Skandaliczne warunki pracy. Zakaz mówienia po polsku!
W okolicach Gryfowa Śląskiego znajduje się firma, której pracownicy w rozmowie z klientami twierdzą, że znajdują w Niemczech. Ponadto Polacy pracujący w tej spółce mają zakaz rozmawiania w języku ojczystym, a jak komuś się to nie podoba, to …
Firma de facto działa na terenie Niemiec. Zatrudnia grupę kierowców, którzy odbierają towary z niemieckich marketów i dostarczają je do niemieckich odbiorców. Drugą grupę pracowników stanowią spedytorzy, do zadań których należy logistyka, czyli mówiąc w skrócie układanie tras dla kierowców, kontakt z marketami, kierowcami i niemieckimi klientami.
Jedno z biur spedycyjnych znajduje się w okolicach Gryfowa Śląskiego i zatrudnia od kilku do kilkunastu polskich pracowników. Pracownicy pochodzą z terenu powiatu lwóweckiego, ale także i bolesławieckiego, czy jeleniogórskiego. Firma, nazwijmy ją np. „xXx S” została zarejestrowana w Polsce i działała w oparciu o polskie prawo od 2011 roku. W 2014 roku pod tym samym adresem powstałą spółka nazwijmy ją „xXx T”. Prezesem obu jest ta sama osoba. Po powstaniu nowej spółki pracownicy zatrudnieni „xXx S” zostali dobrowolnie przeniesieni do „xXx T”. Spółka zdecydowała się na prowadzenie działalności w Polsce zapewne z powodu niższych kosztów najmu lokalu, a także znacznie niższych kosztów pracowniczych niż w Niemczech.
Co ciekawe, pracownicy firmy mówią, że spółka wstydzi się swojej działalności na terenie Polski i ukrywa ten fakt przed swoimi klientami. Pracownicy w rozmowie z odbiorcami towarów nie mogą mówić, iż siedziba znajduje się w Polsce a jako swoje miejsce pracy mają podawać Leipzig (Lipsk). Do tego manewru został także przystosowany telefon, który centralkę ma na terenie Niemiec i wykonując telefon z terenu powiatu lwóweckiego naszemu odbiorcy wyświetla się numer niemiecki. Jednak nie o wstyd tutaj chodzi.
Pracownicy w firmie zatrudniani są na podstawie umów o pracę, zgodnie z którymi ich czas pracy to „pełny wymiar”. Twierdzą, iż nie otrzymują pisemnej informacji o czasie pracy, godzinach nadliczbowych, systemie równoważnym. W praktyce pracują od poniedziałku do piątku po dziewięć godzin dziennie oraz co drugą sobotę po siedem godzin. Nikt z przyjętych do pracy nie protestuje głośno. Wszyscy zdają sobie sprawę z konsekwencji niewyrażenia zgody na taki wymiar czasu pracy.
Jednym z wymogów przyjęcia do pracy jest znajomość języka niemieckiego. Jest to w pełni zrozumiałe, gdyż na co dzień polscy pracownicy obsługują niemieckich klientów. Tyczy się to tak kierowców dostarczających towar bezpośrednio do biur, domów, jak i spedytorów komunikujących się z nimi telefonicznie.
Bulwersującym jest natomiast całkowity zakaz używania w pracy języka polskiego!
więcej na
lwowecki.info
Komentarze (5)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora