@sciana: Jestem z Podkarpacia. Kiedyś pracowałem z osobami z pogranicza mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego (okolice Płocka) i dziwiło mnie że zamiast "przecież" mówią "toć albo "jadziem" zamiast "jedziemy", a co najciekawsze często używali "ja" albo "jo" zamiast "tak". Z kolei ich dziwiło, że na Podkarpaciu chodzi się "na nogach po polu" zamiast "pieszo po dworzu".
Na śląsku zauważyłem, że jest "haczka" zamiast motyki i "plac" zamiast używanego w moim regionie podwórza czy
@Volos: Gdańsk to stolica Pomorza. A ta cala kaszubszczyzna to taki folklor rybacki xD Te ich organizacje obstaja za Gdanskiem, bo wiadomo bardziej to prestiżowe niż Kartuzy czy Kościerzyna. No i łatwiej pieniądze wydębić. Ogólnie jak już szukać Kaszubów to w Gdyni, która przed Kwiatkowskim była rybacką wioską zamieszkaną przez Kaszubów ;)
@japer: Bo jest. Kiedyś nie mogłem zrozumieć jak to możliwe, że ludzie z wielu krajów mogą mieć problemy z porozumiewaniem się ze swoimi rodakami (dialekty w Niemczech, Norwegii czy nawet Słowenii) albo dziwiłem się, że Czech potrafi zidentyfikować z której części kraju pochodzi jego rozmówca. Poza skrajnymi przypadkami (jak kaszubski albo ludzie mówiący z bardzo wschodnim akcentem) nie jestem wstanie powiedzieć, czy gadam z gościem z Wrocławia, Gdańska, Poznania, Krakowa czy
Uczę się norweskiego i nie ma możliwości zaznaczyć tam w jakim dialekcie mówią ludzie, bo jest ich bardzo dużo, ale ta mapa jest ogólnie bardzo daleko od prawdy i ogólnie rzecz biorąc moim zdaniem po prostu bezużyteczna. Lepiej szukać samodzielnie pojedyńcze kraje jak ktoś chce mieć miarodajne wyniki.
PS Norwegowie znają bardzo dobrze angielski i często go używają w rozmowach między sobą. Osoba z Oslo będzie miała bardzo duże trudności, żeby dogadać
@platkiowsiane: z tym duze trudnosci to raczej przesadzasz. Chyba ze chodzi ci o osoby z dalekiej polnocy i poludnia. Szwedzi maja problemy ale to juz dwa oddzielne jezyki chociaz bardziej podobne do siebie niz rosyjski i polski :p
Ten Mazowiecki na Litwie to chyba jakiś dowcip. Znałem jedną Polkę z Litwy to jej polski różnił się bardzo mocno od, nazwijmy go, czystego polskiego. Może historycznie to faktycznie taki sam dialekt jak na Mazowszu ale praktycznie brzmi zupełnie inaczej niż polski mieszkańców współczesnego Mazowsza.
@kartofel: Z punktu widzenia kulturowo-historycznego owszem. Z drugiej strony, to wspaniała sprawa, że ludzie ze Szczecina, Rzeszowa, Olsztyna i Wrocławia nie mają absolutnie żadnego problemu z dogadaniem się. To ogromne ułatwienie dla administracji i dla zwykłych ludzi.
@Myrten: Nieprawda, nie wszystkich. Na dzień dzisiejszy na terenie Rosji mieszka ok. 100 tys. Finów lub Karelów (czyli również Finów). Na tym terenie, który zaznaczono stanowią oni jednak mniej niż 10%. Mapa oczywiście przesadza w wielu miejscach, mieszając zasięg obecny języków z zasięgiem historycznym.
Problem z mapami jest też takie że dialekty najczęściej cieżko jakoś w pewnych granicach pokazać. Dialekty raczej "przepływają" między sobą. Np według tej mapy, Drezno znajduje się w obersächsisch. Czyli ten sam dialekt co w Lipsku. No ale w Dreźnie mówią raczej taką mieszankę z obersächsisch i lausitzisch co słychać po pewnym czasie. Dlatego takie ograniczanie na siłę musi być nie do końca prawdziwe aby istniało.
Komentarze (156)
najlepsze
Na śląsku zauważyłem, że jest "haczka" zamiast motyki i "plac" zamiast używanego w moim regionie podwórza czy
PS Norwegowie znają bardzo dobrze angielski i często go używają w rozmowach między sobą. Osoba z Oslo będzie miała bardzo duże trudności, żeby dogadać
zrób o tym AMA, ciekawy temat