TPSA + Netia + neostrada = absurd

tomoman
Uczucie absurdu w jaki wpędził mnie bałagan proceduralno-organizacyjny w Netii i TPSA sięgnęło takiego poziomu, że postanowiłem podzielić się tym z Wami, by przestrzec innych.
A zaczęło się w sierpniu… Postanowiłem wtedy przejść do Netii (umowa z TPSA kończyła się 30 listopada), ponieważ odpowiadała mi umowa na czas nieokreślony, z której mogę w każdej chwili zrezygnować. Gdy tylko ją dostałem, zorientowałem się, że jest to tak naprawdę ukryta umowa na 24 miesiące z karą za wcześniejszą rezygnacją. Stwierdziłem, że nie chcę takich warunków, więc wysłałem pismo, że rezygnują – zgodnie z ustawą o podpisywaniu umów na odległość. Moja rezygnacja dotarła po dwóch dniach, dla pewności zadzwoniłem, Netia potwierdziła, że umowa jest anulowana. Myślałem, że to koniec mojej przygody z Netią…
W październiku podpisałem przedłużenia umowy z TPSA na neostradę na kolejny rok. Myślałem, że do końca 2012 roku mam spokój z internetem…

No i nadszedł 30 listopada i neostrada nie działa. Telefon na infolinię, zgłaszam awarię, a Pan konsultant Andrzej J. informuje mnie, że neostrada nie działa, bo przekazali linię do Netii. No to ja oczywiście, że pomyłka, że nie mieli prawa się zgłosić. Po chwili przerwy, w której coś tam załatwiał, stwierdził, że jutro będę miał neta z powrotem.

Jutro mija i nic. No to chwytam za telefon i… spędzam na słuchawce 3 godziny, rozmawiając z kilkoma konsultantami w Netii i TPSA. Najważniejsza sprawa, że nikt nie poczuwa się do winy. Netia popełniła błąd i nie odwołała całej procedury przenosin, a TPSA nie sprawdziła całej sprawy. Twierdzą, że kontaktowali się ze mną – tłumaczę im, że nie, a strasznie bezczelne Panie Sylwia S. i później Aneta S. infolinii 800 500 005 stwierdziły, że próba kontaktu była podjęta 2 razy i to był kontakt, mimo, że nie odebrałem telefonu. Tak sobie myślę, że jak mają do sprzedania produkt to potrafią do mnie zadzwonić 10 razy w tygodniu na komórkę i stacjonarny, a w takim przypadku zadzwonią na domowy w tygodniu o 11 i 11:15 i twierdzą, że są okej wobec swojego klienta (byłem z nimi 5 lat). Mało tego, te dwie Panie na moją prośbę, nie chciały mi pomóc, tylko jeszcze pogroziły karą umowną i stwierdziły, że mam sobie dzwonić do Netii, bo jak: cytat oryginalny: „jak coś Pan kupi w Tesco to nie idzie z reklamacją do Biedronki”. Po 5 latach spodziewałem się jednak czegoś więcej niż wrednego babsztyla, tym bardziej, że winy w tym mojej nie ma.

Dzisiaj minęło już 10 dni, a ja dalej nie ma Neostrady, linia dalej jest w Netii – a za każdym razem jak dzwonię, to nikt nic nie wie i całe zgłaszanie zaczyna się od początku. Gdyby nie to, że wisi nade mną groźba kary umownej na prawie 2 tysiące za zerwanie umowy z TPSA i w związku z tym muszę popisać nową umowę na neostradę, żeby mogli anulować karę, olałbym obie firmy i wziął LTE z Polsatu. A tak, muszę czekać i korzystać z pożyczonego od kolegi blueconnecta.

Niech to będzie przestrogą dla wszystkich użytkowników Neostrady – nie próbujcie zmieniać firmy, bo wtedy i TP i Netia uprzykrzą Wam życie jak tylko się da.