@przemyslany_nick: Dokładnie niedysponowany to on by był jakby miał sraczkę, tutaj widać turreta połączonego z autyzmem i rozdwojeniem jaźni (nieubliżająć osobom cierpiącym na w/w choroby). Do tego wszystkie wygląda gorzej niż niejeden menel
i bardzo dobrze, może skończy się patologia pt dotowanie z publicznych pieniędzy po znajomościach zdziadziałych "artystów" którzy mają już wszystkich w dupie i od lat odcinają kupony - przykładowo sylwestrowy koncert Budki Suflera w Rzeszowie z playbacku za jedyne 130k z budżetu miasta
od siebie dodam, że zdarzyło mi się kiedyś grać koncert również na takim "publicznie" finansowanym wydarzeniu (oczywiście skala dużo mniejsza) i organizator wyraźnie zastrzegł sobie prawo do kontroli trzeźwości
Można przymknąć oko na to i tamto, ale mimo szacunku do jego twórczości to nie mam ochoty oglądać na koncercie takiej nachlanej, wyjącej mordy. Organizatorzy nie powinni wpuszczać takich na scenę. To, że to rock'n'rollowiec nie znaczy, że może się zataczać w pracy - bo to jest jego praca. Powinien okazać szacunek tym, którzy zjawili się tam, żeby posłuchać koncertu. Jest wielu wokalistów i zespołów, którzy potrafią się godnie zachować wobec swoich
Stałem od niego 5 metrów i on był ledwo żywy , na nagraniu z koncertu nie ma dwóch akcji tzn jak Panasewicz kopie w kamere bo chyba celownik mu nawalił ;) i druga akcja to jak prowadzący koncert po koncercie dostaje napojem w głowę właśnie za to ze Panasewicz był nawalony :D .
@mcflypl: dobre też było jak Panasewicz zaczął śpiewając inną zwrotkę, a Borysewicz kiwa mu głową, że śpiewa nie to. Szkoda reszty zespołu, bo naprawdę wydają się w porządku, tylko wokalista im pieszy sprawę.
Widać było zaangażowanie zespołu, bo próbowali śpiewać za niego ale przecież to nie to samo.
Kiedyś na imprezie firmowej miał spiewać Lady Pank. Wokalista wyszedł na scenę nawalony jak stodoła. Nam to nie przeszkadzało, bo byliśmy w podobnym stanie ( ͡°͜ʖ͡°)ノ⌐■-■
Komentarze (213)
najlepsze
ć tantiemy to by zaczeli szanować publikę. Tak to jest, gdy płaci urzędnik, redaktor a nie fani..
od siebie dodam, że zdarzyło mi się kiedyś grać koncert również na takim "publicznie" finansowanym wydarzeniu (oczywiście skala dużo mniejsza) i organizator wyraźnie zastrzegł sobie prawo do kontroli trzeźwości
@80sLove: nikt mu nie zarzuci, że gra z plejbeku :P
Widać było zaangażowanie zespołu, bo próbowali śpiewać za niego ale przecież to nie to samo.