraz więcej płacimy, ale też sposób zachowania ludzi – nikt nic nie widzi, nikt nie reaguje, wszystko jest OK w tym, że z rana w autobusie można zostać zbluzganym i raczonym widokiem gołych dup.

Super, jeszcze brakowała tylko bezdomnych jadących na tyle i grzejących swoje gangreny. Pojechałam po całości, wybaczcie też ten emocjonalny słowotok, ale po prostu jestem bardzo wkurzona tą sytuacją. Po za tym zobaczyłam penisa, to pewnie dlatego.