Wredota kobiet rozwikłana!

Tłumaczenie artykułu: https://www.theatlantic.com/health/archive/2013/11/the-evolution-of-bitchiness/281657/

Pewnego dnia w Ontario 86 heteroseksualnych kobiet zostało podzielonych w pary- z koleżanką albo obcą osobą- i zostały zabrane do laboratorium Uniwersytetu McMaster. Na miejscu pracownik naukowy powiedział im, że wezmą udział w badaniu dotyczącym kobiecej przyjaźni. Lecz szybko było to przerywane przez jedną z 2 kobiet.

Połowa uczestniczek miała do czynienia ze szczupłą atrakcyjną blondynką z włosami ułożonymi w kok, zwykłym t-shircie i spodniami koloru khaki, którą badacze nazywali "konserwatywną towarzyszką".
Druga połowa znajdowała się w towarzystwie "sexi towarzyszki", tej samej kobiety, tylko tym razem ubranej w bluzkę z dekoltem, czarną mini, kozakami (?) i rozpuszczonymi włosami.

Tracy Vaillancourt, profesor psychologii na Uniwersytecie Ottawa i doktorantka Aanchal Sharma badały reakcje kobiet na opuszczenie pomieszczenia zarówno przez konserwatywną jak i sexy towarzyszkę. Jakiej używały metryki? Skali wredoty/ suki, naturalnie.

Dlaczego wredota/ zachowanie suki? Zapytałam Vaillancourt zastanawiając się czemu użyła akurat tak naładowanego emocjonalnie/ pełnego podtekstu słowa.

"Wredota/ bycie suką jest terminem używanym przez ludzi" odpowiedziała. "Jeżeli zapytam kogoś czym to jest, odpowiadają że jest to wredotą/ byciem suką."

Kobiety oceniane w eksperymencie [o ile dobrze zrozumiałem] były z grubsza w tym samym wieku, 20 do 25 lat i za wyznaczniki zostały obrane wywracanie oczami, patrzenie na towarzyszkę z góry do dołu, albo sarkastyczny śmiech. W jednym przypadku uczestniczka powiedziała, że sexy towarzyszka ubrała się na sex z profesorem. Jedna nie poczekała na wyjście sexi towarzyszki, aby wykrzyknąć "Co to k...a ma być?!" "To było 10/10 w skali wredoty/ bycia suką", powiedziała mi Vaillancourt.

To co odkryły Vaillancourt i Sharama, wg badania opublikowanego ostatnio w czasopiśmie "Aggressive Behavior" (Agresywne Zachowanie), to było zasadniczo to, że sexi towarzyszki nie miały pozyskać sobie koleżanek wśród studentek. Kobiety wykazywały silną tendencję do bycia wrednymi/ sukami wobec sexi towarzyszek, z dużym rezultatem rzędu 2, a ich wredne/ sukowate reakcje były częściej (?) wypowiadane, kiedy kobiety były w towarzystwie koleżanek, niż obcych osób.

Vaillancourt zawsze była zainteresowana agresją i popularnością, ale to oznaczało dla niej, że kobiety atakowały się zwyczajnie z powodu wyzywającego wyglądu.

"Jesteś skłonna robić to w taki sposób, żeby nie zostało to wykryte", wyjaśnia. "Albo robisz sobie wymówkę na swoje zachowanie w stylu: "Tylko żartowałam"

Kliniczną nazwą kobiecej wredoty/ bycia suką jest "agresja pośrednia"- zasadniczo agresja, z którą nie chcemy zostać przyłapani. Bezpośrednia agresja jest po prostu tym, czym jest: agresją fizyczną lub werbalną.

Psycholog Roy Baumeister i Jean Twenge mają także teorię, że kobiety, nie mężczyźni, są w większości tymi, które poskramiają seksualność towarzyszek poprzez pośrednią agresję tego typu.

Jak napisali: "Dowody wspierają pogląd, że kobiety wypracowały sobie narzędzia tłumienia seksualności innych kobiet, ponieważ sex jest ograniczonym zasobem, którym kobiety negocjują z mężczyznami, a niedostatek daje kobietom przewagę" [w artykule jest podane źródło]

Niektórzy mogą podnosić głos, że jest to tylko naturalne dla kobiet w warunkach laboratoryjnych, aby traktować tak kobiety ubrane prowokacyjnie. Trzeba przyznać, że to było środowisko uniwersyteckie, a tutaj nagle wchodzi intruz z biustem, który o mało za chwilę nie wyskoczy, jak zauważyła jedna z uczestniczek. Jak niestosownie!

Tak więc Vaillancourt przeprowadziła inny eksperyment, w którym po prostu pokazała uczestniczkom trzy obrazki: dwa przedstawiające konserwatywnie ubraną kobietę i kobietę ubraną sexy, tak jak w poprzednim eksperymencie. Trzeci przedstawiał kobietę z obrazem twarzy i ciała przerobionymi cyfrowo tak, aby wyglądała na cięższą.

Zapytała innej grupy kobiet czy chciałyby się zaprzyjaźnić z kobietą z fotografii, czy przedstawiłyby ją swojemu chłopakowi (jeżeli takiego miały), albo czy pozwoliłyby jej spędzić czas z ich chłopakiem pod ich nieobecność.

Uczestniczki wykazywały tendencję do odpowiadania "nie" na wszystkie trzy pytania w przypadku zarówno szczupłej jak i otyłej kobiety. Prawie trzykrotnie częściej zgadzały się natomiast aby np. przedstawić swojemu chłopakowi konserwatywnie ubraną kobietą niż np. szczupłą kobietę ubraną sexi.

Dla Vaillancourt oznacza to, że kobiety "są zastraszane, są obiektem dezaprobaty i poniżania przez kobiety inne kobiety, kiedy wyglądają albo zachowują się wyzywająco", niezależnie od swojej wagi.

Badanie Vaillancourt jest małym badaniem, ale jest jednym z pierwszych, które wykazuje tendencje do bycia wredną/ suką w kontekście eksperymentalnym. Jednak w przeprowadzanych już w przeszłości badaniach nad agresją pośrednią kobiety również nie wychodzą za dobrze.

Inne badania pokazują, że młode kobiety w collegach częściej plotkują o kimś, o kim mówi się, że nadszarpnął własną reputację.

Kobiety częściej zawierają społeczne sojusze i wtedy prowokują zagrożenia wykorzystując osoby z zewnątrz poprzez wykluczenie społeczne, zamiast np. kogoś pobić. Kobiety o wiele częściej okażą komuś ostracyzm albo zaprzyjaźnią się z kimś dla zemsty.

W swoim badaniu z 1990 roku, psycholog z Uniwersytetu Texas Daiv Buss odkrył, że kobiety w o wiele większym stopniu od mężczyzn "umniejszały/ przynosiły ujmę" albo znieważały swoje seksualne rywalki na dwa sposoby, jak zostało mi to wyjaśnione w wiadomości e-mail:
"Pierwszy sposób, wyznacznik "dziwki": rozpuszczanie plotek, że dana konkurentka jest "łatwa", spała z wieloma partnerami i ogólnie, moimi słowami, wykazuje strategię nawiązywania krótkotrwałych relacji."
Drugi sposób dotyczący wyglądu fizycznego: "Mówienie, że dana kobieta jest brzydka, ma tłuste uda i inne zadziwiająco bogate podłe uwagi odnoszące się do wyglądu rywalki i jej sposobu ubierania się, jak zbyt wiele odkrywające ubrania, głęboki dekolt, albo krótkie spódniczki.

W swojej książce, Ewolucja pożądania: strategie ludzkiego dobierania się w pary, Buss argumentuje, że kobiety zachowują się tak, ponieważ ewolucyjnie kobiety dążące do przelotnego seksu psują plany kobiet pragnących długotrwałych relacji. "Dziwkarsko zachowujące się kobiety" dają do zrozumienia mężczyznom, że można się nie wiązać, bo zawsze ktoś naleje im mleka za darmo. Ich rówieśniczki poprzez "umniejszanie" chcą popsuć reputację tym kobietom, które nie mają stałego miejsca.

To nic, że kobiety (i mężczyźni) nie zawsze umyślnie przynoszą wstyd swoim rywalom w trakcie swoich zmagań randkowych. Badanie z 2010 w czasopiśmie "Presonal Relationships" wykazało, że były małe różnice pomiędzy płciami jeżeli chodzi o strategie używane do zabiegania o względy. Starsze kobiety nie są generalnie tak pośrednio agresywne jeżeli chodzi o sytuacje romantyczne tak, jak są kobiety mając lat 20-ileś.

"Nie miałabym problemu, że ktoś się tak ubiera" powiedziała Vaillancourt, mówiąc o wyzywająco ubranej kobiecie. Jeżeli jednak miałabym lat 20, to mogłabym mieć."




Przyprawianie opinii zdziry jest kamieniem węgielnym opowieści miłosnych.
Hester Prynne strąciła swoją szkarłatną A. Annę Kareninę z jej pozycji społecznej poprzez romans z oficerem kawalerii. W podobnie istotnym dziele kultury z 1999 "She's All That, popularna dziewczyna Taylor upokarza będącą niegdyś brzydkim kaczątkiem (?) Laney na imprezie, po tym, gdy ta w cudowny sposób wyładniała, poprzez usunięcie jej okularów i włosów związanych w koński ogon.

(To jest, co niektórzy mogą zauważyć, być może jedna z najtrafniejszych reprezentacji eksperymentu Vaillancourt jaka może być możliwa.)

Wiele spośród ostatnich nagłówków dotyczących kobiecej pośredniej agresji wyrażają pogląd, że kobiety "ewoluowały" by być takimi. Jednak niektórzy badacze pośredniej agresji twierdzą, że to, że Vaillancourt odkryła, że wredne/ sukowate zachowania są odwiecznym numerem, to wcale nie oznacza, że są ewolucyjnie wbudowane.

Czemu te kobiety to robią? Myślę, że jest wiele sposobow, aby to wyjaśnić", powiedział mi Agustin Fuentes, przewodniczący wydziału antropologii Uniwersytetu Notre Dame. "W naszym społeczeństwie, jeżeli dostaniesz wybór pomiędzy tymi obrazkami, powiesz: "Nie chcę, aby mój chłopak był przy dziewczynie w mini". Nie jest to jednak spowodowane tym, że ewolucyjnie mówiąc, twój chłopak jest bardziej skłonny zdradzić cię z dziewczyną w mini.

Twierdzi, że to jak istotnym czynnikiem okazał się wygląd w różnych badaniach dotyczących wzajemnych reakcji kobiet na inne kobiety, jest zbyt wiele bagażu kulturowego, żeby powiedzieć, że to wszystko pochodzi od naszych przodków. Dla przykładu combo mini i kozaków (?) jest dla nas już skonwencjonalizowanym obrazem.

W swoim własnym badaniu, Anne Campbell, psycholog z Uniwersytetu Durham w UK, uzasadnia, że młode kobiety używają pośredniej agresji w większym stopniu niż młodzi mężczyźni, po części dlatego, że to jest najbardziej akceptowalna społecznie forma współzawodnictwa.

Lecz nawet Campbell podkreśla, że trudno jest twierdzić na ile to jest zjawisko ewolucyjne, a na ile kulturowe.

I to nie jest tak, że mężczyźni nie atakują się wzajemnie współzawodnicząc o ograniczone zasoby.

Fuentes powiedział, że do 7 roku życia dziewczynki i chłopcy są jednakowo bezpośrednio agresywni. Jednak po okresie dzieciństwa to staje się mniej akceptowalne, aby dziewczyny boleśnie tarły sobie po głowach rękami itp., więc kobiety stają się bardziej pośrednio agresywne (albo wredne/ sukowate), podczas gdy mężczyźni po prostu nadal są tak samo bezpośrednio agresywni, jak przedtem. Lecz zanim ludzie osiągną wiek produkcyjny i później, twierdzi Feuntesm, poziom pośredniej agresji pomiędzy płciami wyrównuje się.

"W wieku 15 lat możesz wdać się w bezpośrednią agresję bez wielkich reperkusji, twierdzi. Ale w wieku 25 wylądujesz w więzieniu. "

Faktycznie, Buss odkrył, że mężczyźni także zachowują się "wrednie/ sukowato" wobec swoich rywali- zwyczajnie drwią z ich braku pieniędzy albo statusu, spraw które kobiety tradycyjnie cenią w mężczyznach, niż ich cech fizycznych. Nie przyprawiają im w takim samym stopniu opinii kobieciarza, argumentuje Buss, bo kobiety i tak randkują z kobieciarzami.

"Mężczyźni ujmują innym mężczyznom cech, które cenią kobiety [wskazówki (?) dotyczące opieki i zasobów oraz statusu], a kobiety ujmują innym kobietom cech, które cenią mężczyźni [wierność seksualna i fizyczna atrakcyjność]", powiedział Buss.

Badania nad studentami są często oskarżane o niereprezentatywność dla prawdziwego życia, ale w tym przypadku, wiek badanych jest całkiem odpowiedni. Wiadomości medialne są pełne opowieści o studentkach i nastolatkach czujących się zawstydzonymi po atakach na tle seksualnym albo nawet myślą o popełnieniu samobójstwa po byciu nazwanymi "dziwkami" przez swoich rówieśników.

Tak więc czy możemy zrobić cokolwiek w sprawie naszych wrednych/ sukowatych tendencji? Pomimo swojego sceptycyzmu opierającego się na myśleniu o ewolucji, Fuentes powiedział, że badanie jest bardzo interesujące, bo pokazało, że pośrednia agresja jest czymś bardzo rzeczywistym i może być wywołana przez wizerunek.

"Te społeczne konstrukty są dla nas prawdziwe", stwierdził Fuentes, "Ale możemy je zmienić".

Złośliwość jest niszcząca dla poczucia wartości ofiar, ale Vaillancourt argumentuje, że będąc tego bardziej świadomym możemy to powstrzymać.

"Badania pokazują, że jeśli zmienisz poznanie, zmienisz zachowanie" mówi. "To zachowanie wywołuje krzywdę. Ludzie popadają w depresję, jeśli są atakowani w ten sposób."

Buss nie jest optymistą, mówiąc, że to nie będzie proste, żeby zmienić coś, co czy to przez ewolucję czy warunkowanie stało się odruchowe.

Twierdzi, że ograniczanie wredoty/ bycia suką może być obszarem, w którym mężczyźni mogą być pomocą, niż tylko obiektem rywalizacji.

"Jedyną możliwością zmiany tego jest zaprzestanie doceniania przez mężczyzn wierności seksualnej i fizycznej atrakcyjności w długotrwałych relacjach", mówi.

"To jest mało prawdopodobne, aby się wydarzyło", mimo że "te ewolucyjnie powstałe preferencje seksualne są tak wbudowane, jak preferowanie jedzenia bogatego w tłuszcz i cukry."

Natura ludzka może być taką suką.