Kierowca autobusu - nowy "szczyt" zdobyty

andrewen


Dzisiejszego ranka widziałem z daleka jak autobus linii 201 wjeżdża na przystanek Osmańczyka 02 (godzina 07:33). Do tego autobusu planowałem wsiąść, ale że miałem ok 100 m. do przystanku szybko pogodziłem się z tym, że nie zdążę. Widziałem jednak, jak razem z autobusem do przystanku zbliżała się młoda dziewczyna w zaawansowanej ciąży - z oczywistych względów nie biegła, ale widziałem, że stara się iść szybkim krokiem. Autobus stanął na przystanku na żądanie i przez chwilę na nim czekał - nawet myślałem, że właśnie na nią, bo nie było takiej możliwości, aby jej nie zauważył (a właściwie jej wielkiego brzucha). Gdy już dotarła do drzwi, te się zamknęły a kierowca z głupkowatym uśmiechem odjechał spoglądając w lusterko boczne - widziałem to, bo odjeżdżał w moją stronę! Osłupiałem widząc to zdarzenie, podobnie jak dziewczyna, która chwilę potem usiadła na przystanku i zaczęła płakać. Gdy podszedłem już bliżej usłyszałem, jak dzwoniąc do kogoś mówi, że nie ma pieniędzy na taksówkę, spóźni się do pracy i w końcu ją zwolnią przez tą całą ciążę. Zrobiło mi się cholernie przykro a nie miałem przy sobie nawet 50zł. żeby dać jej na tą taksówkę. Widziałem już podobne pokazy chamstwa w wykonaniu kierowców ZTM, ale to co zobaczyłem dzisiaj przeszło wszelkie granice. Piszę tutaj, bo zażalenie do ZTM-u to tylko strata czasu. Może tą drogą trafi to do większego grona odbiorców albo kogoś, kto przynajmniej upomni tego zwyrodnialca. Ja nie wiem po co w autobusach naklejki przypominające komu należy ustąpić miejsca skoro sami pracownicy ZTM-u nie są w stanie dać dobrego przykładu. Czy czasy życzliwości dla kobiet w ciąży na prawdę minęły bezpowrotnie? Przecież one i tak mają cholernie ciężko a każdy z nas ma lub miał mamę i na pewno nie chciałby, aby takie coś jej się przytrafiło.