Witajcie, drodzy Wykopowicze!
Zdaję sobie sprawę z tego, że LIDL może przez niektórych z Was być siecią sklepów pozostawiającą wiele do życzenia. Fakt ten spotęgowany może być ostatnimi znaleziskami stawiającymi ich w niekorzystnym świetle (m.in. rozmiary opakowań, podejrzane promocje, była też mocno rozdmuchana sprawa nieprawidłowego wydawania reszty przez obsługę kas). Teraz jednak pora na choć kilka słów pochwały, przez które chcę wyrazić, że pomimo wielu niedociągnięć LIDL potrafi z pewnych sytuacjach wyjść z twarzą i potwierdzić, że choć w pewnym stopniu liczy się dla nich zadowolenie i zdanie klienta.
Poniżej treść zażalenia, jakie wysłałem do LIDLa dnia 24 kwietnia:
Witam serdecznie!
Na wstępie zaznaczam, że jestem bardzo zadowolony z towarów, jakie Państwo oferują w swoich marketach, jak również z obsługi. Cieszę się tym bardziej, że od niedawna mam do Lidla bliżej niż było to do dnia, w którym powstał Państwa oddział przy ul. Ostrowskiej w Poznaniu. Za to wszystko, jako stały klient, gorąco dziękuję!
Piszę jednak w sprawie zakupu, jakiego dokonałem w wyżej wspomnianym oddziale w minionym tygodniu. Wśród zakupionych produktów było kilka litrowych kartonów mleka marki Pilos. Dwa z nich, z okresem przydatności do spożycia datowanym na 20.09.2012, okazały się być nieświeże - zważyły się podczas gotowania. Nr kreskowy oraz nr partii widoczne są na załączonych zdjęciach. Postanowiłem sfotografować również samo mleko po zważeniu, jako dowód moich słów.
Mleka z pozostałych kartoników, z datą ważności przypadającą na październik 2012, były już zupełnie w porządku. Wygląda zatem na to, że problem wystąpił z pewną partią produktów.
Nie piszę tego żądając od Państwa wyjaśnień, rozumiem, że takie rzeczy się zdarzają (...). Myślę jednak, że jeśli produkty z tejże partii są nadal w sprzedaży, być może należałoby je wycofać.
Nie wiem w jakiej formie Państwo odpisują, zatem poniżej podaje swoje dane adresowe, jak również e-mail:
(...)
Pozdrawiam serdecznie,
(...)
Na początku tego tygodnia straciłem nadzieję na uzyskanie odpowiedzi. Uznałem, że najprawdopodobniej zgłoszenie zostało zignorowane, być może w ogóle nieodczytane. Ku mojemu zaskoczenia, dnia 10 maja, czyli po upływie niespełna 3 tygodni, otrzymałem przesyłkę kurierską, niewielką paczkę w kolorowym opakowaniu LIDLa. Co było w środku. To pokazują poniższe zdjęcia:
Cóż, opinie o LIDLu są jakie są, każdy może mieć własne doświadczenia z wybraną siecią, jednak ja poczułem się potraktowany w tej sytuacji profesjonalnie i choć nie chodziło tu o jakieś niesłychanie poważne rzeczy, to czuję się bardzo satysfakcjonowany całym rozwojem sytuacji.
Pozdrawiam,
poznaniak
Komentarze (49)
najlepsze
A to ci spryciula!
czyt. "nie musicie odpisywać gotowej formułki, fanty w ramach rekompensaty wysyłać pod ten adres".
- jakiś koleś się pluje, że mleko stare
- to wyślijcie mu list z szablonu i jakieś tanie pralinki i się zamknie, a jak nie to będziemy myśleć dalej
A Ty się trzęsiesz, że Lidl jest zajebisty
Kupiłem malutkie mleko i też się warzyło podczas podgrzewania. Mleko kosztowało około 0.60eur.
Firma odpisała, że ich mleko wzbogacane jest w wapń i nie zalecają podgrzewania.
Poprosili o adres i przysłali bony na 12eur.
Mimo wszystko pozytywne rozwiązanie sprawy z Lidlem.
Zadzwoniłem do sklepu i poprosiłem o odłożenie produktu. Było to całkiem daleko od mojego miejsca zamieszkania, więc musiałem podjechać autobusem. Na miejscu okazało się, że produktu nie ma, a menadżer sklepu kazał mi po prostu sp#%%@%@ać. Wróciłem do domu, napisałem maila i po tygodniu zadzwonił menadżer z przeprosinami i wysłał bon na 20 funtów ;)
Za to mleko z Biedry (Mleko "Prawidzwe", chyba tak się nazywa) śmierdzi mlekiem w proszku (bo pewnie jest z proszku) i robi się z niego ser po kilku dniach :)
Komentarz usunięty przez moderatora