Byłem w tamtym roku. Można sobie wejść do "kanionu" i zrobić parę zdjęć dotykając tygrysy. Z tym, że aparat dajesz jednemu z wolontariuszy, którzy dbają o bezpieczeństwo. W świątyni jest też parę innych ciekawych zwierząt. Gorąco polecam, bo to niezapomniane przeżycie, przynajmniej dla mnie. Jakbyś miał jakieś pytania, a moja pamięć nie zawiedzie, to chętnie odpowiem.
@sevenjeden: byłem tam kilka lat temu i mam zupełnie inne odczucia :P Jasne, dotykanie tygrysa to wyjątkowa sprawa, ale nie wiem czy było warto stać w pełnym słońcu w długaśnej kolejce, żeby pomacać kilka półśpiących tygrysów. Lepszą rzecz spotkałem na parkingu przed "świątynią", jakiś facet szedł z dwoma malutkimi tygrysami na rękach - były niewiele większe od kotów domowych. Dał do potrzymania w rękach, bez kolejek i ogłupiania jakimiś lekami :)
Komentarze (5)
najlepsze
Byłem w tamtym roku. Można sobie wejść do "kanionu" i zrobić parę zdjęć dotykając tygrysy. Z tym, że aparat dajesz jednemu z wolontariuszy, którzy dbają o bezpieczeństwo. W świątyni jest też parę innych ciekawych zwierząt. Gorąco polecam, bo to niezapomniane przeżycie, przynajmniej dla mnie. Jakbyś miał jakieś pytania, a moja pamięć nie zawiedzie, to chętnie odpowiem.
@thor666: Dlatego napisałem, że dla mnie warto było. Dla kogoś innego może to być nuda.
@kafka:
Nie wiem ile i czy w ogóle jest potrzeba sypania prochów. Tygrysy z natury śpią przez większą część życia.