nie tylko carrefour odwala takie rzeczy. Chłopak mojej mamy kiedyś wykłócał się w netto o to, że była inna cena przy produkcie niż przy kasie. Po krótkiej wymianie zdań poprosił kierownika. Kobieta przy kasie powiedziała, że nie wezwie. To poprosił o jej dane. Też nie dostał. A dane pracownika? Jej numer identyfikacyjny lub cokolwiek takiego? Nie. No to się wkurzył, poszukał w internecie i znalazł numer do szefa oddziału na nasz region.
@Mr--A-Veed: Takie, że posmaruje google, pogrozi itp. Google zajrzy do historii konta, sprawdzi ile wydają na reklamę, ile wydaje ten co zrobił nieprzychylny filmik i prawda efekt znany, google to takie same sprzedajne mendy i kłamcy jak oni.
@TanieKupowanie: A jakie on ma prawo usuwać cudze filmiki? (no pomijając ich logo, ale teoretycznie po jego zamazaniu nie powinni mieć żadnych praw do tego).
Ostatnio spotkał mnie taki problem z napojami - bierz dwa, drugi za pół ceny. Niestety oznakowanie było tak sprytnie ustawione, że w miejscu promocji (promocją objęte POJEDYNCZE butelki) stały dwupaki (które już, mimo że tylko zafoliowane razem, nieobjęte promocją). Wzięliśmy tego od groma (niestety dwupaków; na zapas, bo oferta bądź co bądź bardzo dobra) i przy płatności o garnęliśmy się, że jednak coś jest nie tak.
@siostranocy: Nie burdel tylko celowe działanie. To samo jest z piwami. Pojedynczo bardzo tanie ale pakowane w 4 paku i przy kasie skanowany jest kod z 4 paku(dużo drożej niż 4x1). Musiałem na kasie rozpakowywać te 4 paki i kasować pojedynczo bo "tak szefostwo kazalo".
@siostranocy: U mnie to samo, ale powiedziałem przy kasie, że tego nie chcę, a na pytanie czemu wprowadzają klientów w błąd nie uzyskałem już odpowiedzi.
Generalnie można by było zrobić flash moba, gdzie przez cały dzień wchodzą ludzie i odkładają przy kasie błędnie oznaczone produkty - może odechciało by im się takich praktyk.
Czy ktoś spotkał się gdzieś za naszą zachodnią granicą z podobnym traktowaniem klienta?
Ja we francuskim Carrefourze upodobałem sobie ich własną markę żywności - Carrefour. Jak na razie wszystko co kupiłem, dało się zjeść, a smakiem i jakością nie odbiegało od produktów znanych, droższych marek. W PL produkty Carrefour omijam szerokim łukiem...
Mnie to zastanawia czemu te sklepy robią sobie tak pod górkę i na złość klientom w przypadku takich groszowych spraw. Jakiś łepek musiał siedzieć i wykombinować żeby takie hasełko stworzyć, jeszcze inni siedzieli i kombinowali które przyprawy dać do promocji, które nie.
Ale życie próżni nie znosi. Ot taka Biedronka ma teraz akcje, gdzie daje rabat na cały wybrany asortyment (a to napoje, a to makarony itd.). To samo zresztą Lidl w
Ogólnie zgadzam się z artykułem, ale coś mnie denerwuje:
W skali całej sieci Carrefour, dzienny utarg z naciągniętych klientów, którzy krępują się domagać uczciwego traktowania przy kasie daje z pewnością sumę jakiej nie zarobię przez całe życie.
Od razu trzeba było napisać że dzienny utarg z takich rzeczy wynosi sto milionów sto dziewięćset.
Zakładając, że facet pracuje 40 lat (od 18 do 68 minus przerwy na studia, siedzenie na bezrobotnym itd), czyli
kilka takich promocji, gdzie w sumie zyskuje na klientach którzy nie chcą się kłócić 10zł. To oznacza, że 96k ludzi jednego dnia musi kupić w tym sklepie przyprawy, albo inny produkt objęty podobną promocją
@leone: Biedronka ma 2,5 miliona klientów dziennie, więc przekroczenie 96 tysięcy klientów dziennie przez Carrefoura wydaje mi się więcej niż prawdopodobne. A dopóki robiłam zakupy w Carrefourze, na każdych (sic!) zakupach oszukiwali mnie na jakąś drobną kwotę. Czasem to było 20 groszy różnicy na przyprawie, czasem 5 zł na środkach czystości. Biorąc pod uwagę, że nie śmierdziałam wtedy groszem, więc zakupy robiłam zawsze dość małe, sądzę, że przeciętnego klienta oszukują na
#!$%@?ąc od sedna wpisu, przyprawy można dostać na targu i to po zajebistej cenie, względem tych sklepowych torebuniek (raczej żadna promocja tego nie przebije). Do wyboru do koloru.
Robienie zdjęć w carrefourze nie jest zakazane tak jak i w każdym innym sklepie, jest to miejsce publiczne jak każde inne więc możesz robić zdjęć ile tylko dusza zapragnie i gdy ochrona coś będzie chciała zrobić to powiedz że się nie zgadzasz z nie robieniem zdjęć i poproś ochroniarza aby zadzwonił na ewentualną policję i niech oni przyjdą i ci zakażą robić zdjęć.....
@nocnica: każdy może tam wejść i jest to miejsce ogólnie dostępne więc w żaden sposób nie jest to prywatny sklep, prywatny byłby jakby były jakieś restrykcje co do możliwości wejścia do niego, a tak nie jest....
@sekibun: można, zwykle ten regulamin nie jest nigdzie dostępny podczas wchodzenia do sklepu więc klient nie może go przeczytać więc jego egzekwowanie jest niezgodne z prawem, to tak jakby policja czy straż miejska wymyślała własne prawa które nigdzie nie są spisane np
ale i tak taki regulamin czy cokolwiek sobie tam zapiszą nie ma żadnej mocy prawnej
dodajmy że jest to aktualnie karalne przez urząd UOKIK więc gratuluję ochronie i sklepowi
@marsadko25: z punktu widzenia prawa nie ma to żadnej mocy prawnej, tak samo było z muzeami i okazało się że jest to nielegalne i aktualnie jest to zakazane, podobnie ma się sprawa z supermarketami, uokik nie ściga z urzędu nic, tylko i wyłącznie na czyiś wniosek.
Komentarze (101)
najlepsze
Co prawda tutaj go nie ma, ale w wielu innych przypadkach- były.
Och, jaką wielką łaskę nam robili
Generalnie można by było zrobić flash moba, gdzie przez cały dzień wchodzą ludzie i odkładają przy kasie błędnie oznaczone produkty - może odechciało by im się takich praktyk.
Czy ktoś spotkał się gdzieś za naszą zachodnią granicą z podobnym traktowaniem klienta?
Ja we francuskim Carrefourze upodobałem sobie ich własną markę żywności - Carrefour. Jak na razie wszystko co kupiłem, dało się zjeść, a smakiem i jakością nie odbiegało od produktów znanych, droższych marek. W PL produkty Carrefour omijam szerokim łukiem...
Ale życie próżni nie znosi. Ot taka Biedronka ma teraz akcje, gdzie daje rabat na cały wybrany asortyment (a to napoje, a to makarony itd.). To samo zresztą Lidl w
Od razu trzeba było napisać że dzienny utarg z takich rzeczy wynosi sto milionów sto dziewięćset.
Zakładając, że facet pracuje 40 lat (od 18 do 68 minus przerwy na studia, siedzenie na bezrobotnym itd), czyli
@leone:
W skali całej sieci
ale i tak taki regulamin czy cokolwiek sobie tam zapiszą nie ma żadnej mocy prawnej
dodajmy że jest to aktualnie karalne przez urząd UOKIK więc gratuluję ochronie i sklepowi