Wczoraj moja małżonka zadzwoniła, że za kółkiem zasłabła (w ciąży kobita, mogło się zdarzyć), że gdzieś wjechała, ale nie wie gdzie. Miałem się kierować na światła wezwanego przez kogoś pogotowia.
Samochód stał w polu, kilka metrów za głębokim wykopem (drogowcy robią drugi pas jezdni). Jakimś cudem zjechała z drogi, przeskoczyła nad tym półmetrowym wykopem, szerokim jak cały pas jezdni, wylądowała po drugiej stronie. Oblazłem auto - nie było śladów za tylnymi kołami.
Komentarze (49)
najlepsze
Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie [...].
Paulo Coelho
https://www.youtube.com/watch?v=X53liJz3V0I#t=44
Liczyłem na przewrócenie się auta na dach lub inne poważne uszkodzenia, ale nie na taki finał.
To nie Rosja :)
Samochód stał w polu, kilka metrów za głębokim wykopem (drogowcy robią drugi pas jezdni). Jakimś cudem zjechała z drogi, przeskoczyła nad tym półmetrowym wykopem, szerokim jak cały pas jezdni, wylądowała po drugiej stronie. Oblazłem auto - nie było śladów za tylnymi kołami.
chyba, że ten drugi nie był klientem :-)
@FrasierCrane: ten drugi to Honda - japoński. Ratują tylko amerykańskie :D taki patriotyzm.
Komentarz usunięty przez moderatora
@rftn: a Obama?
niby nie występują a jednak zostali zmasakrowani
bo dziwny jest ten świat :)
Komentarz usunięty przez moderatora
Piękny ten samochód. To chyba Mustang albo Charger