Z cyklu "co tam na wyspach" :
Londyn. Wypad turystyczny. Przechodząc obok placu budowy, moim oczom ukazała się w płocie dziura-okienko, dzięki której każdy może zajrzeć co się dzieje na placu budowy. Na okienku była też extra informacja, oznajmiająca iż w razie pytań zapraszamy do kontaktu z pracownikami.
W myśl zasady pic or it didn't happen, oto dowód:
W mej głowie natomiast rozległ się znajomy, polski głos: "A pan co taki zainteresowany, spraw pan własnych nie ma?"
Komentarze (3)
najlepsze
natomiast to ze piszesz ze w polsce tez tak zaczyna byc, tylko mnie cieszy.
a gdy juz wyjatki stana sie regula, bede klaskac.