@123sl: Miałem takiego na kiju i udało mi się go wyciągnąć.140 cm i około15-20 kg (nie ważę ryb) Przyciąłem go na delikatny spining 7-21 CW który by połamał jakbym spróbował siłowo go wyciągnąć jak facet na filmie (jego wędka pewnie typowo sumowa z CW od 100gram w górę.Robił co chciał dopóki go nie wymęczyłem i nie dopadłem na drugim brzegu stawu.
@voodoo3: @igrecjas: Dla mnie nie ma znaczenia że facet łowił z jazu czy z innego miejsca.
Najważniejsze wypuścił rybę jak robi się to w bardziej cywilizowanych od nas krajach.
W Polsce niestety wędkarstwo to dalej głównie forma zdobywania białka. I potem każdy się dziwi że nie ma już gdzie na ryby jeździć nie widząc w tym żadnego swego udziału.
Mój stary to fanatyk wędkarstwa, ja zresztą też, ale ja nie o tym....
#coolstory Kiedyś spytałem mojego ojca, czy pamięta, jak złapał swoją pierwszą rybę. Chyba długo czekał, kiedy zadam mu to pytanie, bo wiązało się to z zabawną historią. Pewnego dnia mój dziadek wręczył mojemu ojcu krótką bambusową wędeczkę i powiedział, że może sobie obok niego połowić na płotki. Kiedy dziadek na chwilę się oddalił, ojciec doświadczył szczęścia neofity i zaciął
@Felidiusz: Podobna historia o urazonej dumie z mojego miasteczka. Były lata 80, niedaleko mnie mieszkała rodzinka dosyć patologiczna, do tego stopnia, ze chłopaków z tej rodziny cięzko było nawet zrozumieć, chociaż całe zycie mieszkali w polsce. Bracia raczej trzymali sie razem, był w naszej miejscowiosci hotelik z własną linią brzegową i pomostem, tubylcom tam wchodzić nie pozwalano, tylko hotelowi goscie, najczęsciej zza zachodniej granicy. Jeden z braci nic nie robił sobie
@RockyRocky: Bardziej przez kłusowników, zanieczyszczenie rzek i kompletny brak pomysłu jak utrzymać rzeki w stanie w którym ryby mogłyby się spokojnie rozwijać. O zaporach uniemożliwiających rybom wędrówkę nie wspominając. Myśliwi nie narzekają na brak zwierzyny w lasach, jakim cudem wędkarze opłacając składki nie potrafią się zorganizować i utrzymać swoich łowisk w dobrym stanie?
@j3sion: Masz w 100% rację. Ale należy pamiętać, że wielu wędkarzy w Polsce jest starej daty i nie stosuje zasady Catch and Release, tylko biorą prawie każdą rybę jaka im się nawinie na wędkę. Takich ludzi zupełnie nie rozumiem. To nie komuna, że ludzie głodni chodzili. Ryby nigdy nie widzieli? Rozumiem jeszcze jak ktoś weźmie jedną rybę w miesiącu, na grilla czy coś w tym stylu, ale siedzi taki jeden dziadzio
Komentarze (73)
najlepsze
@igrecjas:
Dla mnie nie ma znaczenia że facet łowił z jazu czy z innego miejsca.
Najważniejsze wypuścił rybę jak robi się to w bardziej cywilizowanych od nas krajach.
W Polsce niestety wędkarstwo to dalej głównie forma zdobywania białka. I potem każdy się dziwi że nie ma już gdzie na ryby jeździć nie widząc w tym żadnego swego udziału.
#coolstory
Kiedyś spytałem mojego ojca, czy pamięta, jak złapał swoją pierwszą rybę. Chyba długo czekał, kiedy zadam mu to pytanie, bo wiązało się to z zabawną historią. Pewnego dnia mój dziadek wręczył mojemu ojcu krótką bambusową wędeczkę i powiedział, że może sobie obok niego połowić na płotki. Kiedy dziadek na chwilę się oddalił, ojciec doświadczył szczęścia neofity i zaciął
Były lata 80, niedaleko mnie mieszkała rodzinka dosyć patologiczna, do tego stopnia, ze chłopaków z tej rodziny cięzko było nawet zrozumieć, chociaż całe zycie mieszkali w polsce.
Bracia raczej trzymali sie razem, był w naszej miejscowiosci hotelik z własną linią brzegową i pomostem, tubylcom tam wchodzić nie pozwalano, tylko hotelowi goscie, najczęsciej zza zachodniej granicy.
Jeden z braci nic nie robił sobie
Myśliwi nie narzekają na brak zwierzyny w lasach, jakim cudem wędkarze opłacając składki nie potrafią się zorganizować i utrzymać swoich łowisk w dobrym stanie?
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora