Kpt. Wrona pozywa PLL LOT. Bohater z Okęcia musi walczyć o wynagrodzenie
Możliwe tylko w III RP! Kapitan Tadeusz Wrona w 2011 roku uratował życie 231 pasażerów Boeinga 767 lecącego z Newark w Stanach Zjednoczonych do Warszawy. A dziś musi sądzić się z przewoźnikiem… o pensję.
guregori z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 51
Komentarze (51)
najlepsze
Wystarczyło go włączyć i nie trzeba by było lądować na brzuchu maszyny.
Ale ani Kapitan ani drugi pilot tego nie sprawdzili, posadzili samolot "na pingwina", maszyna poszła na złom a ich pracodawca poniósł straty finansowe.
PKBWL wysłała po tym zdarzeniu zalecenia
Musisz walczyć z pracodawcą o wynagrodzenie? MOŻLIWE TYLKO W III RP. W innych krajach ludzie nie walczą o swoje pensje. W innych krajach wszystko jest uczciwe, wszyscy dostają kasę, a jak nie dostają, to pewnie dlatego, że tak się umawiali. Niesprawiedliwość? TYLKO W III RP.
Leczcie się chorobliwie przewrażliwieni "patrioci".
BTW. nie wiem czy wiesz, ale za pendolino przeplacilismy... w dodatku kupilismy francuskie szajs zamiast wspierac rodzina PESE.
JAASmy to juz w ogole... z grzecznosci nawet nie wspone...
Ech, ten Boeing.
Uratował?! Raczej naraził życie pasażerów uprzednio przed odlotem nie sprawdzając bezpieczników odpowiedzialnych za podwozie. "Bohater". Polska - mój kraj, taki piękny, z rzetelnymi mediami.
@Polinik: chyba nie zdajecie sobie sprawy ile różnych bezpieczników, czy też włączników jest w całym samolocie. W tym przypadku trzeba pogratulować umiejętności a także szczęścia. Tego bezpiecznika nie było na liście kontrolnej, wiec to raczej do jej twórców możecie mieć ewentualne pretensje, choć wiadomo iż nie można przewidzieć wszystkiego i wszystkiego sprawdzić. Pozdrawiam.