Zgłoszenia naruszeń praw autorskich na YouTube

tabok
tabok

TL;DR


W skrócie - mechanizm roszczeń dotyczących praw autorskich na platformie YouTube jest często wykorzystywany przez oszustów i przestępców głównie w celu cenzurowania nieprzychylnych treści, kradzieży lub wymuszeń. Mianownik jest zwykle ten sam - uczciwy twórca jest zastraszany i szantażowany usunięciem kanału, jeśli nie zapłaci lub nie przestanie czegoś robić.


Niestety, mechanizm ten sprawia, że osoba zgłaszająca jest oskarżycielem, sędzią i katem w jednej osobie, gdyż tego typu zgłoszenia akceptowane są automatycznie - nie są weryfikowane przez żadną żywą osobę, a materiały usuwane są natychmiastowo. Trzy zgłoszenia i konto przestaje istnieć.


Dodatkowo gigant nie dysponuje odpowiednimi zasobami, aby skutecznie eliminować ten proceder. Z roku na rok jest coraz gorzej, o czym twórcy mówią coraz głośniej.


Osoby niesłusznie używające tego narzędzia nie ponoszą w praktyce żadnych konsekwencji przez co czują się bezkarni. Ostatnio praktycznie nie ma tygodnia bez afery z tym związanej.


Wstęp


Każda osoba prowadząca kanał na platformie YouTube musi przestrzegać wytycznych społeczności oraz nie może naruszać praw autorskich.


Te dwie kwestie są wyraźnie oddzielone. Każdy twórca ma osobny “licznik” naruszeń wytycznych oraz naruszeń praw autorskich. Jeśli kanał otrzyma 3 ostrzeżenia w tej samej kategorii w przeciągu 3 miesięcy, to jest banowany, a krótko potem usuwany na zawsze.


W tym artykule chciałbym skupić się wyłącznie na roszczeniach dotyczących praw autorskich.


Copyright Strike i Copyright Claim


Warto rozróżnić dwa typy naruszeń praw autorskich:


Copyright Claim - jest to procedura umożliwiająca automatyczny lub manualny podział zysków pochodzący z reklam dla danego materiału (nie tylko, ale głównie w tym celu jest używana).


Copyright Strike - jest to procedura prawna, która skutkuje natychmiastowym usunięciem filmu przez osobę zgłaszającą. Prawowity właściciel materiału może wystosować żądanie do YouTube w celu usunięcia wskazanego wideo powołując się na amerykańskie prawo DMCI. Zgłoszenie takie zwykle nie jest rozpatrywane przez żadną żywą osobę po stronie YT - przyjmowane jest automatycznie.


Pierwszy typ nie jest jakoś szczególnie groźny, nie jest liczony jako naruszenie praw autorskich, a osoba dodająca taki materiał jedynie będzie musiała podzielić się przychodami z reklam.


Copyright Strike dla odmiany jest już poważnym naruszeniem. Aby takie coś zgłosić oryginalny właściciel praw autorskich musi wypełnić specjalnie przygotowany formularz. Zgłoszenie takie powinno zawierać:

- Imię i nazwisko właściciela praw autorskich

- Dokładny adres zamieszkania (może to być także adres kancelarii prawnej, która będzie tę osobę reprezentować)

- Numer telefonu

- Adres poczty elektronicznej


YouTube jest prawnie zobowiązany zareagować na takie zgłoszenie. Wszczynana jest procedura DMCI, której gigant jest mediatorem.


Warto dodać, że na platformie YouTube istnieje pojęcie “Fair Use”, które jest podobne do naszego, polskiego prawa cytatu. Nawet jeśli twórca umieścił na swoim kanale jaki materiał zawierający fragment innego dzieła, to nie jest to naruszenie praw autorskich. Robienie recenzji gier, filmów, produktów czy piosenek nie miałoby sensu bez pokazania fragmentu o którym się mówi. [*1]


Co się dzieje po zgłoszeniu


Konto, które opublikowało taki materiał na swoim kanale zostaje już na tym etapie ukarane za naruszenie praw autorskich. Co to oznacza? Już objaśniam:


Pierwsze naruszenie - zasięgi są wyraźnie ucinane (z tego co wiem to o około 40%) oraz zablokowana jest możliwość “live streamów” na najbliższe 3 miesiące

Drugie naruszenie - twórca przez dwa tygodnie nie może publikować dłuższych materiałów oraz prawdopodobnie straci czasowo monetyzację wszystkich filmów

Trzecie naruszenie - konto jest usuwane, twórca także nie może już nigdy więcej legalnie prowadzić kanału na platformie YouTube


Tego typu kary wydają się uczciwe, jeśli faktycznie doszło do naruszenia praw autorskich.


Co jeśli mechanizm został użyty niesłusznie


YouTube jasno zaznacza na swoich stronach, że niesłuszne używanie tego mechanizmu może prowadzić do otrzymania ostrzeżenia lub całkowitego zablokowania konta. Do tego dochodzą problemy związane z prawem - osoba niesłusznie zgłoszona może domagać się sprawiedliwości kierując taką sprawę do sądu.


Procedura odwoławcza jak najbardziej jest możliwa, ale zajmuje bardzo dużo czasu. Jeśli doszło do niesłusznego zgłoszenia (false copyright strike) to osoba zgłoszona może wypełnić formularz roszczenia wzajemnego. Powinna podać w nim także adres, telefon, personalia, email.


Od tego momentu człowiek zgłaszający roszczenie musi w ciągu 14 dni roboczych dostarczyć do YouTube pismo z sądu o wszczęciu postępowania dotyczącego praw autorskich przeciwko osobie, która się odwołuje. Otrzymuje w tym celu jej pełne dane.


Jeśli taki dokument nie wpłynie w ciągu 14 dni roboczych, to:

- wideo przywracane jest automatycznie

- osobie zgłoszonej cofane jest naruszenie dotyczące praw autorskich

- osoba zgłoszona otrzymuje pełne dane osoby zgłaszającej, aby mogła walczyć o swoje prawa na drodze sądowej

Jeśli jednak osoba zgłaszająca dostarczy pismo, to czeka ono grzecznie na sprawdzenie przez jakiegoś pracownika YouTube. Proces taki może trwać nawet kolejne 2 miesiące.


Jeśli po sprawdzeniu pismo okaże się prawdziwe, to film już nigdy nie zostanie przywrócony, a osoba odwołująca się skończy w sądzie.


Jeśli jednak pismo okaże się podrobione lub będzie niewłaściwe, to YouTube przywróci materiał, zdejmie naruszenie praw autorskich, etc. (podobnie jak w wyżej wymienionym przypadku)


Narzędzie do cenzury i oszustw


Niestety, narzędzie te często wykorzystywane jest niezgodnie z jego przeznaczeniem. Jest ono niezwykle chętnie nadużywane przez oszustów i firmy stosujące nieuczciwe praktyki, gdyż pozwala na natychmiastowe osądzenie i skazanie osoby prowadzącej kanał, nawet jeśli zarzut jest niesłuszny. 


Mechanizm ten jest stosowany tym chętniej, że:

- osoba zgłaszająca w praktyce nie ponosi żadnych konsekwencji za stosowanie tego typu praktyk

- osoba zgłoszona ma bardzo ograniczone możliwości obrony przed tego typu atakami

- to osoba zgłoszona musi udowodnić swoją niewinność, zwykle obawia się odwołań z powodu braku dostatecznej wiedzy, strachu przed podaniem swoich pełnych danych czy braku funduszy na prawników i adwokatów

- w najlepszym przypadku osoba zgłoszona może pożegnać się z kanałem na 3 tygodnie, w najgorszym na zawsze (np. jeśli pismo sądowe zostanie podrobione, ale uznane przez YT, co się już zdarzało [*2])


Sprawa się tym bardziej komplikuje, jeśli osoba zgłaszana nie pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, w którym prawo DMCI obowiązuje. Prowadzenie tego typu spraw np. w Polsce sprowadza się do pozwu za naruszenie dóbr osobistych czy nieuczciwą konkurencję - sprawa taka może ciągnąć się latami, a zasądzone odszkodowanie może nawet nie pokryć kosztów usług zatrudnionego prawnika.


Głośne sprawy


Od wielu, wielu lat twórcy platformy YouTube narzekają na tego typu mechanizm. Przeszukując internet natknąłem się na dziesiątki artykułów z nim związanych. Chciałbym omówić kilka z nich.


Cenzura


Wiele firm stosuje ten mechanizm w celu cenzury nieprzychylnych opinii na temat ich produktów. Ciekawym przypadkiem jest Wild Games Studios, które usuwało w ten sposób nieprzychylne opinie na temat ich gier [*3]


Innym przypadkiem jest Kevin David, który zgłosił w ten sposób innego YouTubera za to, że skrytykował jego działalność. Tłumaczył się tym, że użyte zostało jego imię i nazwisko, które jest chronione prawami autorskimi. [*4]


Ofiarą cenzury padł także jeden z największych twórców - PewDiePie. Został zgłoszony przez Alinity za to, że tej nie spodobała się jedna wypowiedź autora [*5].


Oszustwa i wymuszenia


Głośnym ostatnio przypadkiem jest firma Jukin Media. Oparła ona swój model biznesowy na niesłusznych wezwaniach do zapłaty za wykorzystywane treści grożąc usunięciem kanału, używając mechanizmu Copyright Strike. Między innymi kanał MxR Plays dostał wezwanie do zapłaty $6.000 za użycie krótkich fragmentów ich dzieł [*6].


Kolejnym ciekawym przypadkiem jest Christopher Brady, który używał tego typu praktyk do szantażowania twórców. Żądał on zapłaty kilkuset dolarów w bitcoinach, w zamian za odstąpienie od zdjęcia kanału przy użyciu roszczeń dotyczących praw autorskich [*7]


Warto tutaj także nadmienić też przypadek firmy Ilustrated Sound Music, która używając systemu Copyright Claim aby się wzbogacić. Mechanizm był prosty - dodawali oni na swój kanał intra i przerywniki filmowe z najpopularniejszych gier, a potem używając mechanizm content ID przywłaszczali sobie pieniądze z reklam [*8] 


Ofiarą padł także bardzo duży twórca skupiający się na muzyce elektronicznej - TheFatRat. Ktoś używając mechanizmu Copyright Claim przywłaszczył sobie duże pieniądze za utwór, w który włożył sporo pracy [*11] 


Bo kogoś nie lubię


Przeszukując internet natrafiłem nawet na przypadek naszego rodaka, którego kanał został zablokowany po prostu przez złośliwość innego dziecka. Urwis ten zakładał konto google, zgłaszał jego filmy powodując blokadę, a potem zwyczajnie usuwał konto. Ofiara się odwoływała i konto zostało przywrócone, ale co z tego skoro krótko potem troll zakładał kolejne konto i powtarzał cały proces. Z tego co wiem filmy już nigdy nie zostały przywrócone, a osoba musiała założyć kolejny kanał.


Ostatnie głośne sprawy na Wykopie


Tego typu nieuczciwe praktyki dotykają także twórców z naszego podwórka. Ostatnio na głównej pojawił się artykuł na temat krytyki szanownego pana Mariusza Maxa Kolonko [*9]. Autor w nim się żalił, że wspomniany pan zgłosił dwa jego filmy powołując się na prawa autorskie. Niestety twórca otrzymał trzecie roszczenie dotyczące praw autorskich i konto wraz z wszystkimi filmami zostało zablokowane.


Ostatnim przypadkiem jaki chcę przytoczyć jest kanał Kacper Beauty Vlog, który zgłosił niesłusznie (używając roszczeń dotyczących praw autorskich) dwa materiały video innej YouTuberki, która wytknęła błędy w jego materiale [*10].

Autor w jednym ze swoich wideo na platformie YouTube sam przyznał, że niesłusznie użył tego narzędzia, gdyż cytuję: “zgłosiłem roszczenie do YouTube, że ta osoba po prostu mnie pomawia” oraz “ja również zgłosiłem roszczenie do YouTube, żeby ten film został usunięty ponieważ jest to pomówienie”.


Zakończenie


Przeglądając internet w poszukiwaniu materiałów do tego artykułu miejscami przecierałem oczy ze zdziwienia. Nie wierzyłem, że ten system jest aż tak kulawy.


Niestety, twórcy z całego świata mówią głośno o tym, że mechanizm zgłaszania roszczeń dotyczących praw autorskich jest kompletnie zepsuty. Już teraz wiele osób przestaje liczyć na przychody z reklam i skupia się na innych metodach finansowania swojej twórczości np. Patreonie albo współpracach z innymi firmami.


Problem znany jest od wielu lat i nie wygląda na to, aby w najbliższej przyszłości coś zmieniło się na lepsze. Szkoda, bo czego by nie mówić YouTube jest świetną platformą, która dostarcza treść bardzo dobrej jakości miliardom ludzi na całym świecie. 


Przypisy

[*1] https://www.youtube.com/about/...

[*2] https://support.google.com/you... (screen na samym dole)

[*3] https://www.dailydot.com/busin...

[*4] youtube.com/watch?v=gCbza1GjgxY

[*5] youtube.com/watch?v=yMuEeUyMfUo

[*6]  https://www.bbc.com/news/blogs...

[*7] https://www.theverge.com/2019/...

[*8] https://gamingph.com/2019/12/y...

[*9] https://www.wykop.pl/link/5294...

[*10] https://www.wykop.pl/link/5290...

[*11] youtube.com/watch?v=z4AeoAWGJBw