Fiasko „kierunków zamawianych” – kolejna porażka rządu za 1,2 mld zł
Miała być rewolucja zwiększająca efektywność kształcenia wyższego, okazuje się, że absolwenci tzw. kierunków zamawianych mają większe problemy ze znalezieniem pracy niż osoby po kierunkach, które uznawane były za „fabryki” bezrobotnych. Jak widać interwencjonizm nie sprawdził się i tym razem.
Cineczeq z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 228
Komentarze (228)
najlepsze
NIEMOŻLIWE!
dziekuję dobranoc, rocznik niżej na jeszcze gorzej niestety, a kierunek dalej promowany jako "inżynier pewniak na rynku pracy"
Kryterium znalezienia się w tych 23 osobach - średnia ocen.
Z jednej
Obaj liczą na kokosy tylko nie wiem kto płaci ludziom którzy nic jeszcze nie zrobili w swoim fachu. Oczywiście obaj płaczą nad matmą bo jest jej dużo i zajmuje dużo czasu. Tylko studia techniczne to
Też taki kiedyś byłem;)
Dobra, teraz na poważnie - trochę moich statystyk (sprzed paru lat, nim wprowadzono kierunki zamawiane):
-Z 30 osób zaczynających studia w mojej grupie 4 skończyły je w terminie (kilku później też dało radę).
-Z 13 osób z grupy na specjalności niemal wszyscy (albo wszyscy) znaleźli robotę przynajmniej trochę związaną ze studiami, z tego jakaś 1/3 jako konstruktorzy. Poszukiwania to kwestia
Wybrano 3 dupne przykłady i tym sposobem wyciągnięto wnioski z całego programu.
Jeszcze to porównanie z absolwentami zarządzania i marketingu, którzy w hipermarketach rozkładają towar na półkach lub siedzą na zmywaku jest bardzo przekonujące.
Zakopałem ten artykuł z dupy wyjęty.
Kłamstwo. Po pierwsze to unia dała te 1,2 mld. Po drugie to wielki sukces wykorzystania środków unijnych.
Mają większe szanse w znalezienia pracy Unii. W końcu za Unijne wykształceni to niech w Unii pracują. Niech zwrócą koszta