Wrocław: łapanki rowerzystów jeżdżących po chodnikach

Rowerzyści jeżdżą po chodnikach nie dlatego, że lubią, tylko dlatego, że nie są samobójcami, mają instynkt przetrwania. Kto nie jeździł na rowerze w ruchu miejskim, nie ma zbytnich podstaw do osądzania zachowań zwierzyny zaszczutej na chodniki.

[aswalt]

Jeśli rowerzyta rozumie, że jest gościem na chodniku - proszę bardzo. Ale niestety większość czuje się jak gospodarze i uważają, że skoro mają przewagę nad pieszymi, mogą robić, co chcą. I takim niech mandaty wlepiają, a co.

[P.....k]

@aswalt: Zgadzam się w całej rozciągłości. Nie raz i nie dwa mało nie dostałem zawału, jak jakiś kretyn przejechał 5cm ode mnie, a słyszeć go nie mogłem bo sobie po chodniku chodzę słuchając muzyki z odtwarzacza.

Jak im tak niebezpiecznie na ulicy, niech z niej zjadą i prowadzą rower.

Wiem że uogólniam, bo nie wszyscy tacy są, ale miejscami nóż się w kieszeni otwiera.

[T.....l]

@aswalt: No właśnie, co to ma być? Sam jestem rowerzystą i na chodnik nie wjeżdżam, chyba że w sytuacjach wyjątkowych, i wtedy dopasowuję prędkość do tego, żeby nie straszyć przechodniów itd.

Są tacy rowerzyści, którzy tyle płaczą o tym, jak to ich kierowcy prześladują (ja przez 2 lata śmigania po stolicy takich sytuacji miałem może trzy, więc bez przesady) a sami wobec pieszych zachowują się tak samo, a czasem gorzej.

[paveua]

Niestety true story z wczoraj z Wilanowa w Warszawie.

Wczoraj wracając z pracy na Al. Rzeczypospolitej widziałem rowerzystę kilka minut po wypadku z samochodem. Leżał twarzą do ziemi, nie ruszał się, ludzie stali i się patrzyli. Nikt nic nie robił. Uszkodzone auto stało na środku. Było tuż po zdarzeniu, bo nie było ani policji, ani karetki. Wieczorem przeczytałem, że wypadek był śmiertelny. Dziś rano jak jechałem do pracy, przejechałem po plamach z

[paveua]

@anath0r:

a jaka jest różnica między rozsmarowanym uczestnikiem ruchu a pieszym?

[mamutek509]

@paveua: już pisałem to przy okazji innego wykopu o podobnej tematyce. więc teraz napisze już tylko, że popieram. po paru scysjach z samochodami na jezdniach jeżdżę chodnikami jeśli nie mam do dyspozycji ścieżek.wolniej to idzie na pewno niż ulicą czy ścieżką, ale w razie nieszczęścia zdrowia mi nikt nie zwróci. a tymi 50zł mandatu niech się udławią :)

[n.....a]

@AgresywnyKaloryfer: Koleś jest naprawdę ostro nawiedzony. Nie popieram nabijania sobie punkcików przez policjantów za jadącego po chodniku dziadka, ale on odlatuje w kosmos.

[tell_me_more]

@niedzwiadekmisza: no odlatuje, ale z 1 ma rację - praktycznie nikt w Polsce nie jeździ samochodem zgodnie z ograniczeniami prędkości.

Na każdej większej ulicy, jak nie ma radaru ani patrolu, to pomimo ograczniczenia do 50 ludzie jeżdżą po niej 90. I rowerzysta ma wybór:

- jechać legalnie i kulturalnie z boku ulicy - efekt to samochody mijające go z różnicą prędkości 80km/h w odległości 10 cm od

[ajuto00]

Paradoks, ale wolę jeździć ulicą, (choć miałem już kilka razy stracha, gdy jakiś kierowca robił questa jak najciaśniejszego wyprzedzania rowerzysty) niż ścieżką rowerową. Raz zostałem już potrącony, gdy ścieżkę przecinała uliczka dojazdowa, wymuszenie pierwszeństwa i tylne koło do wymiany. Teraz więc zwalniam przed każdym przejazdem, nawet jeśli 1/10 kierowców "zapomni" o zwolnieniu. Dodatkowo jeszcze piesi z pieskami na ścieżkach (trawnik od strony ścieżek jest o wiele bardziej atrakcyjny dla czworonogów).

Ogólnie nie

[ajuto00]

@benethor: Nie mówimy o tym, komu łatwiej zahamować, ale kto powinien komu ustąpić pierwszeństwa. Nie ma czegoś takiego jak rozgraniczanie na teorię i praktykę, bo to burzy cały system. Po wypadku jaki miałem, gdy pewna pani za kółkiem wymusiła pierwszeństwo na przejeździe, teraz zwalniam do zera niemal przed każdym przejściem. 90% kierowców też zwalnia i przez kilka sekund konsternacja, bo ja mam pierwszeństwo i to ja muszę przejechać, no to

[ajuto00]

@benethor: Trochę mi głupio, że już nie pamiętasz, co pisałem wcześniej http://www.wykop.pl/link/1201301/wroclaw-lapanki-rowerzystow-jezdzacych-po-chodnikach/10893949/#comment-10891039

No cóż, przecież nie twierdzę, że rowerzyści są święci i trzeba z nich brać przykład, bo jest odwrotnie. Ale nie pochwalam myślenia pod tytułem: "oni łamią przepisy, więc ja też mogę".

[ryuuzaki]

Nie mam nic przeciwko jechaniu po chodniku. Pod warunkiem, że nie zap@#$#$!asz jak osioł.

[striker09]

@ryuuzaki: popieram, sam jestem pieszym i rowerzyści na chodniku mi specjalnie nie przeszkadzają. Zdarzają się oczywiście wyjątki - realizujący swoje fantazje rajdowe gówniarze. Tak w ogóle to jak dotąd osłów nie kojarzyłem z jakimiś oszałamiającymi prędkościami:)

[Kunin]

I znowu to samo. Rowerzysta jest niechcianym elementem zarówno na jezdni jak i na chodniku, a ścieżek u nas wciąż niewiele a i tak większość parszywej jakości, często połączone z chodnikiem czego efektem jest to, że piesi mają je w d. itd itp każdy to wie.

Dla mnie ślepe karanie każdego za jazdę chodnikiem to jest paranoja. Mandaty dla debili robiących sobie szybkie slalomy w tłumie ludzi to i owszem, ale jak

[Sparrow1]

Niestety w tym kraju rowerzysta to największy parias-na drodze to zwierzyna łowna, a na chodniku morderca rozjeżdżający staruszki.

[hcemtfujmusk]

Na początku zaznaczę, że uwielbiam jeździć na rowerze. W wakacje robię w tygodniu nawet kilkaset km. (Gdyby jakiś wykopowicz był chętny - zapraszam) Bardzo się jednak z powodu tych kontroli cieszę. Moją dziewczynę pod Pasażem Grunwaldzkim potrącił jakiś młody szczyl zap#!%%#!ający rowerkiem po chodniku. We Wrocławiu jest też wiele bram, z których wychodząc można wpaść prosto pod koła roweru. Mieszkam właśnie w takiej okolicy i już nie raz bym w ten sposób

[mack23]

@hcemtfujmusk: a ja uważam że policjant to nie robot i powinien dostosowywać karę do okoliczności. Jeśli ktoś jedzie bezpiecznie po chodniku (tylko nie mówcie że się nie da) to powinien stosować co najwyżej pouczenie. Sam fakt jeżdżenia po chodniku w niczym nie szkodzi. Co innego jak ktoś jeździ pomiędzy przechodniami jak na downhillu... Sam jeżdżę po chodniku i jeszcze nigdy nie spowodowałem zagrożenia.

Uważam że karanie rowerzysty jadącego z małą

[radeks11]

Moją dziewczynę pod Pasażem Grunwaldzkim potrącił jakiś młody szczyl zap!!##%%ający rowerkiem po chodniku.

@hcemtfujmusk: I jakie odniosła obrażenia? Różnica w obrażeniach rowerzysta vs pieszy != rowerzysta vs samochód. Nie słyszałem o żadnym!!! przypadku śmiertelnego potrącenia przez rowerzystę, ale o martwych rowerzystach słyszałem niejednokrotnie. To jest główny powód, dlaczego ludzie nie chcą jeździć po ulicach. I uwierz, większość tych co wybiera chodnik zachowuje się na nim jak należy. Ale zawsze trafi

[Bozar]

Też kiedyś padłem ofiarą tego głupiego przepisu, jadąc pustym chodnikiem koło ruchliwej ulicy. Najgorsze jest to, że stosowany jest on wybiórczo. Gdy policja widzi jakąś dziewczynę, albo staruszka jadącego rowerem po chodniku, nigdy nie reaguje. Ile razy to widziałem! Dlatego już wiem, że widząc na horyzoncie kontrolę natychmiast mam walić w bok, albo w drugą stronę, bo nie mam zamiaru pomagać w nabijaniu statystyk. W 90% jeżdżę drogami, ale czasem wygodniej i