Witam!
Wczoraj w godzinach wieczornych miałem nieprzyjemną przygodę w warszawskim autobusie miejskim z udziałem kontrolera ZTM i jego 'ochrony'. Podczas kontroli okazało się, że mój bilet czasowy był już od paru minut nie ważny - no trudno, nie kłóciłem się za bardzo tylko zgodziłem się przyjąć 'mandat' i pokazałem kanarowi dok. tożsamości. Przy czym wyraźnie go poinformowałem, że zamierzam wysiąść na następnym przystanku. W tym momencie zaczął się problem - kanar był zajęty spisywaniem innej osoby, a autobus dojeżdżał do przystanku na którym chciałem wysiąść. Na moje dalsze uwagi kanar zakazał mi opuszczenia pojazdu, a w dodatku jego kolega z ochrony (lub drugi kanar) fizycznie zablokował mi przejście - można powiedzieć ujął mnie. Efekt był taki że mogłem wysiąść dopiero na następnym przystanku oddalony o ok. 1,5 km od mojego przystanku (sytuacja miała miejsce w jednej z podwarszawskich gmin w nocy, przy nieoświetlonej szosie >90km/h) z kontrolerami, którzy na dodatek straszyli mnie, że powinni wezwać policję, bo rzekomo próbowałem ucieczki.
Jednak zgodnie z tym co później wyczytałem kontroler w takim wypadku (ukazania dokumentów) nie ma prawa ująć pasażera, tylko musi wyjść na żądanym przez pasażera przystanku i tam zakończyć czynności. Wobec tego zastawiam się nad pozwaniem kontrolera/ZTM do prokuratury/sądu za przestępstwo umyślnego pozbawiania wolności osobistej. I tu pytanie do wypokowych ekspertów prawnych :) - czy to ma sens? Czy ewentualnie mam jakieś szanse na wygranie sprawy? Póki co złożyłem w ZTMie pismo w którym wyjaśniłem sprawę i zażądałem anulowania mandatu w ramach rekompensaty (w powiązanych). Teraz nie wiem czy robić coś dalej (kroki prawne) czy czekać na ich odpowiedź...
Dzięki z góry za pomysły, opinie i wykopy :)
Komentarze (140)
najlepsze
Dopiero jak oskarżeni dostaną wezwanie do sądu można się zastanowić nad ugodą typu, płacą 5tys a Ty wycofujesz pozew. Jeśli są winni to prawdopodobnie się zgodzą bo nawet jak sąd zmniejszył by kwotę odszkodowania o kilka tys to dojdą im jeszcze koszty procesu (a
Teraz walcz o swoje i nie odpuszczaj. Jakby każdy w tym kraju walczył o swoje i nie odpuszczał, to byłoby zupełnie inaczej. A tak to jesteśmy traktowani jak śmieci, od urzedników, poprzez kanarów aż do lekarzy.
Wchodzi facet do autobusu i kasuje 10 biletów.
- Po co Pan kasuje tyle biletów - pyta się kanar.
- No wie Pan - jak zgubię pierwszy, to zostanie mi drugi, jak zgubię drugi to...
- Co się stanie jak Pan zgubi wszystkie bilety?
- To mam jeszcze miesięczny.
@vejderr: nic nie zrobią, są zajęci "zbiorową ochroną praw autorskich"
Chcesz wiedzieć, jak to się może potoczyć dalej?
Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi...
@JanekOtrebski: Ba, historia zna przypadki policjantów i prokuratorów takich łamag, że spadali ze schodów pod wpływem grawitacji. To nie są takie proste sprawy.