Jak służba zdrowia robi nas "w bambuko" i wyłudza pieniądze za świadczenia.

Szakalabombas
Szakalabombas
O tym jak w służbie zdrowia robią nas "w bambuko"...

Jakiś czas temu coś mnie tchnęło, i postanowiłem wreszcie uzyskać dostęp do tego słynnego ZIP-a - Zintegrowanego Informatora Pacjenta autorstwa NFZ. Zrobiłem to w zasadzie z czystej ciekawości, jednocześnie mając pewne przeczucia... ZIP to nic innego jak informatyczna platforma na której swoją historię choroby, informację o pobranych świadczeniach, informacje o wykupionych receptach i innych ciekawych rzeczach. Wiele czytałem o tym, jak ludzie znajdowali w owej bazie danych informacje o chorobach których nie przebyli, i wizytach lekarskich, których zwyczajnie nie było... No i proszę ;-)



Dowiedziałem się, że odbyłem 13 wizyt lekarskich w jednej z katowickich przychodni i zrealizowałem w zlokalizowanej tuż obok przychodni aptece 2 refundowane recepty. Rzecz jasna nigdy tych świadczeń nie pobrałem a we wspomnianej aptece byłem raz w życiu. Tak oto ja wraz z Państwem polskim zostaliśmy okradzeni na łączną sumę 950,52 zł. I może to nie jest wiele, ale z pewnością nie ja jeden zostałem tak wykorzystany.

A teraz jak do tego doszło... Ano tak, że właścicielką NFZ-u, który wykorzystał moje dane do wyłudzania świadczeń jest osoba, od której wynajmowałem lokal w którym prowadziłem działalność. Pani nie miała więc żadnego problemu z dostępem do moich danych osobowych (bo przecież miała w rękach mój dowód osobisty, no i wszystkie dane mogła sobie pobrać bez problemu z którejkolwiek umowy zawartej pomiędzy nami).

Zalecam wykopanie tej historii ku przestrodze.Tak samo jak zalecam zmobilizowanie się i zajrzenie do swojego ZIP-a... Myślę, że wielu z was znajdzie tam same "perełki".

Podjąłem już pewne kroki w celu ukarania winnych tego oszustwa i obecnie zastanawiam się co z tym dalej zrobić, jakieś pomysły Mirki?