Stoję sobie ostatnio na Nowym Świecie i popijam Yerba Mate z butelki (która wygląda jak butelka z piwem). Idzie sobie sympatyczny patrol, już z daleka na mnie filują. Podchodzą, zdejmuję słuchawki. Pytają "a co pan tu sobie pije?". Odpowiadam: Yerba Mate. Oglądają butelkę, wąchają, po czym komentują "a już mieliśmy nadzieję".
@tonid: A widzisz, tego specyfiku jeszcze nie znają. Rockstar'y i Monster'y w puszkach 0.5l już ogarniają chociaż zawsze przygladają się z "zaciekawieniem"... ;)
1. Nie jest zabronione spożywanie alkoholu w miejscach publicznych. Ustawa je dokładnie wymienia: ulice, place, skwery itd. To znaczy, że według prawa można pić w pierwszym lepszym zagajniku. Znajcie swoje prawa i się wykłócajcie.
2. Wcale niedobrze, że ten przepis istnieje. Na nawalonych awanturników są inne.
3. Przepis znajduje się w ustawie o wychowaniu w trzeźwości. Wykładnia tego przepisu jest taka, żeby nie degenerować dzieci widokiem pijących o czym nikt
@oruniak: Problem w tym, że wiele gmin/miast ma prawo (z którego często korzysta), w ramach swoich przepisów, dodać także wiele innych miejsc (publicznych), więc nie do końca można być bezpiecznym w zagajniku :/
edit:
Art. 14.6 Ustawa o wychowaniu w trzeźwości
W innych nie wymienionych miejscach, obiektach lub na określonych obszarach gminy, ze względu na ich charakter, rada gminy może wprowadzić czasowy lub stały zakaz sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów
Ja od kilku lat, wieczorami wychodzę z psem, piję sobie browarka czasem dwa, wędrując po okolicy do 2:00 w nocy. Nie jeden mam mandat na koncie, ale znaczna większość Policjantów nie wystawia mi mandatów. Inaczej jest w centrum gdzie znajduje się pełno kamer i ludzi, tam oczywiście nie ma gadki.
Po pierwsze trzeba gadać normalnie, i się nie stawiać. To też są ludzie. Jak widzą że normalnie się gada, nie jest się
@cobrusia: Egzekwowanie prawa to nie wszystko. Prawa się nie powinno egzekwować na ślepo. Przepisy są w tej chwili, że praktycznie do wszystkiego można znaleźć paragraf. Ale po co? Policja nie jest od wyrabiania normy, tylko stania na straży porządku. Bezmyślne machanie bloczkiem mandatowym na prawo i lewo nie jest staniem na straży porządku. Zakładanie norm do wyrobienia - to nie jest fabryka, gdzie można robić takie numery. Wykroczenia są na tyle
Jeśli chodzi o zasadność istnienia samego przepisu, to przyznam szczerze, że nie zamierzam jej kwestionować. Z jednej strony to nawet dobrze, że służby porządkowe dysponują stosownym instrumentem, przy pomocy którego, gdy zajdzie taka potrzeba, mogą przegonić z przestrzeni publicznej naj!#!nych awanturników, urządzających sobie libację w centrum miasta.
Znaczy że jak będą się awanturować na trzeźwo to mogą?
Jeszcze gdyby tak łaskawie "Policja/Straż Miejska" odpowiadała na zgłoszenia. Tak to by "wyrobili normę".
Ostatniej niedzieli 8 osób po jakiejś imprezie przeniosło się pod mój blok i dalej imprezując, o godzinie 6:10 każdego wyprowadziło by z równowagi głośne krzyki i śmiechy.
I Pan z pod numeru 986 obiecywał i na tym się skończyło, że wyśle patrol.
Ponad dwie godziny, k$%!a mać!! Tyle trwało zanim lokalna żulernia ( Katowice / Załęże) rozeszła się.
Komentarze (141)
najlepsze
coś tu nie gra
1. Nie jest zabronione spożywanie alkoholu w miejscach publicznych. Ustawa je dokładnie wymienia: ulice, place, skwery itd. To znaczy, że według prawa można pić w pierwszym lepszym zagajniku. Znajcie swoje prawa i się wykłócajcie.
2. Wcale niedobrze, że ten przepis istnieje. Na nawalonych awanturników są inne.
3. Przepis znajduje się w ustawie o wychowaniu w trzeźwości. Wykładnia tego przepisu jest taka, żeby nie degenerować dzieci widokiem pijących o czym nikt
Ale co jeśli nie można łatwo znaleźć w internecie odpowiedniej uchwały rady gminy na temat miejsc niedozwolonych? Gdzie się udać po taką informację?
edit:
Art. 14.6 Ustawa o wychowaniu w trzeźwości
W innych nie wymienionych miejscach, obiektach lub na określonych obszarach gminy, ze względu na ich charakter, rada gminy może wprowadzić czasowy lub stały zakaz sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów
Po pierwsze trzeba gadać normalnie, i się nie stawiać. To też są ludzie. Jak widzą że normalnie się gada, nie jest się
Znaczy że jak będą się awanturować na trzeźwo to mogą?
Ostatniej niedzieli 8 osób po jakiejś imprezie przeniosło się pod mój blok i dalej imprezując, o godzinie 6:10 każdego wyprowadziło by z równowagi głośne krzyki i śmiechy.
I Pan z pod numeru 986 obiecywał i na tym się skończyło, że wyśle patrol.
Ponad dwie godziny, k$%!a mać!! Tyle trwało zanim lokalna żulernia ( Katowice / Załęże) rozeszła się.
Kto to k..wa pisał, a od kiedy Policjanci są zwolnieni z podatków?