Nie bez powodu śmierć w naszej kulturze uczyniono tematem tabu - unikanie myślenia o niej, jest strategicznym błędem każdego mężczyzny. Panie nie lubią mężczyzn, zastanawiających się nad nią i sensem życia, uważając ich za niepraktycznych, zdziecinniałych - prawdziwy facet ma pracować na rodzinę, myśleć o jej dobrobycie i szczęściu, a nie filozofować o głupotach.
Prawdziwy facet, czyli głupek
Prawdziwy facet z kobiecych snów ignoruje fakt, że znajduje się na wirującej w kosmicznej, pełnej samotności pustce planecie, gdzie rodzące się na niej istoty próbują sobie jakoś wytłumaczyć sens swego istnienia, wymyślić jakiś cel - a te sprytniejsze ten cel wymyślają, by inne im płaciły za nadzieję uniknięcia wymyślonych, pośmiertnych kaźni (nie służysz tym ludziom) i wiecznemu szczęściu (służysz i płacisz). A że cwaniaków wielu, więc stworzone przez nich zastępy wiernych mordują się i okaleczają.
Kobieta nie chce by jej mężczyzna był szczęśliwy - ona co najwyżej chce, by był szczęśliwy z nią, czyli żeby był od niej uzależniony emocjonalnie. To daje jej poczucie kontroli, władzy - daje pewność że mężczyzna nie zostawi jej z dzieckiem, oraz pracując będzie poświęcał pieniądze na rzecz rodziny. To są bardzo proste sprawy; jeśli mężczyzna byłby szczęśliwy ot tak, sam z siebie, wtedy kobieta traci nad nim kontrolę. Co może wtedy zrobić? Obrazi się, zrobi awanturę? Facet nadal jest zadowolony, nie da się go rozbić emocjonalnie - nie zależy mu. Trzeba rozmawiać, negocjować, starać się, być miłym i serdecznym - nie można wrzeszczeć, żądać, zachowywać się jak mała córeczka wobec tatusia, któremu mięknie serce na widok łez niewinnego, ale już uczącego się jak wykorzystywać swą słabość niebożęcia.
Płytki emocjonalnie gówniarz
Mężczyzna który nie uzależnia swojego nastroju od presji kobiety, nazywany jest przez nie gówniarzem, emocjonalnie niedorozwiniętym, pustym i płytkim dupkiem, gnojem - jednocześnie sprawia, że kobieta staje się pobudzona seksualnie, zostaje podrażniona jej ambicja i ego, nabrzmiewa chęć udowodnienia sobie i całemu światu, że "ucywilizuję tego chama". Dotyczy to znacznej większości kobiet, które moszczą sobie gniazdko z zakochanym w nich słabym mężczyźnie, a marzą o silnym, bo tylko taki potrafi sprawić, że kobiecie wilgotnieją nie tylko piękne oczy. Słaby mężczyzna to ten, który utożsamił swoje szczęście z jedną kobietą - natura kobiet ukształtowana przez tysiąclecia walki o przetrwanie, gardzi mężczyzną który szybko się zakochuje, bo to oznaczało niski poziom testosteronu. Tylko wysoki dawał większe szanse na przeżycie, wyższą pozycję społeczną. Ktoś kto ma wysoki poziom tego hormonu, odczuwa ciągłe napięcie - idzie zawsze do przodu, wchodzi w ryzykowne sytuacje oraz kopuluje z kim się da, by zmniejszyć bolesny poziom stresu wywołany testosteronem. Taki facet nie da się uzależnić od jednej kobiety, ponieważ poziom napięcia zmusza go do szukania nowych podniet, które skuteczniej go uspokajają niż stała, nudna partnerka.
Nie trzeba się odwoływać do psychologii ewolucyjnej, by zrozumieć ten fenomen. Co różni polny kamień od diamentu? Dostępność. Diament jest cenniejszy, ponieważ jest rzadki - polne kamienie są wszędzie. Cenimy i kochamy to, co jest trudno dostępne. Facet który szybko się zakochuje, czyni z kobiety bożka, jest bezwartościowy - bo takich facetów są setki milionów. Wystarczy mu pokazać udo, a już chce się żenić i płodzić dzieci. Co wolisz, polny kamień czy diament? Ano właśnie.
Kochanie, słabość w praktyce
Jeśli facet mocno kocha, czyli utożsamił swoje poczucie zadowolenia i szczęścia z kobietą, wtedy można nim dowolnie manipulować. Kobieta robi cichy tydzień, a facet jest totalnie rozpieprzony. Po tygodniu bezsennych nocy na kanapie kupuje kwiaty i przeprasza na kolanach, często ze łzami w oczach, nawet jeśli nie jest niczemu winien. Został uwarunkowany jak pies Pawłowa - od tej pory wie, że każda kłótnia skończy się długotrwałym stresem i cierpieniem psychicznym, więc unika ich jak może, byle uniknąć dyskomfortu. Myśli ze jest sprytny, a właśnie przegrał swój związek. Tak się kończy słuchanie mamusi i babci, czerpanie wiedzy z seriali tworzonych przez rozwodników i narkomanów, ich opowieści że kobieta kocha tylko wtedy, gdy mężczyzna kocha, przynosi kwiaty i nie łajdaczy się po nocach. Szkoda że życie nie potwierdza tych bajek.
Wydawałoby się że kobieta jest w raju - kontroluje emocjonalnie męża, jego zasoby, więc powinna być zadowolona - a tu klops, natura robi kobiecie psikusa. Mężczyzna który dał się zniewolić, staje się nieatrakcyjny. Organizm kobiety gdy zdominowała faceta, wycofuje seks; koniec, kropka. Zaczyna się dramat którego nie rozumie ani facet, ani kobieta która "czuje" że facet jej nie pociąga, a nawet drażni i denerwuje. Po jakimś czasie pojawia się kochanek, a kobieta w ten sposób mści się za brak szczęścia, który miał dać mąż.
Musisz nadać sam znaczenie
Na śmierć można spoglądać w kategorii depresji, poczucia przygnębienia - tak się ją zresztą kojarzy, i z tego powodu unika jak ognia. Można też zrozumieć, że jej istnienie jest błogosławieństwem, jeśli rozumiesz jak ten fakt wykorzystać w swoim życiu.
Nożem można zarżnąć człowieka, ale można też obrać ziemniaki na obiad. Można się więc go panicznie bać, albo czuć sympatię - to my nadajemy znaczenie wszystkiemu, i odpowiednio do niego reagujemy. Jeśli chcesz reagować miło i przyjemnie, musisz wybrać odpowiednie podejście, skupić się na pozytywnej stronie danego zagadnienia. To właśnie odróżnia optymistów od pesymistów - każdy wybiera jedną stronę (negatywną bądź pozytywną), oraz na tej emocjonalnej podstawie buduje pojęcie o życiu - a później nawraca na swoją interpretację innych.
Tłumienie zwiększa wewnętrzne ciśnienie
Gdy przypominam sobie swe związki - a widzę to dopiero teraz, im było lepiej tym bardziej narastał we mnie wewnętrzny, nieuświadamiany strach. A to co nieuświadomione, zawsze dąży do przejawienia się w naszym życiu. Kobieta może odejść - rok z życiorysu zaliczyłem, każde następne odejście boli mniej - człowiek przyzwyczaja się do każdej trucizny. Może zdradzić - boli latami, a jeśli z kimś nam znanym, przyjacielem z którym musisz wspólnie pracować czy przebywać? Całe życie pełne rozpaczy. Może umrzeć, ciężko zachorować, stracić urodę albo zdrowie psychiczne. To są przecież życiowe sprawy, o których nie chcemy myśleć. Ale im bardziej je w sobie tłumimy, by nie zepsuć sobie humoru, tym mocniej działają na nas od wewnątrz, tym większe w "środku" ciśnienie. Przejawia się to w postaci stresu, a wtedy wystarczy iskra byśmy wybuchnęli. Oskarżamy drugą stronę że jest winna naszej eksplozji, obwiniamy szereg spraw, które nie powinny wywołac takiej reakcji, kiedy tak naprawdę winę ponosi nieświadomy - bo stłumiony - strach o to że druga osoba zniknie, odejdzie od nas zostawiając po sobie zgliszcza i ból. Im jest fajniej, tym większy strach - w filmach o tym nie mówią, bliscy też nam o swych lękach nie powiedzą, bo się wstydzą żeby nie wyszło, że są nieszczęśliwi, że źle wybrali, są nieudacznikami. Grają więc szczęśliwych, by mieć z tego różne korzyści, a choćby takie że inni zazdroszczą, stawiają ich za wzór.
Kobiece marzenia o facecie który kocha ponad wszystko, są nierealne - mężczyzna który kocha ponad wszystko, dla którego kobieta jest absolutnie wszystkim, to emocjonalny wrak, ruina człowieka wypełniona nie dającym się w żaden sposób opanować lękiem przed stratą tej, która jest wszystkim (czyli zadowoleniem). A lęk to agresja, nienawiść i pogarda, a z czasem choroby, bo organizm w stresie się nie regeneruje. Mamę oszukasz, ZUS oszukasz, ale własnej podświadomości nie oszukasz - co bardzo dokładnie opisuję w swojej książce "Stosunkowo dobry".
Wszystko pochłonie bezwzględny czas
Jeśli poważnie zaczniesz myśleć o śmierci, warto wyobrazić sobie taką scenę - w ziemi leży trumna, w której gnije nasze ciało. Później patrzymy na trumny naszych dziewczyn, żony bądź żon, rodziców, dziadków - oraz dzieci i naszych wnuków. Nazwisko przepadło gdzieś w galimatiasie porodów następnych pokoleń, nasze zdjęcia i wspomnienia o nas zaginęły w jednej z wielu wojen o Boga, ropę i interesy świń na szczytach władzy... co pozostało? Pamięć? Nie ma. Geny? Resztki gdzieś tam, hen daleko w zarysach koncepcji białka. Czy ja to geny? Nie. Więc nie zostanie nic, absolutnie nic. Tyle się nastarałeś, świnie podkładałeś dla awansu, donosiłeś, potępiałeś, wrzeszczałeś, osądzałeś, sadziłeś się, wyszydzałeś singli i bezdzietnych... wszystko przepadnie. Ot i Twój cały sukces.
Dopiero z tego punktu widzenia można zrozumieć, że ziemskie sprawy i owszem, są ważne - ale nie najważniejsze. Każdy nasz wysiłek, kłótnie, strach o żonę, dzieci, zazdrość... wszystko za jakiś czas zniknie, przepadnie. Nie wzywam do zaprzestania wszelkiej aktywności, ale do ujrzenia wszystkich spraw z dystansu - który zrodzić może piękne i smaczne owoce. Jeśli masz dystans, to przestaje Ci szalenie zależeć, przestajesz być śmiertelnie zdeterminowany. Wiesz że każda piękna chwila kiedyś minie, przepadnie, a za jakiś czas nic po niej nie zostanie. Stajesz się bardziej spokojny, wyluzowany, przestajesz przykładać za dużą wagę do takich spraw jak zazdrość o swoją kobietę, strach o swoje dobra i społeczne etykietki - bo wszystko minie tak samo, jak minęły Twoje dzieciństwo. Wyobraź sobie siebie jako starca, który nie czuje już pożądania - czy ma znaczenie że Twoja żona kilka razy puściła się z sąsiadem? Nie ma. To jest właśnie mądry punkt widzenia. Przestajesz się szarpać z życiem, walczyć o szczęście - które jest nawykiem cieszenie się z pierdół. Jak można walczyć o nawyk? Jak ktoś może Ci go zabrać? Nie ma takiej mocy i siły. Szczęście jest zawsze Ci dostępne, blokuje Cię jedynie wierzenie, że do osiągnięcia szczęścia trzeba mieć określone przedmioty. Nie trzeba.
Przypakuj emocjonalnie
Gdy nie naciskasz, nie wywierasz presji, nie boisz się - to naprawdę widać. Ludzie lubią ludzi z dystansem, nawet ironicznym, zwłaszcza do siebie. Znika stres, pojawia się luz, poczucie spokoju. A co z seksem? Kobiety mówią że kochają zdesperowanych na ich punkcie facecików, ale pożądają tych, którzy za nimi nie szaleją. To pobudza ambicję kobiety, zaciekawienie, a wraz z tymi postawami pojawia się seks, odwieczna waluta w rozrachunkach damsko męskich. Dlatego wykorzystaj śmierć i to co ona niesie ze sobą, by się psychicznie wzmocnić, urosnąć w siłę, nabrać emocjonalnej masy mięśniowej.
Komentarze (18)
najlepsze
Czekam na coś świeżego :)
Czytanie kolejny raz tekstu "opisałem to dokładnie w książce..." wywołuje znużenie
Zaskocz mnie! Na razie tymi tekstami przypominasz bardziej staruszka trzęsącego się ze złości na wspomnienie kobiet :)
Oczywiste, że opiniuję to w ramach ćwiczeń. To wykop jest, a nie naukowe.
Raz na jakiś czas trochę śmiechu z pseudonaukowości nie zaszkodzi :)
Naprawdę liczy na publikacje w PJO.
No, to powodzenia :)
Widzę, że masz jakiś problem.
Jeśli uważasz, że jestem nieuczciwy to zgłoś to moderatorom. Oni rozstrzygną :)
Na razie próbował @samiec przypisując mnie do różnych ludzi i mimo wielkiego wysiłku włożonego w łączenie mnie z jego znajomym z Warszawy mu się nie udało. Może Tobie się uda :)
MANIA PRZEŚLADOWCZA
Mania prześladowcza - chorobliwy stan psychiczny polegający na nieustannym dopatrywaniu i obawianiu się grożących niebezpieczeństw i działań urojonych wrogów.
@samiec, powienieś się leczyć. Od razu idź do lekarza.
"Nie wpadnie, bo często zmienia serwery, jest to nie do namierzenia." - sam bym lepiej tego nie wymyślił :)
Facet, który nazywa siebie "prostaczkiem" uważa, ze cały świat się kręci wokół niego i że na całym świecie ma "jednego