<h1>Jak Open Finance leci w kulki z przedłużającymi lokaty</h1><br />
<br />
Dałem się miłej pani namówić na przedłużenie lokat, ale lokaty się nie przedłuży, bo jak się dowiedziałem od innej mniej miłej pani system informatyczny ma problemy z wydolnością i od kasy zostałem odcięty. No to napisałem mailem reklamację.<br />
<br />
Oto fragment:<br />
<br />
`Dzień dobry,<br />
Wydaje mi się, że jako przykład skandalicznego podejścia do klienta, może posłużyć rozmowa, którą dziś odbyłem z panią Agnieszką G....(...)<br />
Czy tak powinna wyglądać obsługa klienta tzn.<br />
- czy jako klient mam mieć świadomość, że zostałem "odcięty" od moich oszczędności, bo Państwa system jest niewydolny?<br />
- czy bezradny konsultant (nie mający wystarczających uprawnień) jest jedyną osobą na którą jestem zdany i która może mi pomóc (a w zasadzie nie może - tak wynikało z rozmowy)?<br />
- czy rozmowa powinna zostać przerwana w momencie jak zapytałem jak mogę złożyć reklamację (mam nadzieję, że nie było to celowe zachowanie konsultantki, a tzw. przyczyny niezależne)<br />
- czy konsultantka po przerwanej (niezakończonej) rozmowie nie powinna nawiązać ze mną ponownie połączenia w celu wyjaśnienie sprawy do końca (...)<br />
<br />
Pozdrawiam licząc na szybkie wyjaśnienie tej sytuacji,<br />
<br />
Grzegorz Ś....`<br />
<br />
No i doczekałem się odpowiedzi...<br />
<br />
`---------- Wiadomość przekazana dalej ----------<br />
Od: BOK Open <br />
Data: 13 stycznia 2012 16:59<br />
Temat: [Ticket: #45027] RE: opis rozmowy z konsultantem<br />
Do: grzegorz.s....@gmail.com<br />
DW: agnieszka.g.....@open.pl<br />
<br />
Aga,<br />
to o Tobie ;-) Poczytałam, pośmiałam się i teraz Tobie oddaję. Klienci są dziwni :P<br />
<br />
Z wyrazami szacunku,<br />
Joanna M....<br />
Open Finance, ul. Domaniewska 39, 02-672 Warszawa<br />
www.openonline.pl`<br />
<br />
Pani Joanna szybko się zreflektowała, że chyba na szkoleniu nie kazali takich maili puszczać do klientów to poprosiła kolegę, żeby zadzwonił do mnie i załagodził.. w ramach przeprosin wysłał mi (facetowi po trzydziestce) prezent, żeby zadośćuczynić. Wczoraj dostałem UPSem - tandetny szmaciany różowy portfelik i równie tandetna plastikowa smycz (patrz zdjęcie).<br />
<br />
<strong>Myślę, że to idealna procedura jak wykpić klienta - najpierw wyśmiej go pisemnie, a później dorżnij gadżetami.</strong><br />
<br />
Komentarze (8)
najlepsze