Odpowiedź na reklamację - firma Contimax

K.....s
K.....s
Nie chciałem, bo już dużo tego było, ale myślę, że to niesprawiedliwe dawać reklamować jedne firmy (wielkie koncerny), a nie zareklamować lokalnej firmy z małopolski.

Tak więc oto efekt e-maila do firmy CONTIMAX, produkującej sałatki i przetwory rybne (aka śledziki w sosach itp.), po tym gdy w ich produkcie znalazłem pleśń (co de facto najprawdopodobniej było i tak winą sklepu, a nie producenta, nie mniej firma przyjęła zgłoszenie na siebie).



Zgłosiłem 'usterkę' zastrzegając, iż wątpię by to była ich wina, jednak chciałbym by wiedzieli - a nuż dosypali za mało E i sałatka nie wytrzymała? ; )

Na e-mail dostałem odpowiedź z przeprosinami, prawdopodobnym wyjaśnieniem pleśni (przerwany ciąg chłodniczy w sklepie oczywiście) oraz zapytaniem o możliwość dostarczenia mi przesyłki (i to jest ważne, bowiem poprzednicy widziałem, że piszą iż 'niespodziankę' mieli, bo przyszła paczka... firma teoretycznie nie powinna wysyłać nic bez naszej zgody, bowiem podchodzi to pod spam). Na przesyłkę się zgodziłem, po kilku dniach ją otrzymałem:





Może to nie jest 50 batoników, ale sama przesyłka jest kilkukrotnie więcej warta niż produkty, więc trzeba przyznać, że mieli gest ; )
A sposób zapakowania... można by małe dziecko w to zapakować i zrzucić z górki po ostrych klifach - nic by mu się nie stało! (*to tylko luźne porównanie, nie próbujcie tego!)