10 największych grzechów początkującego motocyklisty
Zbyt pewny siebie, lubiący szpanować – młody stażem kierowca jednośladu często popełnia wiele błędów. Poznaj dziesięć największych grzechów początkujących motocyklistów. Często wynikających z przyzwyczajenia do kierowania samochodem.
regiomoto z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 156
Komentarze (156)
najlepsze
2. Nie będziesz holował kulasów po asfalcie jak już wystartujesz, a chcąc się podeprzeć na śliskim wystawisz odnóże do przodu i na bok od sprzętu.
Dupskiem będziesz pracował dosiad czyniąc przy każdym hamowaniu.
W kierunku gdzie jedziesz będziesz patrzył w zakręcie a nie pod koło...
wydawało mi się że jeździć w miarę umiem do czasu jak na zakręcie nie spotkałem sie ze żwirkiem :) od
edit: ważna sprawa trzeba patrzeć czy przy takich zakrętach nie ma drogi dojazdowej z jakiegoś żwiru ewentualnie z jakiejs wiochy wtedy sie najczęściej zbiera żwirek
Ja bym dodal od siebie jeszcze jedno.
Powinien byc absulutny obowiazek poznania podstawowych zagadnien technicznych i naprawy awari itp...
Tak,zeby wiedziec jak powinien byc naciagniety i nasmarowany lancuch. Jak wyregulwac sprzeglo. Jak skontrolowac klocki. Jak powinna wygaldac opona, jakie cisnienie itd..
Ile ja takich widzialem. Chopper 1800 i z tylu 0,4 bar. Albo cbr jakis i brak klockow.
A hitem byl Niemiec. Jedziemy sobie gdzies po Maramureszu i na
Ja zaczynałem przygodę z militarnymi od M-72, przez BMW-R75 i Zundappa K-750 aż po WLA właśnie - i NIGDY nie wróciłbym do boxera.
Kolejna sprawa - sam Harley, od momentu gdy firma popadła w kłopoty finansowe i była cześcią AMF, produkcja bardzo ucierpiała na jakości, weszły plastiki i przymykano oczy na jakość - firma starala się jak mogła by nie upaść. Natomiast już od '81, gdy firma
2 lata temu ujeżdżałem XJ600, niby tylko 61KM, ale 4,5s do setki i dało
Swoją drogą od paru dni jestem posiadaczem Bandziora 6oo :)
Zamiast trzaskac bezsensownie kilometry dwudziestyosmy raz dookola rynku czy nad to samo jeziorko (jak u nas robia) od 6 lat to odpuscic sobie 2 weekendy takiego kulania a na trzeci ruszyc gdzies dalej.
NIe ma nic lepszego niz rano wsiasc na spakowana maszyne i jechac przed siebie albo wytyczona dzien wczesniej trasa. Kasowo wyjdzie tak samo,a frajda z odkrywania nieporownyalnie