Stoję na kasie, już niedługo zamykamy. Przede mną niczym ninja przesuwa się sebix z koszykiem pełnym alko. Przechodzi za jakąś babcią... powoli, powoli... Patrzę na niego, on na mnie. Udaje, że wszystko w porządku. Przed sklepem ekipa ziombli czekających na "darmową imprezę". W sklepie oczywiście brak ochroniarza (czasem wpadał dziadek siedzący na kamerach - super ochrona #!$%@?). Typ powoli przechodzi obok kasy i idzie niczym
@shadowsof2: Ja kiedyś pracowałem w ochronie w małym markecie osiedlowym typu Carrefour Express. Byłem tam jedynym pracownikiem ochrony mającym mniej niż 50 lat. Nasz szef, taki starszy dziadek tłumaczył mi pewnego razu nasze obowiązki. Byłem młodym studentem, to była jedna z moich pierwszych przygód z pracą więc chciałem dobrze wypaść i zadawałem pytania. Na moje pytanie co robić w takiej sytuacji jak opisałeś, powiedział, że mamy olać złodzieja i biec dzwonić
W końcu jakaś sytuacja która jest bardziej prawdopodobna od tego co się w sieci zazwyczaj publikuje czyli - "Zastrzelił włamywacza!" "Schwytał złodzieja!" lub "Karma dla złodziejaszka" i inne takie...
@macq2309: przeczytawszy tylko tytuł od razu zgadłem, że ta sytuacja nie miała miejsca w Polsce. W naszym kraju przestępczy margines ma bardzo trudny dostęp do broni a nawet gdy ktoś jakimś cudem posiada nielegalną klamkę to nie łazi z nią po sklepach. Dlatego będąc sprzedawcą i widząc wycelowaną we mnie broń miałbym co najmniej 90% pewności że to plastikowa zabawka...
@macq2309: pracuje na bronxie na kasie (i jestem ogolnie managerem) nawet nie probowalbym stawiac oporu, juz nie wspominajac o tym ze czasem odrazu strzelaja zamiast klocic sie z kasjerem.
Pracuję w lombardzie, gdzie jest sporo kasy, kilka kg złota i masa sprzętu elektronicznego. do obrony nie mam niczego - właściciel w przypadku takiej sytuacji każde się poddać od razu i wszystko oddac. A ja codziennie myslę,że taka sytuacja może nastąpić u mnie w pracy. Jakąś dekadę temu 2 gości napadło na lombard, pracownik wszystko im oddał, a oni i tak do niego strzelili, gdy leżał na podłodze z rękami założonymi na
@ziemniac: Jakieś 14 lat temu kupując piwo w sklepie byłem świadkiem napadu na kasjera (stoisko monopol). Gruby kasjer miał wycelowaną w siebie giwerę i oddał bez problemu całą kasę. Jak bandyta zabrał co miał zabrać, kasjer wyciągnął karabin (nie wiem, jakiś kałach) i rozj@$!ł gościa zanim ten doszedł do drzwi... Tak mi adrenalina skoczyła, że fiu fiu...
@JJSpecial: Tylko trzeba mieć broń - bo w Polsce to chyba wiatrówka na CO2 i kulki BB mi zostaje. Mimo że coś takiego posiadam, to nie próbowałbym jej i tak użyć w konfrontacji z bandytą.
@BMcM: jest znany przypadek, gdy murzyński gangster dostał 14 czy tam 17 razy z .45 ACP. Fakt, umarł potem... z wykrwawienia, po paru godzinach w szpitalu. Ale by go położyć trzeba było 3 strzałów w głowę. To co mówisz to w sumie sama prawda - często przeceniamy moc pistoletów (ale często też niedoceniamy oczywiście).
@abcc5: Według opisu źródła: oberwał kilka kul ("was shot multiple times"). Absolutnie nie oznacza to, że zginął w trakcie albo w efekcie napadu. W mojej opinii przeżył, na nagraniu nie ma żadnych śladów intensywnego krwawienia, raczej padł z bólu.
Oczywiście nie wykluczam, że oberwał w jakiś witalny organ, którego uszkodzenie prowadzi do śmierci pomimo braku widocznego krwawienia na zewnątrz, ale w przypadku postrzału z tak małego kalibru to mało prawdopodobne. Popatrzmy
@IroL: Nie. Ktoś kręci kamerą obraz wyświetlany na monitorze. Bardzo częsty widok. Widocznie zgranie z rejestratora oryginalnego nagrania jest niewiarygodnym wyczynem dla większości ludzi.
Komentarze (119)
najlepsze
Stoję na kasie, już niedługo zamykamy. Przede mną niczym ninja przesuwa się sebix z koszykiem pełnym alko. Przechodzi za jakąś babcią... powoli, powoli... Patrzę na niego, on na mnie. Udaje, że wszystko w porządku. Przed sklepem ekipa ziombli czekających na "darmową imprezę". W sklepie oczywiście brak ochroniarza (czasem wpadał dziadek siedzący na kamerach - super ochrona #!$%@?). Typ powoli przechodzi obok kasy i idzie niczym
@Krzemien: Serio "tylko"?
Kiedyś jedna z kart magnetycznych, którą posiadałem w portfelu powodowała taki sam efekt (bez względu czy był to empik czy też Tesco)
Oczywiście nie wykluczam, że oberwał w jakiś witalny organ, którego uszkodzenie prowadzi do śmierci pomimo braku widocznego krwawienia na zewnątrz, ale w przypadku postrzału z tak małego kalibru to mało prawdopodobne. Popatrzmy
Komentarz usunięty przez moderatora
1) bandyta ma nóż, pracownik się stawia = pracownik nie żyje.
2) bandyta ma pałkę, pracownik się stawia = duża szansa że zginie po dostaniu nią kilka razy w głowę
3) bandyta ma pistole, pracownik się stawia = pracownik nie żyje, co widać na filmiki
4) bandyta ma pistolet, pracownik też = tak naprawdę jest
Doskonała decyzja, sk@$?iel może w każdej chwili kogoś zastrzelić.