Policja próbowała mnie naciągnąć na mandat a może nawet na .....

27er
Niedawno przekonałem się na 100% (niestety brak zapisu video - może następnym razem ze śladem GPS to nagram), że policja po prostu naciąga ludzi na mandaty a może na łapówki. A może po prostu rada Iskra działa totalnie do dooopy.

Jak wyglądało te zatrzymanie przez policję? Ano jadę sobie z kolegą na wyjazd firmowy na 2 auta, ruszyłem nieco później więc jechałem za nim jakieś 5 min (5-7 km). Kolega dzwoni, że w lesie przed wsią stoją policjanci na motorach z Iskrą i mam koniecznie zwolnić bo jest ograniczenie do 60 (nie ogarniam dlaczego, bo to szczere pole i las!!!!!!!!!!!!!). To typowe miejsce do łapania kierowców na zarobek, kto nie wierzy, niech zobaczy:



Ok, na znak wjeżdżam z prędkością 60-62 km i tak trzymam cały 1 km na prostej widząc ich z daleka. Byłem sam na tej prostej, więc radar nie mógł nikogo innego łapać.
Pewny na 100%, że nic mi nie zrobią, widzę że misiek wyskakuje 100m przede mną i każe się zatrzymać.
Ok mówię sobie, może jakaś rutynowa kontrola.
A ten wyskakuje z tekstem do mnie, że jechałem 84 km/h!!!!

Dostałem małego bulwersa nie powiem i od razu przeszedłem do ataku, że traktuje to jako próbę oszustwa i wyłudzania kasy od kierowców, ponieważ chwilę temu jechał kolega, który mnie ostrzegał przed wami. Mam w telefonie te połączenie i to będzie mój dowód jesli będzie potrzeba. System GSM oraz delegacja potwierdzi, że jedziemy w tym samym kierunku.
Policjant był chyba nieco zszokowany, chyba wiedział, że sprawa jak skończy się w sądzie to poruszę te skandaliczne zachowanie. Więc sprawa musiała się skończyć inaczej. Postanowili mnie trochę przetrzymać, coś niby sprawdzić, spisać, sprawdzić trójkąt itp, a na końcu dostałem tekst: o te 100 zł nie będziemy się kłócić.

ps. Mam videorejestrator, ale akurat nie był aktywny, a szkoda. Dosyć często też jeżdżę z aplikacją nagrywającą ślad GPS.
Jednak należy pamiętać, że może to być dowód dla obu stron. Może udowodnić, że w tym miejscu jechaliśmy wolniej, ale w innym szybciej :D