Mój kraj, taki piękny...

j.....k
Piszę na świeżo. Byłem u dermatologa bo mam problem ze skórą na twarzy. W wizycie nie było by nic ciekawego, ale proszę o przepisane leku który zawsze mi dawał (lek robiony w aptece za 5 zł), który jedyny zapobiegał łuszczeniu się skóry. Dodam, że żadne inne leki mi nie pomagały, robione oraz te gotowe. Jednak doktor nie mógł mi tego przepisać bo nfz(?) coś odjebało i nie może mi już tego przepisać. Nie wiem o co dokładnie chodzi ale, że musi to do jakiejś choroby zakwalifikować czy coś w ten deseń, a u mnie nie może. Dodatkowo ich wysłannicy jeżdżą i kontrolują to bardzo skrupulatnie i dają grube kary (jego znajomi dostali). Efekt: Zapłaciłem za nowe leki ponad 50 zł i nie wiadomo czy nie będę chodzić po ulicy z czerwonym ryjem. Kazał przyjść w kwietniu bo może coś się w tym kierunku zmieni. Co to za kraj że doktor nie może mi przepisać tego co mi pomaga.