Wysłałem nagranych piratów drogowych na policję i jest reakcja. Ale jaka...

Zenon_Czosnek
Zenon_Czosnek
A mówią, że policja to tylko z radarem za krzakiem... NIeprawda. Coś jednak robią... Tylko jak się do tego zabiorą, to trochę ręce opadają...

Na Gwiazdkę w stolicy naszego pięknego ojczystego kraju bawiąc, miałem okazję zetknąć się po latach z warszawskimi standardami kultury drogowej. Trochę one mnie zaszokowały, bo jak się za granicą mieszka, to się człwoiek od tego odzwyczaja.

Wrzuciłem filmiki na youtube, nawet na wykop (jak kto ciekawy to jeden z nich jest np. tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=hWzlVpKg1C4 ale nie o tym mowa).

Otóż, wtedy dużo się w prasie pisało o specjalnym adresie e-mailowym na który powinno wysyłać się filmiki z piratami drogowymi. Stwierdziłem, że co mi w sumie szkodzi, obywatelski obowiązek spełnię, to wziąłem i wysłałem mejla. W którym (to ważne) zaznaczyłem, że mieszkam w Wielkiej Brytanii.

Odpowiedzieli mi, że sprawę przekazano komuś tam i sprawa ucichła. Specjalnie mnie to nie zaskoczyło i nawet zapomniałem o niej... do dzisiaj.

Otóż wiosna na całego, żonkile, krokusy, a tu przychodzę do domu z pracy, odpalam komputer i co widzę?

E-mail z policji.

W nawiązaniu do Pana informacji o wykroczeniach popełnionych przez nn kierujących w Warszawie na Trasie Toruńskiej informuję, iż w przedmiotowej sprawie zostały podjęte czynności wyjaśniające.
Jednocześnie informuję, iż nie jest możliwe pociągnięcie do odpowiedzialności ewentualnych sprawców wykroczenia bez przesłuchania Pana w charakterze świadka.
W związku z powyższym zwracam się z prośbą o kontakt z asp. X z Wydziału Ruchu Drogowego KSP w Warszawie ul. Waliców 15 pok. Y, tel. Z w dniu 03.03.2015 rok, o godzinie 12:30.


No trochę zaznałem zonka. Po pierwsze, nie wiem, czy to "uprzejma prośba" (skoro uprzejma, to czemu się nikt pod e-mailem nie podpisał?) o kontakt, czy wezwanie do stawienia się w wyznaczonym miejscu i czasie? A jak się nie stawię to co będzie? Wystawią za mną nakaz doprowadzenia albo ENA?

Sprawdziłem szybko samoloty - kurde, nie zdążę na rano do Warszawy. To może autem? 22 godziny jazdy, jak bym teraz wskoczył to bym był akurat na styk, zakładając, że nie zatrzymywałbym się nawet na tankowanie :) :)

No i co byście zrobili na moim miejscu, wykopki? W sumie buraków trzeba gnoić, więc fajnie by było pomóc policji... Ale jak ona tak do obywatela podchodzi, to trochę się odechciewa...

Na razie napisałem e-mail, w którym napisałem, że ze stawieniem się na jutro to bedzie ciężko, ale zaproponowałem im alternatywne sposoby rozwiązania naszej sprawy. Jak nie odpiszą, to moze jutro do tego aspiranta w wyznaczonej godzinie zadzwonię...

Dla porównania: w Szkocji gdyby mnie policja potrzebowała na świadka, to by wpadł do mnie do domu policjant, albo zaprosiliby mnie do wpadnięcia na dowolny komisariat w całej Wielkiej Brytanii w wygodnym dla mnie czasie i wtedy złożyłbym zeznania. A tutaj "uprasza się uprzejmie że masz być chamie na audiencji wtedy a wtedy..."

No a w ogóle ciekawe, jakich zeznań ode mnie potrzebują. Przecież im nie powiem nic więcej poza tym, co widać na filmach - a jesli nawet im powiem jakim samochodem jechałem, po co i z kim to jakie to ma znacznie?