Apel do dziennikarza Adama Wajraka dot. łowiectwa w Polsce

dorotka-wu
Do Pana Adama Wajraka...

Czytając Opracowanie przytoczone przez Pana Adama Wajraka chciałbym zapytać o kilka aspektów związanych z działalnością ekologiczną, czy też przyrodniczą .Mam pytanie do Pana Wajraka...co zrobiłeś Pan dla ochrony zwierząt, poza umoralnianiem ogółu? Ile milionów złotych załatwiły ekologiczne grupy na ochronę np. kuropatwy? Myśliwi nie polując na kuropatwy (podkreślam-nie polując) wpuścili tych sympatycznych ptaków w polskie knieje za kilkanaście milionów złotych. Po co -skoro na nie nie polują???
Kolejne pytanie do Pana Wajraka- czy Pańskim zdaniem dokarmianie zwierząt prowadzi do zwiększenia populacji dokarmianych gatunków i czy jest jedynym celem wykładania karmy? Zwierzęta w lesie np. Panie Wajrak dokarmia się po to, by zatrzymać je w lesie-by nie wychodziły na pola do rolnika- poczynić szkody w płodach rolnych.I to jest głównym celem dokarmiania. Nie zwiększenie populacji zwierząt.

Kolejne sprostowanie Panie Wajrak- do gęsi i kaczek wolno strzelać tylko w czasie zgodnym z regulaminem polowań tj. od godziny przed wschodem słońca-do godziny po zachodzie słońca. Pańskie bajeczki Panie Wajrak może Pan sprzedawać zachwyconym ekologicznie i porwanym przez Pańskie lobby małolatom. Zapraszam Pana Panie Wajrak do dyskusji. Umówmy się na spotkanie na łamach telewizji.

Panie Wajrak...kolejna rzecz , która nasuwa się w trakcie analizy Pańskich wypocin: W wiadomościach ok. godz 19 .00 któraś z największych stacji telewizyjnych podała, że myśliwi w Polsce zabijają ponad dwa miliony zwierząt rocznie. Oczywiście było to podane w atmosferze newsu - skandalu.A czy Pan wie, ile zwierząt gospodarskich zabija się w Polsce dziennie?????? Odpowiedź Panie Wajrak- PONAD DWA MILIONY!!! DZIENNIE!!! DZIENNIE!!! A czy zainteresował się Pan kiedyś Panie Wajrak w jaki sposób zwierzęta te są transportowane na śmierć? Czy zainteresował się Pan Kiedyś Panie Wajrak w jaki sposób te zwierzęta są zabijane???

Jak przebiega egzekucja naszych mniejszych braci w zawodowych ubojniach??? Czy był Pan kiedyś Panie Wajrak podczas uboju w rzeźni, gdzie -znam przypadki osobiście- rzeźnicy zawodowi robili sobie zawody, czy po jednym ciosie metalowym prętem tucznik 100 kg. padnie i nie będzie go trzeba dobijać???

Panie Wajrak-na miłość Boską- gdzie Pan Jest??? Może trzeba tam stanąć na barykadzie??? Może trzeba zatrzymać transport świń po pięciuset przejechanych kilometrach i sprawdzić, w jakim stanie te zwierzęta przebyły swoją ostatnią drogę??? Może warto zebrać kilkanaście dzieciaków i pokazać , że w tym zatrzymanym transporcie jest 30 % zwierząt nie żyjących, z połamanymi kończynami....często zmiażdżonych własnymi ciałami...Gdzie Pan Panie Wajrak na miłość Boską jest??? Gdzie??? Panie Wajrak...czytając Pańskie brednie dotyczące dokarmiania zwierząt można wyrobić sobie wadliwe postrzeganie świata. Jeśli myśliwi zaprzestali by dokarmiania- według najprostszych wyliczeń populacja dzika po 2 latach przekroczyłaby MILION SZTUK!!! Panie Wajrak- MILION SZTUK!!! A nie dokarmiane w lesie-zapewniam- poszukałyby sobie równoważnika pokarmowego na polach , gdzie zdziesiątkowałyby zasiewy i zbiory . Co by wtedy powiedział Pan Panie Wajrak??? Że winni są myśliwi....przecież nie strzelają!!! Celowo nie wykonują odstrzału...I to jest właśnie Pańska demagogia Panie Wajrak...

Panie Wajrak proponuję zakazać w naszym kraju spożywania czerniny...Chyba wie Pan, w jaki sposób pozyskuję się krew do przygotowania tej zupy....Kaczki w rękach ludzkich dogorywają z naciętą szyją żyjąc z podciętymi naczyniami krwionośnymi do OSTATNIEJ KROPLI KRWI... Gdzie Pan jest Panie Wajrak???

Wiem, wiem...interwencja w takie duperele nie opłaca się Panu...Nie doprowadzi to do medialnego szumu...nie spowoduje kolejnego zrywy młodzieży, żeby przerwać kolejne polowanie...A Pan wtedy Panie Wajrak-przestanie być GURU i wyrocznią dla tych porwanych pod Pańskimi sztandarami...

Piszę do Pana Panie Wajrak jako praktyk...od 30 lat w największe mrozy przebywały w moim ciasnym na tamten czas mieszkaniu łyski, kaczki, sarny przemarznięte , często z lodowymi kulami u szyi...Przetrzymywałem je do wtedy, do kiedy nabierały sił i były zdolne powrócić na łono natury...Od trzydziestu lat prowadzę taką działalność bez pchania się na czołówki gazet...bez porywania młodych ludzi, którzy mają wykrzywione postrzeganie zjawisk przyrodniczych...między innymi dzięki Panu Panie Wajrak...Uczłowiecza Pan zwierzęta dzikie...Sarna mamusia, sarna tatuś...a dlaczego nie uczłowiecza Pan zwierząt gospodarskich Panie Wajrak??? Dlaczego nie żałuję Pan zakatowanego 100 kilogramowego świniaka, który tam, gdzie przebywał i dorastał miał braci...rodziców... Nie opłaca się to Panu , Panie Wajrak...Przecież ten tucznik musi za chwilkę pojawić się w markecie ...z piękną kolorową metką zapakowany w opakowanie próżniowe...gdzie nie widać cierpienia zabijanego zwierza...gdzie ból zadany zwierzęciu przez człowieka jest przykryty kolorowym światełkiem marketowej lady spożywczej, żeby uatrakcyjnić wygląd kawałka naszego brata...Gdzie Pan jest Panie Wajrak??? Nie opłaca się Panu interweniować ...dlaczego??? Bo ludzie od zarania dziejów są drapieżnikami....i mięso jest człowiekowi potrzebne do życia... Myśliwych upodobał sobie Pan tylko dlatego, że stali się synonimami zabijania zwierzyny niejako "na zewnątrz"... Wszyscy lub prawie wszyscy byliśmy świadkami polowania, czy to na zające czy inną zwierzynę...I wtedy myśliwy zwierzę zabił...zabił zwierzę , które było ujęte w planie pozyskania...Wiem Panie Wajrak...to boli, jak każda śmierć...ale człowiek dawno (jeszcze wtedy ani Pana...ani mnie nie było na świecie) nauczył się ingerować w środowisko pozyskując również a może w odległych czasach głównie zwierzęta dzikie. A łowiectwo kontynuuję tą tradycję. Populacje raz złapane w ludzkie ramy nie da się od tak pozostawić samej sobie...podałem Panu przykład dzika. Wiem Panie Wajrak...ja tak jak Pan kocham wilki...Wilk jest dla mnie synonimem siły..piękna...rozumu i symbolem przyrody... Ale proszę to samo powiedzieć człowiekowi mieszkającemu pod Drogosławiem w Kujawsko-Pomorskim....Tam wilki weszły i wycięły mu stado ponad 50 sztuk danieli... Dlaczego nie chronić takich ludzi Panie Wajrak...??? Ktoś sprowadza sobie piękne zwierzęta po to, żeby mógł napawać się ich pięknem na co dzień...Dba o swoje stado...pielęgnuje je...Cieszy się narodzinami każdego młodego ...Rozpoznaje je po imieniu w stadzie...głaszcze...Pewnej nocy wizyta wilczej watahy przerywa tą nirwanę...nie ma nic...pozostały resztki...truchła Kosia, Zenia,Bysia i jeszcze innych, które przychodziły do człowieka po to, by pogłaskane prężyć się pokazując swoje piękno...Oczywiście Pan , Panie Wajrak napiszę..."WILKI MUSZĄ JEŚĆ...TAKA JEST ICH NATURA"..... ale dlaczego do cholery nie potrafi zrozumieć Pan polującego człowieka??? Dlaczego nie rozumie Pan, że myśliwy nie zabija dla przyjemności...Najczęściej pozyskane, czy jak Pan woli , zabite zwierze jest zjadane...Dlaczego stosuje Pan reguły przyrody wybiórczo??? Wtedy, kiedy to się opłaca...po co bronić zabijanych świń??? Robiąc to wyszedłby Pan na głupka, bo przecież świnie hodowane są w jasnym przeznaczeniu...Dochodzą do 100 kg i w łeb. To jest przez Pana postrzegane "normalnie"...na tym nie da się zrobić rozgłosu medialnego...nie da się porwać dziesiątek małolatów...nie da się dokopać rolnikowi zabijającego swoje świnie... A myśliwy z racji zabijania zwierzyny niejako " w pobliżu" jest tak fajnym obiektem ataku, że aż prosi się o kolejny bzdurny paszkwil...Można kopać dowoli karmiąc się poklaskiem młodych dziewczątek i chłopców nie bardzo rozumiejących , jak zbudowany jest ten świat... Ale wtedy Panie Wajrak byłby Pan bezrobotnym dziennikarzem...chyba, że zabrał by się Pan za "rzetelne dziennikarstwo"...Nie było by świetnych opracowań o myśliwych mordercach...

I tak na koniec Panie Wajrak...jestem długi czas myśliwym. Nawet, jeśli udaje mi się pozyskać zwierzę, czy jak Pan woli, zabić-po opadnięciu emocji ...kiedy już tak stoję nad nią i ściągam kapelusz w hołdzie , myślę, jaki jestem łotr i drań...Bo co mi zawinił ten bażant, ta kaczka czy dzik... Ale natury nie zmienimy. Człowiek jest drapieżnikiem. Żywi się mięsem . I zawsze już tak pozostanie. Bez względu na to, ile jeszcze Pan , Panie Wajrak napiszę bajek i odrealnionych artykułów...

Życząc Panu jak najlepiej zapewniam Pana, że w słusznej sprawie przyłączę się do Pana... Pójdziemy razem w pierwszym szeregu...Pokażemy siłę...

W słusznej sprawie...

To Pan jest od tego, żeby tą słuszną sprawę znaleźć..

To Pan...

Panie Wajrak...

Za ewentualne błędy, literówki nie odpowiadam. Tekst przekopiowany w oryginale ze strony Stop Ludziom Przeciw Myśliwym