Śledztwo IPN w sprawie żołnierza wyklętego mjr. Józefa Kurasia ps. „Ogień”

Krakowski IPN sprawdza, czy podhalański partyzant "Ogień" jako funkcjonariusz UB doniósł na akowców. Z wnioskiem o śledztwo zwrócił się Światowy Związek Żołnierzy AK.



Pion prokuratorski krakowskiego IPN od końca stycznia prowadzi postępowanie "w sprawie zbrodni komunistycznej stanowiącej zbrodnię przeciwko ludzkości, polegającej na udzielaniu pomocy w okresie od 29 stycznia 1945 roku do 12 kwietnia 1945 roku w Nowym Targu i innych miejscowościach powiatu nowotarskiego (...) formacjom sowieckim dokonującym bezprawnych pozbawień wolności obywateli polskich w związku z ich przynależnością do AK".

Józef Kuraś, "Ogień", do śmierci w lutym 1947 r. (podczas zasadzki oddziałów KBW) bił się na Podhalu z władzą ludową. W 1939 r. był żołnierzem września, potem konspiratorem w Konfederacji Tatrzańskiej, akowskim partyzantem, na którego AK wydała wyrok śmierci za niesubordynację. Trafił do Batalionów Chłopskich, współpracował z komunistyczną Armią Ludową i sowiecką partyzantką. Zaraz po wojnie był krótko funkcjonariuszem powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Nowym Targu, a także pomagał formować tutejszą jednostkę MO, by po kilku tygodniach pójść w góry i walczyć z władzą ludową. Dla wielu stał się symbolem walki z komunizmem w pierwszych latach po wojnie. Ciążą też na jego oddziale oskarżenia o zabijanie m.in. Żydów i Słowaków.

Przedstawiciele ŚZŻ AK uważają, że w czasie pracy w UB "Ogień" pomagał NKWD. - Są dokumenty wskazujące na to, że to za jego sprawą niektórzy żołnierze AK trafili na Sybir, np. "Limba", "Kukułka" - wylicza Marek Zapała, wiceprezes nowotarskiego koła ŚZŻ AK. "Ogień" mógł się w ten sposób zemścić na akowcach za wydanie na niego wyroku śmierci podczas wojny.

-Mój stryj mjr Julian Zapała "Lampart" był dowódcą 4. Batalionu 1. PSP AK. Toczymy od lat walkę z zakłamaniem nt. historii Podhala. Teraz szkaluje się wszystkich, którzy dyscyplinowali "Ognia" lub wiedzieli o jego rabunkach i zabójstwach. Sprzeciwiamy się temu i jako synowie akowców nie chcemy mieć nic wspólnego z działalnością "Ognia". Mówi się, że "Ogień" zabijał tylko ubeków i milicjantów. Ale tak naprawdę znaczna część to były zabójstwa cywilne - twierdzi Zapała.

Zapała wspólnie z Tadeuszem Morawą, synem żołnierza 1. PSP AK, w zawiadomieniu do IPN wskazują, że między styczniem a kwietniem 1945 r. major Józef Kuraś zbierał informacje na temat "członków konspiracji niepodległościowej, lokalizacji, miejsc postoju, kwater i siedzib oddziałów AK na Podhalu, co ułatwiło później NKWD podjęcie skutecznych działań przeciwko polskiemu podziemiu".

-Potwierdzam, że zostało wszczęte śledztwo - informuje prokurator Marcin Nowotny z krakowskiego IPN. - Rozpocząłem gromadzenie dokumentów, zamierzam przesłuchać osoby mające wiedzę na ten temat.





Prokurator przyznaje, że sprawa jest bardzo skomplikowana. Dlatego nie należy się spodziewać zakończenia śledztwa w tym roku.

źródło