Pranie brudów z RTV EURO AGD - prośba o wykopefekt
Cześć wszystkim Wykopkom. To moje pierwsze znalezisko. Szkoda, że musi być w tym stylu i takiej treści, jednakże mogę liczyć już tylko na Was. Do tej pory chciałem wszystko załatwić kulturalnie, poprzez wiadomości prywatne na fanpage, rozmowy telefoniczne i wysyłanie listów. Nie przyniosło to żadnego skutku. Od razu na wstępie chciałem zaznaczyć, że z mojej strony nie chodzi o żadne cebulactwo czy ugranie czegokolwiek na swoją korzyść. Stać mnie na pójście po nowy sprzęt. Chodzi mi po prostu o sprawiedliwość i zasady.
I jeszcze jedna ważna rzecz. Nie chcę tym tekstem nikomu szkodzić. Zdaję sobie sprawę, że ktoś może być związany wewnętrznymi przepisami firmy. Nie chcę też nikogo tłumaczyć. Po prostu liczyłem chociaż na przejaw dobrej woli, której zabrakło moim zdaniem.
Akt 1.
To jedziemy z tym. Dnia 10 czerwca tego roku pojawił się problem z moim telefonem. Telefon zaczął się wyjątkowo mocno nagrzewać podczas rozmów, a jego nagrzewanie nie kończyło się po zakończeniu połączenia. Ze swojej strony wykonałem reset do ustawień fabrycznych, hard reset lecz takie działania niestety nie pomogły i problem powracał. Do czasu oddania telefonu pojawiły się jeszcze artefakty na wyświetlaczu oraz piorun i koło zębate.
Dnia 13 czerwca przed oddaniem postanowiłem wykonać ważny krok. Zrobiłem zdjęcia całego telefonu, które będą dosyć istotne w tej sprawie.
Oto i zdjęcia Jak widać nic na nich nie ukrywam. Ekran jest bez rys a na szkiełku wokół aparatu są.
Potuptałem do sklepu, tam jeszcze raz wyskoczył piorun z kołem zębatym.
Podstawa prawna: ustawa (czyli reklamowanie z tytułu niezgodności towaru z umową)
Opis wady: telefon nagrzewa się podczas rozmowy, w szczególności ekran. telefon nagrzewa się także po zakończeniu rozmowy, na wyświetlaczu pojawiają się zniekształcenia (artefakty)
Opis stanu towaru: ślady użytkowania, rysy (tutaj z jednej strony skrewiłem bo mogłem upomnieć sprzedawce by dodał gdzie są te rysy, ale z drugiej pokaże to absurd do jakiego doszło) a tak w ogóle to nie spodziewałem się, że coś będzie nie tak
Co do opisu wady dodatkowo uzupełniłem ją wysyłając wiadomość przez maila ponieważ to już nie trafiło do opiu w sklepie.
"Przez telefon przeprowadzam regularnie rozmowy, które zajmują po zsumowaniu od 1 do 2 godzin dziennie. Od wyżej wymienionej daty, pojawiły się w odczuciu mojego ciała dziwne symptomy np.: silne nagrzewania się ucha i strony głowy, do którego przyłożony był telefon w bardzo szybkim czasie (pomimo stosowania profilaktyki zdrowych rozmów telefonicznych i zmiany ucha podczas rozmowy) oraz dziwne bóle głowy o niejasnej etiologii, na które wcześniej nie mogłem się skarżyć, a które ustąpiły po zmianie telefonu."
Niektórzy pomyślą, że wymyślam i szukam czegoś na siłę, no ale tak było i taka informacja wydała mi się z punktu konsumenta ważna. Później otrzymałem list polecony w którym poinformowano mnie o podjęciu naprawy. Pomyślałem sobie "super" i podziękowałem mailowo za poczynione kroki.
Akt 2.
Telefon okazuje się, że trafia do ulubionego serwisu wielu komórkowych for internetowych czyli do Regenersis. Wszystkie zmiany statusu śledziłem na stronie serwisu. Po zakończeniu czynności poprosiłem o raport.
Element, który został wymieniony to digitizer. Zacząłem poważnie zastanawiać się, po co go wymieniono skoro wszystko z dotykiem było w porządku. Kolejne pytanie to co z resztą zgłoszonych usterek?
Akt 3.
Nie zrażony takim wynikiem sprawy udałem się do sklepu po odbiór towaru. Pomyślałem, że skoro serwis zrobił jak zrobił to na pewno jest dobrze.
Na miejscu okazało się, że na dopiero co wymienionym elemencie są rysy. Szczerze mówiąc zdenerwowałem się. No jak tak można? Ja przez cały okres nie dorobiłem się na wyświetlaczu ani jednej. Wystosowałem do sklepu pismo.
W odpowiedzi otrzymałem kolejny list polecony.
Najlepszym tekstem tego pisma jest "rysy na wyświetlaczu są normalnym zjawiskiem". Oczywiście chodzi o element wymieniony, który powinien być wolny od wad. Dodatkowo Specjalista ds. Obsługi Klienta kieruje pismo do jakiejś "Pani", a ja przecież nie jestem #
rozowepaski
Rozpoczęło się przerzucanie pismami. Udałem się z kolejnym do sklepu. (Tutaj zaznaczę, że mogłem poprosić o naprawę, a nie działać pod wpływem emocji. Jednak jak się później okazało, również w tym kierunku dział reklamacji nie miał dobrej woli.)
Za jakiś czas dzwoni do mnie Pan z działu reklamacji. Niestety nie mam tutaj stenogramu rozmowy, ale postaram się jak najbardziej przybliżyć jak ta rozmowa wyglądała. Ten Pan wykłada mi całą litanię argumentów, że to tylko rysa, że serwis mówi "wszystko jest ok" i proponuje telefon odebrać itd. itd. Pytam go czy widział zdjęcia. Odpowiada mi, że nie mógł ich otworzyć. Pytam czy wysłać mu drugi raz. Odpowiada, że nie. Czyli je widział. W ramach obniżenia kosztów i zadośćuczynienia chce dać mi 100 złotych.
Ja się nie zgadzam bo nie jest to nawet cena wraz z wymianą nowego digitizera w Nokia Care. Proponuję Panu by wysłali z powrotem telefon do serwisu i przywrócili go do poprzedniego stanu. Jednak na to słyszę 100 złotych. Powiedziałem, że się zastanowię i przedstawię mu swoje stanowisko. Umówiliśmy się na to, że zatelefonuje do mnie następnego dnia. Tutaj totalna olewka, nie doczekałem się telefonu przez cały dzień. Zadzwonił dopiero jak popchnąłem tą sprawę przez fanpage sklepu.
Kiedy pracownik działu reklamacji w końcu zadzwonił, przedstawiłem mu następujące stanowisko.
- Poprzez wymienienie elementu na nowy porysowany tak na prawdę telefon nie został doprowadzony do zgodności towaru z umową.
- Nie mogę odebrać telefonu bo zgodziłbym się z jego stanem na dzień odbioru a różni się on od stanu na dzień oddania.
- Nie mogę zgodzić się na rekompensatę, ponieważ zamknęłoby to drogę do jakichkolwiek roszczeń, gdyby w związku z tą wadą coś zaczęło się dziać z telefonem.
- Nie mogę zgodzić się z żadnymi zapewnieniami słownymi serwisu ani działu reklamacji ponieważ nie mam ich na piśmie.
- Gdyby chcieli na prawdę zadośćuczynić to pracownik zgodziłby się podczas ostatniej rozmowy na ponowną naprawę.
Tutaj w rozmowie poruszyłem drugi raz by telefon został po prostu naprawiony. W odpowiedzi otrzymałem, że nie chcieli tego robić bo proces by się wydłużył. #
fucklogic jakby przerzucanie się pismami nie wydłużało. Po tym wszystkim poinformowałem, że czekam na stanowisko działu reklamacji na piśmie. Oto ono.
Stwierdziłem, że już koniec kulturalnych zabaw i pozostaje mi tylko wykop. Sklep zasłania się tym, że w zgłoszeniu jest napisane rysy. No dobra ale ja ich ani nie ukrywałem bo są ale wokół tylnego aparatu. Sprawa dotyczy wymienionego elementu, ale dział reklamacji odnosi się do tego jakby w telefonie nic nie wymieniono. Proszę Was o pomoc.
tl;dr
1. Oddaję telefon na niezgodność towaru z umową do RTV EURO AGD
2. Telefon jest naprawiany w Regenersis, wraca do sklepu, idę go odebrać i okazuje się, że wymieniony element jest porysowany (digitizer)
3. Chcę jakiejkolwiek już opcji od naprawy poprzez wymianę itd. Jednak dział reklamacji nie chce mi rozpatrzyć nawet naprawy.
4. Chcą bym się zamknął już w sobie za 100 złotych.
5. Przerzucamy się pismami.
6. Pozostał mi już tylko wykop.
tagi #
buldupy #
gorzkiezale #
wykopefekt #
rtveuroagd #
telefony #
elektronika #
bojowkawindowsphone #
lumia820 #
nokia #
windowsphone
Komentarze (301)
najlepsze
Trzeba takie rzeczy piętnować, nagłaśniać i niech te firmy, które nie szanują klienta upadają.