Co za głupota koleś dostał cała pizze za free to co ma się nie podzielić.A wcześniej dobrze wyglądający facet podchodzi do ludzi co jedzą po małym kawałku placka i dziwi się ze nie chcą się podzielić.
Moim zdaniem powinien jakoś gorzej się ubrać w przypadku, gdy prosił ludzi o jedzenie. Mogli pomyśleć, że typ sobie jakiegoś pranka robi. Jednak dla końcówki wykop jak najbardziej.
Nie rozumiem tych co sie nie chca dzielic. Sama wiem czym jest glod bo mialam w swoim zyciu taki epizod. Jak tylko moge to chetnie pomagam innym. Jak mam w domu cos czego nie zjem,puszki,gotowce jak sie trafia czy glupi worek maki to oddaje znajomemu z 2 dzieci. Ma kiepska prace. Dostal ode mnie duzy wor maki taki byl szczesliwy, mowi ze pol worka nie mam juz bo dzieciakom napiekl jedzenia. Zawsze
Tak jak patrzę na komentarze to ja tam nie wiem, ale mi rodzice wpoili że można odmówić wszystkiego, ale nie jedzenia. Jedzenia się nie odmawia gdy ktoś prosi
@zhouse: Tak? To zapraszam pod dowolne centrum handlowe. Też tak kiedyś sądziłem, ale się wyleczyłem. Kupowałem jedzenie osobom, które mnie o to poprosiły pod dużymi sklepami i centrami handlowymi. Nie był to pasztet i najtańsza bułka, tylko konkretne zestawy jedzeniowe takie same ja ja kupuję dla siebie (przeciętnie 20-30 zł dziennie).
Nigdy nie trafiły w ręce tych osób, które mnie prosiły, choć umawiałem się w konkretnym miejscu za 20-30 minut. Nikt
Jak ktoś dostaje coś za darmo to chętniej się tym podzieli bo nie musiał na to pracować. Gdyby zasuwał 8h na tą pizzę to już tak chętnie by jej nie oddał. Dziwny test. Jakby do mnie podszedł tak ubrany i dobrze wyglądający koleś to też raczej bym zastanowił się nad oddaniem jedzenia.
Pomagam nie wiem może mam zbyt dobre serce albo jestem głupi ale nie potrafię przejść obojętnie, warto pomagać wiadomo nie rzucam na prawo i lewo pieniędzy i wspieram ich nałóg mam na myśli jedzenie w takiej czy innej formie.
Komentarze (30)
najlepsze
W normalnym ustroju sam decydowałbyś, czy pomóc tłustemu Cyganowi z 12 dzieci, czy staruszce dorabiającej sprzedażą kwiatów.
Nigdy nie trafiły w ręce tych osób, które mnie prosiły, choć umawiałem się w konkretnym miejscu za 20-30 minut. Nikt