Nie piszę tego aby robić sobie jakieś gorzkie żale jak to mnie Orange skrzywdził niemiłosiernie bo zamykam ten rozdział po świętach wypowiadając wszystkie umowy na usługi telekomunikacyjne jakie mam z Orange, zawiadamiając UOKiK i UKE o stosowanych praktykach przez Orange. Chce Wam pokazać perfidie jaką posługuje się "delfin" po naszym narodowym monopoliście i jak dyma oraz upadla swoich klientów bez wazeliny na każdym kroku.
Sprawa pewnie ma swoje drugie, a nawet trzecie dno. Najpierw przez błędy w serwisie internetowym Orange nie mogłem przedłużyć umowy (Neostrada do 10 Mb/s) przez bite 2 miesiące, a następnie „automatycznie” bez mojej wiedzy przedłużono mi umowę na czas nieokreślony o 6 miesięcy, co więcej nie mam żadnych zapisów w umowie o takiej możliwości, a także nie otrzymałem żadnych informacji mówiących o tym, że regulamin usługi Neostrada zmienił się w tej materii. Szkoda słów na burdel (inaczej tego się nie da nazwać) jaki panuje w firmie Orange.
Po godzinach wiszenia na nieszczęsnej infolinii Orange i zadawaniu dość logicznych pytań, na które żaden z konsultantów nie znał odpowiedzi tj.
Dlaczego przedłużenie umowy w Internecie nie jest możliwe po zalogowaniu się na konto abonenckie?
lub
Dlaczego system potwierdza, że istnieje możliwość techniczna na uruchomienie usługi Neostrada 80 Mb/s (po weryfikacji numeru linii) kiedy faktycznie jej nie ma?
Trafiłem do konsultanta, który zaproponował przedłużenie umowy z na warunkach jakie miałem w jednym z błędnych zamówień ...
... za wyjątkiem prędkości, która może być do 20 Mb/s z powodu (podobno) braku urządzeń VDSL w centrali, a jako "gadżet" miał być bon zakupowy o nominale 300 zł.
Wszystko by było w porządku tyle, że tego samego dnia miała miejsce awaria Orange czyli padło na pysk wszystko co było podłączone do sieci Orange (gratulacje). Wtedy już zaczynałem żałować podjętej decyzji.
Z braku laku i innej możliwości podłączenia internetu na drucie postanowiłem poczekać na umowę i zadowolić się 300 zł bonem zakupowym. Istotnie dostałem umowę widziałem, że jest zdrapka, ale jak głupi nie sprawdziłem nominału, a kurier zabrał podpisaną umowę i odjechał. Kiedy się zorientował, że zostałem permanentnie wydymany przez Orange zadzwoniłem na infolinie aby złożyć reklamacje. Konsultant w oczywisty sposób próbował przeinaczyć moje słowa, ale uparłem się aby za każdym razem odczytywał wszystko w fragmentach i w całości oraz na to aby to była reklamacja, a nie "zgłoszenie". Kontent, że być może uda się załatwić sprawę polubownie czekałem na odpowiedź z Orange, którą dostałem wczoraj.
Nie wiedzieć dlaczego Pani Kasia powołuje się na zamówienie z "gadżetem", który nie był dostępny przy przedłużaniu umowy w serwisie Orange (przez internet)? Nominały bonów jakie były dostępne to 150 zł i 300 zł, a bon o nominale 100 zł był dostępny na infolinii (kolejny dowód na to, że Orange oszczędza przy dymaniu klientów przez telefon
NAWET 50 zł)
Po kontakcie z infolinią zaproponowano mi zgłoszenie kolejnej reklamacji ... tj. "zgłoszenia" i oczekiwanie na odpowiedź kolejne nawet 30 dni (odpowiedź potencjalnie negatywna znając życie - 95% reklamacji jakie składałem w Orange było rozpatrywanych negatywnie niemal z automatu bez sprawdzenia przyczyny i skutków) czyli potencjalnie zaproponowano mi wydymanie kolejny raz bo miałbym czekać pozbawiając się prawa do wypowiedzenia umowy na odległość (14 dni). Postanowiłem nie skorzystać z reklamacji i wypowiedzieć wszystkie umowy jakie posiadam.
Na deser dwie piękny przykład speed test przed zmianą prędkości z do 10 Mb/s na do 20 Mb/s.
Do
10 Mb/s (przed uruchomieniem usługi do 20 Mb/s 31.03.2015):
Dziwne, że aż tyle wyciągał.
Do
20 Mb/s (po uruchomieniu usługi do 20 Mb/s 1.04.2015):
Brakuje prawie 5 Mb/s, ale to przecież kit za 5 zł "DO" 20 Mb/s
Już nie wspominając, że w obu przypadkach jest
SLOWER THEN 59% OF PL
Wiem, że wielu za chwilę powie, że Play wcale nie jest lepszy ... może i owszem, ale to chyba osobna historia. Tym czasem proponuje wszystkim razem i każdemu z osobne to samo co sam zrobiłem tj. pozbądźcie się wszystkich usług od pasożyta Orange.
PS. Niestety nie wiem ilu klakierów zatrudnia agencja obsługująca Orange, którzy mają swoje konta na Wykopie, ale powiem, że mnie wcale wzruszają ich ataki i wszystko przyjmę na klatę.
Komentarze (296)
najlepsze
Jeżeli jest się ambitną osobą, która ma chęci do pracy to orange odradzam. Mimo
Miałem kiedyś od nich mobilny internet z adapterem USB. Nie działał. Pani w słuchawce 15 minut tłumaczyła mi jak wygląda gniazdo USB, którą stroną mam włożyć do niego adapter i żebym odznaczył w Windowsie kontrolę napięcia na gnieździe. Doszło
Co Ty na to? Skończycie oszukiwać ludzi ?
Piszesz.
Hej, @OrangeExpert jesteście #!$%@?.
Serdecznie nie pozdrawiam.
U mnie w normie.