Witaj Wykop
Co jakiś czas na wykopie pojawiają się przepychanki na linii Polska - Czechy bądź też Czechy Polska dotyczące przemysłu żywieniowego. Nie wiem w jakim stopniu dotknął mnie słynny problem "czeskiego metanolu", jednak jakiś czas temu po zaopatrzeniu się w piwo zapaliła mi się czerwona lampka.
Ciężko mi powiedzieć kiedy, ale jakieś 1,5 miesiąca temu by nie popadać w monoteizm postanowiłem popróbować różnych innych piw dostępnych na naszym rynku. Tak o to trafiłem na czeskiego Pilsner Urquell. Z tego co pamiętałem, jakiś czas temu rozlewali go w Polsce a ostatnio już u siebie w Czechach.
Wracając zadowolony po ciężkim dniu i z myślą o zimnym piwku przy komputerze nie wiedziałem jeszcze co mnie czeka.
Akcja jak zawsze. Wracam do domu, piwko do lodówki i chwilkę czekamy aż schłodzi się ten cudowny napój bogów.
Otwieram lodówkę.
Otwieram butelkę.
Pierwszy łyk. Drugi, trzeci. Chwila przerwy. I? I jednak coś nie gra.
Jeszcze jeden łyk i znowu chwila przerwy.
O nie, tego nie da się pić. Chemiczny posmak metalu i czegoś jeszcze bliżej nieokreślonego czuje jak wypala mi moje jakże cenne kubeczki smakowe. Trzeba przepłukać się i jeszcze sprawdzić czy rzeczywiście coś nie tak. No cóż - "popite" - pomyślałem.
Jeszcze dałem do spróbowania napoju domownikom i jednogłośny werdykt - coś jest nie tak.
Zasmucony i rozczarowany postanowiłem skrobnąć maila do producenta.
Piękna strona internetowa, formularz kontaktowy, opisałem moje odczucia odnośnie smaku oraz numer produkcji z etykiety i wysłałem z nadzieją, że chociaż sprawdzą u nich czy rzeczywiście podczas produkcji poszło nie tak, czy to może ja trafiłem na trefną sztukę.
No i tak o to wiadomość została wysłana, a moja bardzo traumatyczne przeżycie poszło w niepamięć.
Historia mogła by mieć swój koniec, gdyby nie trafienie przez przypadek na fanpage Pilsner'a. Z racji z tego, że akurat miałem gorszy dzień postanowiłem upomnieć się o jakąś chodźmy odpowiedź albo samo "przepraszam".
Odpowiedź natychmiastowa. Po kilku pytaniach i przekazaniu informacji o poprzednim mailu który najwidoczniej musiał gdzieś się zgubić w formularzu na ich stronie padła prośba o mój adres i chęć zrekompensowania mi tamtego strasznego wieczoru.
Wysłałem i tak mijał dzień za dniem, tydzień, drugi tydzień. Wziąłem udział w wykopoczcie i dziś dostaje awizo od kuriera (;O). "Nie no, że się komuś chciało list kurierem wysyłać". Wklepałem numer paczki do wyszukiwarki - "nadano w poznaniu". "O! Może ktoś z załogi wykopu mnie wylosował i dostanę wymarzoną wykopową kostkę!"
No cóż. Kolejne rozczarowanie - nie będzie wykop kostki.
Za to Pilsner stanął na wysokości zadania i dziś, będę miał z czego pić piwo ;)
Pod spodem jeszcze troszkę foli bąbelkowej do pstrykania!
I na koniec zdjęcie zbiorowe w składzie: 2 kajeciki, 2 długopisy, smycz i dwa ogromniaste kufle :)
Nie tacy źle Ci Czesi ;)
Komentarze (14)
najlepsze
Ludzie, nauczcie sie wreszcie poprawnie uzywac wielkiej litery w "ci".
Bo mi akurat Czesi zli, i co?
Nie wiedziałem że piwo może to powodować.
Komentarz usunięty przez moderatora