Autorzy stronki dali po prostu zły przykład dźwięku i tyle, między utworem np z wrzuty w 128kbps a tym samym z innego źródła w 320kbps jest kolosalna różnica. Nie wspomnę już o formacie audio...
Byłem pewien że A ale co do przykładu to faktycznie dali ciała. Gdyby było więcej instrumentów to zapewne łatwiej było by się zorientować. A już na jakimś utworze który zna się od podszewki myślę że nie było y żadnego problemu.
MP3 obcina górne pasma i zniekształca dolne, zmniejszając w ten sposób ilość danych. Im mniejszy bitrate, czyli mniej informacji, tym bardziej enkoder obcina skrajne pasma, zostawiając tylko środek - tak został zaprojektowany. Dlaczego? Wyjaśnię później. Oczywiście to nie wystarcza do takiego zmniejszenia objętości, zastosowano też 'zwykłe' metody kompresji, zoptymalizowane jednak pod kątem jednego typu danych - dźwięku.
Normalna mowa/śpiew ludzki to ok. 500 - 6 000 Hz, czyli środek słyszalnego zakresu częstotliwości,
Różnicę najlepiej można wychwycić po dźwiękach tamburyna, najlepiej odsłuchiwać to na słuchawkach, na standardowych głośnikach komputerowych ciężko to wychwycić (no chyba że ktoś ma głośniki studyjne jako zestaw w co wątpię :P )
Chwyt autorów strony polega na doborze kawałka. Zauważcie, że nie ma tu kompletnie perkusyjnej "góry", która normalnie występuje w bardziej współczesnych gatunkach muzyki. Gdyby "góra" była, każdy słyszałby różnicę, nawet na kiepskim sprzęcie.
Ja też nie, a słuchałem na głośnikach, na słuchawkach, potem jeszcze raz na głośnikach. Inna rzecz, że ludzie w pewnym wieku przestają słyszeć skrajne częstotliwości - pewnie dlatego.
Boję się tego, że ja to pamiętam - 489 dni... aż tyle czytam wykop? Średnio co 2 tygodnie przyrzekam, że już nie będę wchodził i patrzył na te głupoty... ech
Nie, różnicę słychać w instrumentach z góry pasma (nie wiem czy to talerze, czy tamburyn). Próbka w gorszej jakości ma ewidentnie stłumiony dźwięk tych instrumentów.
Słucham dużo muzyki i raczej przywiązuje uwagę do kbps, lub precyzując, staram się unikać w swoich zbiorach 128 i zastępuje je lepszymi, no i test na słuchawkach się udał raczej bez problemu.
Jednak przyznam się bez bicia, że różnice między 128 i 192 wychwycę bez problemu, ale między 192 i 320 już jej nie widzę, także preferuję 192 kbps, bo jakby nie patrzeć zajmują prawie o połowę mniej miejsca.
I o to chodzi, żeby mieć zdrowe podejście do jakości dźwięku a nie zostawać audiofilem. Z resztą podobne zasady związane z -filstwem tyczą się wielu innych hobby:)
Komentarze (46)
najlepsze
Normalna mowa/śpiew ludzki to ok. 500 - 6 000 Hz, czyli środek słyszalnego zakresu częstotliwości,
http://www.wykop.pl/link/53278/czy-rozroznisz-mp3-o-bitrate-128-i-320-kbps
Pamiętam jak byłem młodszy to dziwiłem się czemu soundtrack z Tiberian Suna z płyty brzmi o wiele lepiej niż ściągnięta empetrójka :)
Boję się tego, że ja to pamiętam - 489 dni... aż tyle czytam wykop? Średnio co 2 tygodnie przyrzekam, że już nie będę wchodził i patrzył na te głupoty... ech
Zresztą celowo wybrany taki fragment żeby ciężko było porównać (przez to wycie na początku)
Jednak przyznam się bez bicia, że różnice między 128 i 192 wychwycę bez problemu, ale między 192 i 320 już jej nie widzę, także preferuję 192 kbps, bo jakby nie patrzeć zajmują prawie o połowę mniej miejsca.