Nie lubię TVP, ale w tym wypadku się kolega po prostu czepia, gdyż program jest ustalony wiele tygodni wcześniej i nie sposób przewidzieć czy przypadkiem za trzy tygodnie nie wydarzy się coś co sprawi, iż projekcja jakiegoś filmu będzie nie na miejscu.
Zaś sama sprawa porwania, raczej nie wywołała tak wielkiego zainteresowania jak można było się spodziewać.
Komentarze (6)
najlepsze
Zaś sama sprawa porwania, raczej nie wywołała tak wielkiego zainteresowania jak można było się spodziewać.
Może mają odpowiednio na ostatnią chwilę przystawiać i wystawić planszę [ tu miał być film ale samolot się rozbił i byłoby niesmacznie wyświetlić go]