Uderza w kowadło, żeby pozbyć się "negatywnego rezonansu". Gdyby tego nie robił, to stal by się krzywiła w niekontrolowany sposób, a pomocnikowi odbijało by młot. Wiem, bo miałem dziadka, który prawie całe życie był kowalem.
Niektórzy twierdzą, że zawód kowala jest w zaniku. Mają trochę racji, ale taki miecznik czy płatnerz to zawody przeżywające zdecydowany renesans. Kując dobrej jakości miecze czy pancerze z dobrej stali (większość pancerzy które noszą nasze bractwa wytwarza się stali znacznie ustępującej historycznym odpowiednikom) można całkiem ładnie zarobić. Jest popyt, więc i podaż się znajdzie. Bo kto ma niby zrobić pancerz wzorowany na historycznym, jak nie właśnie wyspecjalizowany kowal?
Komentarze (117)
najlepsze
czy może z meteorytowej stali obrażenia +20% , precyzyjne trafienie i szansa na powalenie?
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
do takiej pracy zakłada się skórzany fartuch
każdy szanujący się kowal, jak np ja, wie pod jakim kontem uderzyć aby iskry nie spaliły Ci ubrania. Skórzany fartuch jest zbędny
Broń z magicznej rudy :)
http://www.youtube.com/watch?v=QCxoRl5bILg