Afera z Escape Room'ami - głos rozsądku ! Wykop efekt ?

gracjann
gracjann

Drodzy Mirkowie i Mirabelki,


O tragedii w jednym z koszalińskich escaperoomów słyszał każdy. O "szybkiej i skutecznej" reakcji rządu, polegającej na szczegółowym kontrolowaniu i zamykaniu wielu tego typu punktów również słyszeliście.


Sam jestem właścicielem jednego z dłużej działających Escaperoomu. Licząc też na Wykop Efekt, chciałem Wam przedstawić,

jak ta cała afera wpływa na wszystkich działających w naszej branży. W jaki sposób kontrole się odbywają i jaki niszczy się marzenia najczęściej młodych i kreatywnych ludzi, którzy zainwestowali całe swoje oszczędności i pozaciągali kredyty, aby otworzyć swój pokój zagadek. Na siłę zamyka się jak najwięcej tego typu miejsc, żeby móc pochwalić się skutecznością w oczach obywateli. To, że doprowadza się do bankructwa wiele młodych osób i krzywdzi setki, nie jest w ogóle istotne. Może ktoś naszym punktem widzenia też się zainteresuje ?


Poniżej cytuję niedawno opublikowany tekst jednego z Właścicieli Escaperoomu, opisujący paradę absurdów, jakie mają w tej chwili miejsce w naszym pięknym kraju.



"Serdecznie współczuję rodzinom ofiar z Koszalina, pięciu piętnastolatek. Nie umiem sobie wyobrazić tej straty i mam nadzieję, że wszystkie są już w Niebie. Tymczasem…

… po ogromnej tragedii jaka miała miejsce w Koszalinie w piątek 4 stycznia zawrzało w środowisku właścicieli escape roomów, mediach i na najwyższym szczeblu władzy. Od tego czasu we wszystkich mediach codziennie pojawiają się newsy przede wszystkim na temat zarządzonej natychmiastowej kontroli wszystkich lokali tego typu w kraju. W masie informacji jakie do mnie docierają napływa również niepokojąca część opinii osób, które kierując się zasadą „nie wiem, ale się wypowiem” opowiadają nieprawdę, niestety z Panem Ministrem Brudzińskim na czele.


Na własnym przykładzie, jako właściciela jednego z białostockich escape roomów chcę Wam opisać rzeczywistość z jaką się borykam prowadząc Osobliwy Dom Pana Adama.


W opinii publicznej, najczęściej idąc za słowami Pana Ministra Brudzińskiego można spotkać się z opinią, że escape room to:


1. Szybki i łatwy zysk (te słowa padły z ust Pana Ministra Brudzińskiego i są często cytowane)

Działalność gospodarczą założyłem w czerwcu 2017 r. Od lipca tamtego roku mam umowę o wynajem lokalu, w którym mieści się Osobliwy Dom i zarazem główna siedziba firmy. We wrześniu do naszych pokoi zaczęliśmy zapraszać klientów, najpierw testowo. Drugi pokój miał premierę w grudniu. Pierwszy dochód osiągnąłem w styczniu 2018 roku (800 zł), w którym to oprócz kwietnia już miesiąc w miesiąc byłem na plus. Przez te pierwsze pół roku dokładając do interesu wydaliśmy z żoną wszystkie swoje oszczędności.

W owym 2018 roku średnio jedna grupa wydała u mnie 103,15 zł. Nie będę podawał konkretnych liczb, ale średnio, miesięcznie uzyskiwałem dochód w wysokości około 1700 zł (SE podaje, że przy optymistycznych założeniach ta kwota powinna wynosić 10 000 zł XD).

Pracuję 6 dni w tygodniu. Zajmuję się marketingiem, kontaktem z klientem i jego obsługą, konserwacją pokoi, sprzątaniem, czasem robię za animatora dla dzieci, zakupami, rachunkowością, śledzeniem trendów w branży, projektowaniem kolejnych zagadek i scenariuszy, pisaniem bloga, a obecnie przyjmowaniem urzędników

Ale lubię tę pracę. Jak ktoś jest ciekawy dlaczego, to można o tym przeczytać tutaj: Dlaczego lubię swoją pracę.


2. Escape room to nie jest działalność zwykła, rozrywkowa, intelektualna, ale są śmiertelnymi pułapkami (sparafrazowana wypowiedź Pana Ministra Brudzińskiego)


Zgodzę się z jednym – to nie jest zwykła działalność. Jest wyjątkowa w swoim rodzaju, bo dostarcza fantastycznych wrażeń w niecodzienny sposób, przy okazji zmuszając do główkowania. Jednak nie zgodzę się z innymi wątpliwościami. W przeciwnym razie musiałbym przyznać, że ogłupiają oraz stwarzają takie samo zagrożenie jak ja i reszta właścicieli escape roomów w Polsce:


– Instytut Pamięci Narodowej

– Szkoła Podstawowa nr 1 w Kętach

– Muzeum Wojska w Białymstoku

– galeria handlowa Atrium Biała w Białymstoku

i wiele innych.


3. Ponad 1000 placówek w Polsce (wypowiedź Pana Ministra Jerzego Kwiecińskiego)


Nie placówek Panie Kwieciński, ale pokoi. Placówek jest o ponad połowę mniej. Na przykład w mojej placówce mieszczą się dwa pokoje zagadek.

Zwracam uwagę na ten detal ponieważ stosując to określenie w różnych kontekstach może trochę namieszać człowiekowi w głowie.


4. Bardzo znana forma zabawy (wypowiedź Pana Ministra Brudzińskiego)


Niewątpliwie świadomość o tym, że takie miejsca jak escape roomy istnieją rosła od początku, aczkolwiek nie powiedziałbym, żeby ta branża była popularną. Przynajmniej w Białymstoku. Konkretnych danych nie mam, ale odkąd zacząłem przyjmować gości jakaś połowa z nich była pierwszy raz w życiu w takim miejscu, a jedna trzecia z pozostałych drugi, może trzeci raz.

Dodatkowo bardzo często w rozmowach prywatnych tłumaczyłem czym się zajmuję i jak to w ogóle wygląda.

Według mnie świadomość społeczeństwa (przynajmniej w Białymstoku) o tym czym rzeczywiście jest escape room jest dość mała.


5. Rozrywka (głównie) dla dzieci (mój wniosek po wystąpieniu Pana Ministra Brudzińskiego)


W moim przypadku ideą Osobliwego Domu Pana Adama było stworzenie nowego, ciekawego miejsca dla rodzin, czyli zarówno dorosłych jak i dzieci. Mimo to na Okręt Piracki przyszło 51,90% rodzin, a do Komnaty Merlina 23,11% spośród wszystkich drużyn jakie miałem okazję gościć w poszczególnych pokojach. Może to być wynik moich słabych umiejętności marketingowych, albo faktu, że jest to jednak głównie rozrywka dla dorosłych – to znaczy taki target obiera sobie większość właścicieli w Polsce. Nasz escape room jest wyjątkowy w swoim rodzaju właśnie pod tym względem, że docelowo wszystkie pokoje tworzymy z myślą o rodzinach, czyli przystosowujemy je tak, aby mogły w nich grać również dzieci.


Generalnie uważam, że cała ta akcja z nagłymi kontrolami i w dużej mierze krytyczną narracją ze strony rządu oraz TVP jest wykorzystywana politycznie. Patrząc na tę sytuację szeroko nakreśla mi się scenariusz, w którym to pojawia się nagle brzydki, straszny smok i wtem nagle, w przypływie heroizmu pojawia się ktoś, kto ów smoka ubija. Chwała temu bohaterowi!

Tymczasem ten smok, jakby mu się przyjrzeć bliżej, poznać go i zaakceptować może okazać się wcale nie taki groźny jak go malują. Marzyłby mi się taki bohater, który zaprowadza porządek nie poprzez sianie paniki, ale dialogiem. Wystarczyłoby wyciągnąć rękę i powiedzieć mniej więcej tak:

Słuchajcie, zdarzyła się tragedia, której nikt nie chciał. Nie wiemy co to te escape roomy i boimy się, że taka historia może się powtórzyć. Pokażcie nam co to, a my sprawdzimy czy jest bezpiecznie.

Wypowiedzi Pana Ministra Brudzińskiego, w której wyraża nadzieję, że większość escape roomów będzie zamknięta, w której dziwi się, że określamy się jako branża rozrywkowa i intelektualna, grozi „ręką Boską” są według mnie poniżające, oceniające i wzbudzające strach. I tak sobie myślę, kto powinien czuć lęk wobec władzy w normalnym państwie? Nikt inny jak tylko przestępca…

I nie zrozumcie mnie źle. Ja nie mam nic przeciwko tym kontrolom. Uważam wręcz, że są one potrzebne i cieszę się, że mnie również sprawdzono, bo zgadzam się z tym, że jakieś standardy muszę spełniać.

Jednak to w jaki sposób się to odbywa to jakaś farsa. Kontrole ogłoszono je z dnia na dzień, bywają niezapowiedziane, urzędnicy często są w „obstawie” policji. Przykro to stwierdzić, ale nie jeden funkcjonariusz czy urzędnik już przyznał, że mają świadomość, że to nie powinno tak się odbywać, ale sami nie mają wyjścia – mają nacisk z góry i kropka.

Przy okazji pojawia się mnóstwo groteskowych sytuacji, bo nagle okazuje się, że przepisy mimo iż są takie same dla wszystkich, to są egzekwowane zupełnie inaczej w różnych miastach. Mało tego!  Dochodzi do takich absurdów, że gdy na starówce jednego z większych miast zamykano escape room z powodu zbyt wąskiej klatki schodowej zapytany funkcjonariusz o to, dlaczego wyklucza z użytku tylko jego lokal ten odpowiada, że gdyby tak miał zajść do każdego, to musieliby zamknąć całą starówkę, ale on teraz kontroluje tylko escape roomy – reszta go nie interesuje. WTF?!

Jeszcze tylko słówko do firm, które proponują szkolenia BHP lub sprzęt ppoż – baaardzo słabe wyczucie czasu.

Najpierw wieści o tej tragedii wprawiły mnie w ogromny smutek. Powróciły problemy ze snem i skupieniem. Jestem zdezorientowany chaosem szerzonym przez aparat administracyjny i przytłoczony nagłą sytuacją. Nie czuję się bezpiecznie w tym kraju jako przedsiębiorca.

Ja i wielu innych kolegów z branży jesteśmy już wielce zmęczeni tą sytuacją. Niektórzy nawet po przejściu pozytywnie tych kontroli zwyczajnie zrezygnowali z prowadzenia swoich firm. Czuję się jak kozioł ofiarny, oceniony i oczerniony w oczach innych ludzi. I nawet kiedy po pierwszych wizytacjach nie stwierdzono zagrożenia dla życia i zdrowia w Osobliwym Domu, to często teraz myślę o tym co sądzą sobie kierowcy na ulicy gdy widzą moje auto z naklejonym nań tekstem „pokoje zagadek”, a gdy przyjmuję klientów stresuję się, bo zadaję sobie pytania w głowie czy na pewno wszystko dobrze robię, czy o wszystkim powiedziałem?

Napawa mnie jedynie nadzieją, że po wszystkim nasza branża będzie jedną z najlepiej sprawdzonych w kraju i nie będzie wątpliwości, że jest bezpiecznie. Przeżywam też na własnej skórze czym jest solidarność, która rodzi się wobec zagrożenia, za co dziękuję.


Jeśli dotrwam do końca tej burzy deklaruję, że postaramy się z całej naszej mocy dostosować do ewentualnych dodatkowych wymagań jakie postawi przed nami ustawodawca. Pierwsze już się pojawiło – kontrola ppoż co dwa lata, począwszy od 24 stycznia 2019. Szkoda tylko, że dali tylko dobę na konsultacje, no ale czego można było się spodziewać po sprawnej i skutecznej biurokracji… Liczę, że kolejne powstaną po konsultacjach z ekspertami w dziedzinie escape roomów, czyli właścicielami pokoi zagadek w Polsce.


Za dziewczynki i ich rodziny się modlę. Dziś, to jest w czwartek odbył się ich pogrzeb. Mam nadzieję, że są już w Niebie."