Jako ciekawostkę należałoby dodać, że proste z pozoru stawianie masztu(i nie tylko) nie do końca jest takie łatwe. Mam tu na myśli fakt, że podczas takiej operacji generowane są naprawdę spore siły wewnętrzne i de facto nawet nieumiejętne szarpnięcie(przyspieszenie) przy wznoszeniu takiej konstrukcji bez problemu może skończyć się katastrofą, zaś sam sposób podnoszenia musi być wcześniej sprawdzony obliczeniowo ;)
@Staszkinson: Racja, stawiało się takie. Może niezupełnie takie, tylko 9-12 metrowe. I nie kratownicowe, ale przez to było jeszcze trudniej. I nie mieliśmy sprzętu do pomocy ;) Najgorsze były aluminiowe, bo strasznie się gięły cholerstwa. Potem poszliśmy po rozum do głowy jeśli dach nie był w kiepskim stanie, woleliśmy używać stalowych, choć sporo cięższych.
Komentarze (56)
najlepsze