Autostopem po Europie

Alan89
Na wstępie wypadałoby się przywitać bo jest to mój pierwszy wykop, więc WITAM !

Wykop ten ma na celu promocję aktywnego spędzenia wakacji poprzez np. podróże, które jak się okazuję wcale nie muszą być kosztowne ani trudne do zorganizowania :) I właśnie to, czyli tanie podróżowanie chcę Wam pokazać.
( https://www.facebook.com/pkrvtrip )

Wybraliśmy się grupką bliskich znajomych na majówkę 2012 roku poza granice naszego państwa. Nie było żadnego konkretnego celu, ograniczeń, itd. czysty FUN ! :) Jak to studenci, mieliśmy nie za duży budżet. Zakupiliśmy bilet na pewnego Busa (wolałbym nie reklamować, każdy wie o jakiego chodzi ) z Warszawy do Wiednia w dwie strony, więc ograniczał nas tylko bilet powrotny do Warszawy. Koszt jednego biletu to ok 50 zł na początku i potem dokupiliśmy 2 po 100 zł. Z Wiednia dalej ruszyliśmy stopem przed siebie. Koszta całości to jakieś 200-300 zł w zależności czy się znalazło 10 Euro czy się dostało mandat za łapanie stopa na autostradzie.
Zanim jednak ruszyliśmy, trzeba było gdzieś spać? Gdzieś się myć? Coś zjeść ? I tak codziennie, jak najniższym kosztem, zachowując godność studenta oczywiście :)

Niżej postaram się nakreślić mniej więcej trasę i ogólny wygląd takiej wycieczki w formie zdjęć. Nie będzie w tu za dużo widoków, zabytków itp. bo nie na tym ten wykop polega. Chcemy to pokazać od strony gdzie ścieka pot...

A więc zaczynajmy :)

Coś tam ze spożywczych rzeczy jakie zabraliśmy.




Nasz pierwszy dziki nocleg gdzieś w parku przy wylocie z Wiednia.


I wersja z rana :)


Odpoczynek w parku w Ljubljanie.


Słowenia.


Kima na tirze.


Podwózka kamperem pod granice włoską.


Triest wieczorem.


A tutaj już nocleg przy samym morzu.


Wenecja. Bardzo wiele takich kraników można tam znaleźć. Woda zdatna do picia, a jak nie ma zbyt wielu gapiów to można umyć zęby, nogi, głowę, czy co tam komu śmierdzieć zaczęło...


Podwieczorek na placu świętego Marka (chyba). Jak się potem okazało trochę na nie legalu...


Wenecja, gdzieś za rogiem. Tu pokazuje takie tymczasowe mycie. Bo regularnego, codziennego dokonywaliśmy na stacjach benzynowych. Nie zawsze spotyka się to z entuzjazmem sprzedawców no ale cóż...


Dziewczyny po kąpieli w zlewie.


Po drodze z Wenecji, pieszo, gdzieś na jakiś wylot trafiliśmy do jakiegoś fortu. Trochę zbaczaliśmy z trasy ale wabiły nas dźwięki muzyki :)


Opłacało się. Objedliśmy się i napiliśmy za free oczywiście, za piwo już trzeba było zapłacić :)



A przy okazji można było się umyć.


Trafił nam się autokar z polakami, i prawdopodobnie zatrzymał się tylko dlatego, że machaliśmy flagą :)
i miał akurat 6 wolnych miejsc! na Chorwację.


W Chorwacji akurat było kilka fajnych miejsc do spania, ale wybraliśmy najlepszą opcję z miłym widokiem:)




Znowu na tirze.


Powrotny nocleg w Wiedniu w parku.


Relaksacyjny piknik w Wiedniu.


Darmowa kawka i czekoladki w Wiedniu.


I to by było na tyle w skrócie :) Śmiało proszę zadawać pytania w komentarzach, postaram się na wszystko sensownie odpowiedzieć.

Jeżeli kogoś temat zainteresował zapraszam na fejsa https://www.facebook.com/pkrvtrip
znajdziecie tam więcej zdjęć z przeszłych i przyszłych wypadów :)