Straż Miejska ściga małe dzieci - wezwanie okazania kierującego dla dwulatka

wmen
Pod koniec marca tego roku mój ojciec dostał wezwanie od SM Warszawa do wskazania osoby kierującej pojazdem w celu ustalenia sprawcy wykroczenia. Tato nie jest użytkownikiem pojazdu - ja go użytkuję wspólnie z żoną.
Ojciec zadzwonił do mnie aby wyjaśnić sprawę. Poprosiłem aby odpisał zgodnie z prawdą do SM że nie użytkuje pojazdu i żeby wszystkie pytania kierować do mnie ponieważ on nie wie kto mógł tego dnia prowadzić. Ja pamiętałem tylko, że tego dnia prowadziłem ja, moja żona lub teść. Ojciec zapisał sobie wysłane do SM pismo na komputerze i nie modyfikował go od końca marca.

Wczoraj przyszło na mój adres wezwanie, w którym SM Warszawa żąda od MOJEGO SYNA - 2,5 letniego brzdąca przyznania się do prowadzenia pojazdem lub wskazania kierującego. Synek nie ma około metra wzrostu, waży ok. 13kg i jeszcze parę(naście) lat minie zanim poprowadzi samochód. Przypominam, że mój ojciec - a dziadek adresata dzisiaj otrzymanego pisma nigdzie nie wskazywał imienia wnuka tylko moje.

Dziś dodzwoniłem się do straży miejskiej w W-wie i chyba wyjaśniłem sytuację. Otóż niekompetentna strażniczka wystawiła wezwanie bazując na adresie zameldowania z bazy centralnej ewidencji ludności. Ja nie jestem zameldowany pod adresem zamieszkania, ale mój syn już tak. Mimo iż młodsza inspektor (chyba na wyrost) miała dostęp do bazy z peselami, nie przeszkadzało jej to wcale w wystawieniu mandatu dwulatkowi.

Przez telefon rozmawiałem z dość tajemniczym strażnikiem - z oporami zgodził mi się podać personalia, ale w sumie nie mam żadnego potwierdzenia przeprowadzenia rozmowy. W każdym razie stwierdził że na zdjęciu widzi młodego kierowcę więc prawdopodobnie chodzi o mnie.

Cóż mimo zapewnień strażnika że wyjaśnią sprawę odpiszę im imieniu syna z wyjaśnieniem sytuacji a wezwanie powędruje do skrzynki z pamiątkami:)

Zdjęcie wezwania: