Pokolenie "dej" na zrzutka.pl
Zbiórka na zrzutka.pl i zachowanie organizatora w sieci.
Natrafiłem dzisiaj na jednej z grup facebookowych na post dodany za zgodą administratora, zawierający link do zrzutki w serwisie internetowym na pokrycie kosztów rehabilitacji poszkodowanej kilka lat temu w wypadku Dominiki H. Autorem posta i jednocześnie organizatorem zrzutki jest partner poszkodowanej, Maciej Sz. Po krótkim zapoznaniu się ze sprawą, okazało się że wypadek spowodowany był przez najprawdopodobniej pijanego kierowcę (tak każą myśleć dziesiątki komentarzy pod pierwotnym artykułem o wypadku, nie znalazłem natomiast bezpośredniego potwierdzenia tej tezy) który z zawrotną prędkością uderzył w budynek, wioząc w dodatku 6 osób w samochodzie z 5 miejscami. Poszkodowana nie miała pasów, siedziała jako szósta na środku, w związku z czym siła uderzenia wyrzuciła ją przez przednią szybę. I tutaj robi się ciekawie, bo o ile współczuję poszkodowanym, to nie da się ukryć że urazy są następstwem lekkomyślnej decyzji. Wraz z innym użytkownikiem grupy pozwoliłem sobie wyrazić swoje zdanie, krytykując zbiórki publiczne na osoby, które mogły uniknąć swojego nieszczęścia, bo są ludzie którzy tej pomocy bardziej potrzebują i oczekiwanie pomocy od obcych ludzi by płacić za swoją bezmyślność w moim mniemaniu nie jest jest zbyt etyczne. W odpowiedzi na to, autor wdał się w pyskówkę, zaczynając od wyzywania nas i reszty grupowiczów od idiotów i biedaków, przez życzenie aby "nam też przytrafiła się taka rzecz" a kończąc na wiadomościach prywatnych życząc nam i rodzinom śmierci i inwalidztwa. Jakby tego było mało, w prywatnej korespondencji z innym użytkownikiem z uśmiechem przyznał że jest spokojny bo "jeszcze mają dostać 500tys. odszkodowania". Przyznam szczerze że takiej bezczelności, chamstwa i roszczeniowej postawy dawno nie widziałem. Jako że zbiórka w serwisie "zrzutka.pl" została już udostępniona blisko 50 razy, a cała konwersacja w zamkniętej grupie usunięta, postanowiłem zgłosić sprawę do administracji serwisu, a we własnym zakresie nagłośnić sprawę tak, by potencjalni wspierający przeczytali coś więcej niż tylko ckliwą historię w opisie zrzutki.
Załączam screeny.
Autor po wysłaniu wiadomości zablokował moje konto.
Screeny:
