@Morf: Ten tekst (może w minimalnie innej wersji, ilość groszy mogła być inna :) pojawił się już na Mistrzach lub innej stronie jako komentarz do filmiku z bardzo słabą jakością.
@strzalkowicz: może, może nie (może by nawet nie uniknął kolizji z czerwonym, ale już czerwony by nie zepchnął go na lewy pas). Gdybanie w sumie nie ma sensu. Chciałem tylko zwrócić uwagę ludziom, by hamowali w każdej niebezpiecznej sytuacji. W 95 przypadkach na 100 hamulec jest dużo lepszy niż jakieś wymijanki (choć może zwiększa szansę na kolizję - ale ja jestem taki głupi, że wolę żyć i mieć j?##ne auto na
Na ostatnim 1000 przejechanych kilometrów sytuację z wpierdzielaniem się na mój pas miałem z 5 razy. Ludzie błędnie wtedy trąbią i omijają zamiast hamować (30 km/h stracisz w mniej niż pół sekundy).
A zawinił facet który na skrajnie prawym pasie p!?%#@@ał jak dziki, widząc że autobus prawdopodobnie będzie włączał się do ruchu. Później to już reakcja łańcuchowa.
Z drugiej strony chłop jedzie tym lewym pasem cały filmik i co najwyżej jest wyprzedzany(prócz ostatniego momentu filmu,) jakby zrobił miejsce i jechał chociażby środkowym to nikt nie musiałby p%@@$!!ać prawym. Nie orzekam tu o winie ani nic, ale chciałbym tylko zaznaczyć, że wieczna jazda lewym pasem też nie jest najlepszym pomysłem.
@MuzG: Też mi się tak wydaje, z tym że tam obok autobusu jakiś ciemny samochód stanął, może chciał autobus wpuścić. Dziki na tym pasie zrobił unik, czerwony też zrobił unik, a główny bohater filmu już za dużo nie mógł zrobić, ten z przeciwka też nie.
Nie dość, że się facet wlecze lewym pasem, to jeszcze przez spory kawałek czasu siedzi temu czerwonemu w martwym polu - jakby nie mógł trochę przyśpieszyć, albo trochę zwolnić. Wina czerwonego, ale nagrywający gdyby miał trochę więcej rozsądku, to do zdarzenia by nie doszło. Prosta zasada - nie ma potrzeby siedzieć w martwym polu, to się nie siedzi. http://i.imgur.com/TzExHic.jpg
@emporium: Ty się rozejrzysz, a pięciu innych się nie rozejrzy. Niestety - nie mają napisów z tyłu, żeby ich było łatwo rozpoznać. Dlatego staram się unikać jazdy w martwym polu, jeśli nie jest to absolutnie konieczne.
@progreso: Po wypadku mówi coś w stylu (chyba kierowca) W porządku? Żyjesz? (Nawet chyba do kobiety, bo usłyszałem "Ty żywa?") Czyli ktoś przeżył, przynajmniej sam wypadek.
Pragnę zaznaczyć, że prawym pasem (mowa o czerwonym wozie zajeżdżający drogę ofierze wypadku), wyprzedza go jakiś ciemniejszy wóz, który być może zagrodził drogę poczciwemu "winowajcy", który być może nie był niczemu winien. Zobaczcie 01:17, ktoś wyprzedza ten czerwony pojazd, ale nie widać, żeby go ominął, gdzieś tam widać jeszcze jeden autobus, który może jechał wolniej, może zmieniał kierunek jazdy, nieważne. W każdym razie istnieje też teoria, że w wypadku uczestniczyły trzy samochody.
Sam manewr trzeba zrobić zwinnie i zdecydowanie ale kierunkowskaz po to właśnie jest aby zasygnalizować zamiar skrętu...
Wrzucasz kierunkowskaz, czekasz aż auto przejedzie/zrobi się miejsce i wykonujesz manewr... wszyscy wtedy są szczęśliwi bo wiedzą co masz zamiar zrobić.
@Bangeusz: jeśli tak powtarzał, to mógł się przyczynić do tego wypadku. Jeśli facet był w martwym polu, to żadne lusterko nie pomoże - tylko odwrócenie głowy.
tak sie konczy jazda po zlym pasie. Ludzie cie chca wyprzedzic, bardzo mocno gosc byl winien temu co sie stalo swoja skrajna glupota i brakiem wyobrazni.
Komentarze (92)
najlepsze
"Zimny łokieć" i w momencie kontaktu nerwowe łapanie za kierownicę. Stracił na to pół sekundy.
Na ostatnim 1000 przejechanych kilometrów sytuację z wpierdzielaniem się na mój pas miałem z 5 razy. Ludzie błędnie wtedy trąbią i omijają zamiast hamować (30 km/h stracisz w mniej niż pół sekundy).
Komentarz usunięty przez moderatora
@gophffer:
Sam manewr trzeba zrobić zwinnie i zdecydowanie ale kierunkowskaz po to właśnie jest aby zasygnalizować zamiar skrętu...
Wrzucasz kierunkowskaz, czekasz aż auto przejedzie/zrobi się miejsce i wykonujesz manewr... wszyscy wtedy są szczęśliwi bo wiedzą co masz zamiar zrobić.