Metafora bardzo trafna, przedstawienie uzależnienia niezwykle celne. Zaczyna się niewinnie, doznania cudowne, świat taki przepełniony miłością i ciepłem. Po każdym następnym razie rzeczywistość taka jaka jest normalnie zaczyna być nieciekawa, czegoś brakuje, psychika oraz organizm, które doświadczyły "innego stanu" tęsknią i ciągną do powtórki (i tak w kółko coraz szybciej, częściej, mocniej).
Niestety najgorszy w mocnych stadiach uzależnienia jest fakt, że po jakimś czasie zwykła rzeczywistość i życie odbiegają znacząco od stanu
@fajny_login: Dlatego nie da się być cały czas szczęśliwym, co najwyżej być w stanie neutralnym i można dążyć do równowagi, żeby zmniejszyć cierpienie w życiu. Dopamina to wredna suka.
Warto zwrócić uwagę na to, że ptaszek wciąga to przy każdej nadarzającej się okazji bo boi się, że w przyszłości nie będzie miał już takiej okazji. Gdyby to żółtko leżało na każdym kroku to wciągałby kiedy by chciał, a nie kiedy nadarza się okazja. Innymi słowy brak pewnego (czyli legalnego) źródła towaru zachęca do częstszego spożywania, przy każdej okazji kiedy towar jest dostępny, poprzez strach przed nagłym brakiem. Jeśli osoba "prawie" uzależniona
@Mr-Slimak: Nie piszę o uzależnionych tylko o drodze do uzależnienia. Faktycznie osoba uzależniona będzie brać kiedy tylko będzie się dało ale najpierw trzeba się uzależnić. Wyobraź sobie, że do miasta przyjeżdża wesołe miasteczko i bardzo spodobała ci się jedna z atrakcji, będziesz na nią chodził jak najczęściej bo niedługo miasteczko się zwinie, a ty chcesz się jeszcze pobawić. Gdyby miasteczko było na stałe to z atrakcji będziesz korzystał tylko wtedy kiedy
Jestem uzależniony od fuka. c!?!%wa sprawa. Tzn. ze mną jeszcze tragedii nie ma, bo nie ćpam jak znajomy przez tygodnie aż do skrajnego wycieńczenia organizmu. Raz na jakiś czas tylko. Ale faktem jest, że muszę przyćpać, bo jak mnie najdzie ochota, to potrafi to przez tydzień za mną chodzić ciągle. Uwielbiam ten stan. Uwielbiam sam rytuał wp@%@!?%ania kresek. Jest w tym coś takiego...zapadającego w pamięć.
@NamalowanyPrzezSmutek: c@@!@wa sytuacja ziomek, sam nie raz próbowalem różnych "specyfików" i nie raz poczułem "cisnienie" na kolejnego szczurka ale kluczem do tego jest silna wola, ćwicz, odstaw raz, drugi ,trzeci i pamiętaj znaj swój umiar.; )
Nie wypowiem się co do opiatów, bo nie próbowałem i nie zamierzam. Natomiast za najbardziej zdradliwe gówno uważam "nieszkodliwe" jaranie - niszczy cię powoli, niby jest ok i niby wszyscy jarają, nie czujesz zmian i wszystko gra, nagle orientujesz się po roku, że m.in luki w wysławianiu się i brak motywacji jest już u Ciebie rozrośnięty do całkiem sporego stopnia, a wszystko działo się powoli i mało widocznie. Dla mnie zupełną odwrotnością
Proste i sensowne. Z własnego doświadczenia wiem jak trudno jest sobie odmówić. Nie raz zdarzyło się, że w towarzystwie byłem częstowany różnymi rzeczami, na szczęście nigdy nie skorzystałem. Coś straciłem?
Może by tak stworzyć takie miasto w europie gdzie wszystkie używki będą legalne, każdy skąd chce będzie mógł tam pojechać i ćpać ile chce. Płaciłby np. opłatę wejściową i hulaj dusza. Wyjście tylko wtedy kiedy będzie czysty, od razu na obrzeżach może stać ośrodek odwykowy. Jak będzie chciał wrócić to znowu opłata z góry itd. Mekka dla narkomanów, koniec problemu na ulicach miast.
Komentarze (102)
najlepsze
Niestety najgorszy w mocnych stadiach uzależnienia jest fakt, że po jakimś czasie zwykła rzeczywistość i życie odbiegają znacząco od stanu
@fajny_login: no wiesz nie wszyscy lubią robić z siebie idiotę na trzeźwo :)
chociaz sformuowanie fukać to w zasadzie wciągać więc koledze może chodzić tak na prawdę o każdy proch
Komentarz usunięty przez moderatora
Mnie przekonało.