Jak zamawiać drogi i delikatny sprzęt, by rwać włosów z głowy z reklamacjami

m.....z

595839795951774742525578_SGNaMfwl4MW70rzH8M9KegudwWBbvKKB.jpg


Krótki wpis o kurierce i błędach które ludzie popełniają przy zamawianiu drogich i delikatnych towarów. Inspirowane https://www.wykop.pl/link/5092..., coby mniej było takich tematów.


Pracowałem kiedyś jako kurier więc wiem jak to wygląda od środka. Co ważne, przez pewien czas woziłem palety (duże przesyłki), a przez pewien czas paczki (małe przesyłki). Różnica jest, nie tylko w cenie. Gabarytów mniej mieści się do samochodu, jest je ciężej dostarczyć co powoduje większy zysk za dostarczenie i mniej takich punktów w dniu. Dla odbiorcy najważniejsze jest to że odbierając gabaryt kurier może poświęcić Ci więcej czasu zanim się wkurzy. Kurier nie ma limitowanego czasu pracy, więc jak się wyrobi to resztę dnia ma wolnego. Jeżeli więc odbierasz monitor i oprócz sprawdzenia czy nie jest pęknięty chcesz go podłączyć do prądu i sprawdzić czy nie ma martwych pikseli, to opóźniasz koniec jego pracy o 10 minut. Znajdzie się takich delikwentów 6, i godzina w plecy. Kurier oczywiście musi zostać i sprawdzić, ale jeżeli to wykorzystasz, to prawdopodobnie będziesz miał problem z kolejnymi przesyłkami. I nie, nie będą one rzucane tak żeby specjalnie popsuć (o tym później), ale np. dostawa twojego towaru będzie zaplanowana na 11:34 w dzień pracujący. Nie ma Cie? Sorry, awizo. Jutro tak samo, a potem bujaj się sam na magazyn i tam możesz sobie zabierać czas komuś innemu. Inaczej sprawa ma się jak zamawiasz lodówkę/zmywarkę/piekarnik. Ten przyjeżdża na palecie i jest tego w dniu niewiele. Zwykle każdy chce obejrzeć czy jego lodówka za 2000zł nie jest poobijana. Duże przesyłki lepiej jest też zdać niż awizować bo na pace jest miejsca tylko na kilka palet. 
Podsumowując: Błąd nr 1 - zbyt długie sprawdzanie małych przesyłek. Powoduje to problemy z przyszłymi dostawami. Generalnie, z kurierem lepiej żyć dobrze, a przynajmniej neutralnie niż źle. 


Druga rzecz, to rzucanie przesyłkami. Kurier czasem rzuci przesyłką, ale rzadko, w porównaniu do panów (M). Kurierom zależy na zdaniu paczki w pierwszym podejściu, wiec fajnie jak nie będzie śladów, czy uszkodzenia opakowania bo to zmniejsza szanse sprawdzenia środka, co zabiera czas. Jeżeli jeszcze w środku będzie coś popsute to potem spisuj protokół uszkodzeń i 20 minut w plecy. Jest jednak pewna grupa, która ma na to wywalone. Są to (M)agazynierzy w oddziale docelowym i w sortowni. Ich nie obchodzi w jakim ta paczka jest stanie, bo to ich pierwszy i ostatni z nią kontakt. Mają ja w ręce i jak najszybciej musi znaleźć się 20 metrów dalej w koszu do Wrocławia. No to siup! Więc o ile kurier raczej nie rzuci paczką, tak paczka prawie na pewno latała. Naklejka kieliszka "Uwaga szkło" to tylko taki element ozdobny. Nie zwracają na niego uwagi. Jakiś czas temu zamawiałem monitor za 3k i nawet przez myśl mi nie przeszło żeby wysłać ją paczką. X-kom nie miał odbioru w salonie, wiec co zrobiłem? Kupiłem u innego sprzedawcy. Głupi nie jestem, dużo widziałem i nie będę ryzykował topienia pieniędzy. 
Podsumowując: Błąd nr 2 - kupowanie drogich i delikatnych rzeczy z dostawą do domu. 


O ile na magazynie czasem pracuje zdrowy chłop co 30kg (limit) paczką rzuci i się nie spoci, tak na paletę 200kg nie ma mocnych. Te transportowane są wózkami widłowymi, czy na mniejszą skalę paleciakami. Ciężko uszkodzić nawet drogi i delikatny sprzęt, o ile ma dobrze zabezpieczone ranty. I co ważne, w ten sposób zwykle transportuje się rzeczy do sklepów. W magazynie głównym zbierają wszystkie produkty potrzebne w konkretnym sklepie, składają na euro palecie, owijają mocno streczem i pięknie bez przygód transportowane jest to do punktu docelowego. Odbiór w sklepie jest więc z punktu widzenia uszkodzeń mechanicznych najlepszym wyjściem.Co również istotne, pracownik zawsze sprawdzi wam ten sprzęt i nawet jak będziecie zbyt namolni i irytujący, to i tak finalnie mu to wisi bo zmianę kończy o 16 i tyle. A jeżeli sprzęt będzie uszkodzony, to jesteście w sporze na wygranej pozycji. 
Jeszcze słowo o paczkomatach. Nie miałem przyjemności z nimi pracować, ale wiem że byłby to mój ulubiony odbiorca. 20 paczek pod jeden adres, klik klik i dostarczone bez zbędnych pytań. 
Podsumowując ostatnie 2 akapity: Jeżeli coś jest tanie lub ciężkie do uszkodzenia zawsze wybieram paczkomat. Jeżeli coś jednak jest delikatne, lub na tyle drogie że przykro by było gdyby przyszło uszkodzone, to wybieram odbiór w sklepie. Wiem, nie zawsze jest czas, lub w mniejszym miasteczku nie ma sklepu fizycznego. Musicie podjąć decyzję czy warto się bujnąć osobiście, czy aż tak wam nie zależy. Ja stosuję się do tego podziału od kiedy zobaczyłem jak to wygląda od środka i jeszcze nigdy nie miałem problemów z uszkodzeniem przy transporcie. Wolę stracić czas i trochę paliwa niż później bić się z koniem. A co z lodówkami, zmywarkami, kuchenkami etc? Jeżeli wiecie że jest to na tyle duże i ciężkie że przysłane będzie na palecie, to raczej nie ma obaw. Nasza firma kurierska jednak nie zapewniała wnoszenia, więc upewnijcie się jak to jest rozwiązane. 
 

I słowa na zakończenie. Wiem że spora część tego zachowania jest zła, tak nie powinno być, a osoby które się tak zachowują to niemyte siusiaki. Niemniej, zdenerwowaniem i słowami oburzenia raczej nic nie zmienicie. Po prostu skupcie się na tym by wasze zamówienia dotarły do waszych domów w stanie jaki zakładaliście składając zamówienie. 


Niniejszy post popełniłem na monitorze gigancie, za który dałem dużo pieniędzy i który działa jak zakładałem.

Pozdrawiam.