Urzędnik sprawdził mapy „na oko” i wyciął drzewa. Sprawa toczy się już pięć lat!
Na posesji Mirosława Bieguna wycięto drzewa i krzewy, choć on o niczym nie wiedział i na nic się nie zgodził. Urzędnik nie sprawdził map geodyzyjnych i „na oko” ocenił, że teren należy do gminy. Sprawa trafiła do sądu i od pięciu lat nie może doczekać się rozstrzygnięcia...
O.....f z- #
- #
- #
- #
- #
- 24
Komentarze (24)
najlepsze
Tyle jeśli chodzi o sarkazm. A na poważnie to każdy urzędnik powinien odpowiadać karnie i majątkiem za rażące nadużycie władzy bądź za wynik upośledzenia umysłowego.
Skąd Pan się wziął?