Staże z Urzędów Pracy, czyli darmowa siła robocza za pieniądze podatnika

staz_pup
staz_pup

Podobno mamy w tej chwili rekordowo niskie bezrobocie od czasów transformacji gospodarczej. Podobno polskim pracodawcom brakuje "rąk do pracy" więc do kraju trzeba ściągać miliony imigrantów. Podobno mamy "rynek pracownika" i można przebierać w ofertach pracy. Dlaczego więc w dalszym ciągu w takiej instytucji jak Urząd Pracy za pieniądze podatnika sponsoruje się tak zwane staże? Jest to moim zdaniem sprawa warta poruszenia, bo to ewidentne marnotrawstwo publicznych pieniędzy i wyzysk bezrobotnych. Dla tych którzy nie wiedzą o co chodzi, to w skrócie jeżeli jesteś osobą która widnieje w rejestrach PUP to w każdej chwili możesz dostać skierowanie na taki staż za 1000 zł brutto i w przypadku odmowy podjęcia takiej formy zatrudnienia urzędnik ma prawo natychmiastowo was wyrejestrować. 



Na stronie Urzędów Pracy możemy przeczytać że staż to nabywanie przez bezrobotnego umiejętności praktycznych do wykonywania pracy przez wykonywanie zadań w miejscu pracy bez nawiązania stosunku pracy z pracodawcą. Korzystanie ze stażu pozwala więc zdobyć doświadczenie zawodowe, stwarzając tym samym większe szansę na uzyskanie zatrudnienia. Najlepsze jest to że osoba która nie ukończyła 30 lat może być przetrzymywana na takim stażu nawet przez okres 12 miesięcy. Pytanie który 20-30 latek chciałby pracować w jakimś Januszexie po 8 godzin dziennie przez cały rok za 1000 zł brutto?


Pracodawca który bierze stażyste nie dość że ma za darmo pracownika to jeszcze dostanie dofinansowanie za przeszkolenie i wyposażenie stanowiska pracy. To jest czasami nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Po odbyciu stażu zatrudni za minimalną krajową takiego stażystę i jeszcze zgarnie dodatkowe granty za aktywizację. Często po kilku miesiącach nowi pracownicy po stażu są zwalniani a pracodawca składa kolejny wniosek do urzędu pracy o dofinansowanie i szuka sobie następnego jelenia (stażysty).


Informacje czym jest staż na stronie jednego z urzędów pracy: //www.pup.zgora.pl/articl...

Jeżeli w bazie Powiatowego Urzędu Pracy widnieje taka oferta to bezrobotni są skierowywani do pracodawcy, który podejmuje decyzję czy ich weźmie na taki staż. Często dochodzi do sytuacji że bezrobotny jest zmuszony do podjęcia się takiego stażu, jeżeli pracodawca będzie chętny to w przypadku odmowy traci się prawo do statusu bezrobotnego i urzędnik w trybie natychmiastowym nas wyrejestrowuje. Pomimo że czasami firmy oferujące takie staże to znane w okolicy "obozy pracy" lub jakieś firemki na totalnych odludziach gdzie nawet nie ma możliwości dojazdu transportem publicznym. Niestety urzędnikom jest na ręke wyrejestrowywać bezrobotnych w każdy możliwy sposób i obniżać tym samym stopę bezrobocia w powiecie.


 Status osoby bezrobotnej traci ten kto: //psz.praca.gov.pl/dla-be...


Przejdźmy więc do tego do jakich to profesji chcą przyuczać polscy pracodawcy. Na stronie Centralnej Bazy Ofert Pracy zobaczymy oferty na których firmy chcą przyuczać sprzedawców, woźnych, pomoc kuchenną, dojarzy krów, kelnerów czy magazynierów a nawet opiekunki do dziecka. Czyli tak naprawdę proste stanowiska pracy do których wystarczą chęci i para sprawnych rąk. Jest to ewidentne nadużycie publicznych pieniędzy. Niestety Urzędy Pracy które nie dysponują zbyt dużą ilością ofert pracy bez problemu akceptują nawet najmniej logiczne wnioski. Szkoda w tym wszystkich bezrobotnych, którzy czasami z braku lepszych opcji muszą się podjąć takiej pracy za 1000 złotych brutto na pełen etat.


Oferty staży: //oferty.praca.gov.pl/por...


W ten sposób Państwo traci miliony złotych co roku na finansowanie prywatnemu biznesowi darmowej siły roboczej. Widać wyraźnie że powinny zostać zmienione przepisy w kwestii finansowania takich staży. Napewno powinny się zmienić zasady finansowania, bo nie może być tak że przedsiębiorca za pieniądze podatnika ma darmowego pracownika. Staże powinny być dofinansowane np. po połowie. Pracodawca płaci 50%, a urząd pracy dokłada drugie 50% przez okres 3 miesięcy pod warunkiem że potem pracodawca zatrudni taką osobę na pełen etat na czas nieokreślony. Wtedy taki Janusz zastanowiłby się dwa razy czy tak bardzo potrzebuje stażystów.


Trzeba też zwrócić uwagę że co roku w Polsce kilkaset tysięcy młodych ludzi musi zaliczać praktyki zawodowe. Wielu studentów którzy studiują dziennie musi zrezygnować czasami z płatnej pracy na rzecz praktyk za wpis do indeksu. Obecnie studenci kształcący się w trybie dziennym nie mają możliwości rejestracji w urzędach pracy. Często potem jako absolwenci trafiają na takie staże z PUP. Gdyby zmienić przepisy i umożliwić rejestrację osobom na ostatnich semestrach studiów dziennych to studenci mogliby korzystać z takich staży które miałyby ekonomiczne i edukacyjne uzasadnienie.


Staże z urzędów pracy na dzień dzisiejszy w tej formie tak naprawdę są szkodliwe dla polskiego rynku pracy i obniżają presję płacową pracodawców, którzy gdyby musieli zatrudnić np. magazyniera to i tak musieliby to zrobić na własną rękę. Jeżeli ktoś chce prowadzić biznes i zatrudniać ludzi bez ponoszenia kosztów wynagrodzenia to oczywistym jest że taka firma jest niewydolna finansowo. Najwyższa pora przerwać tą farsę i przestać finansować darmową siłę roboczą z pieniędzy podatników!


uadE2HUaji5I3wA527xX2hDFK1OVjHOS11GBnV2.jpg


uadE2HUaji5I3wA527xX2hDFK1OVjHOS21GBnXe.jpg