Witam wszystkich
Potrzebuje waszej pomocy!
Zacznę od początku. Otóż razem z dziewczyną mieszkamy i pracujemy w Krakowie. Postanowiliśmy wynająć mieszkanie. Przeglądając na okrągło Gumtree, nagle wskoczyła super oferta:
Od razu po przeczytaniu oferty złapałem za tel i dzwonię kilka razy, nikt nie odbiera. Odpuszczam, w ogłoszeniu pisze żeby dzwonić po 10 więc też tak zrobiłem następnego dnia. Odbiera facet i mówi, że oferta aktualna ale jakaś kobieta zadzwoniła do niego wczoraj i prosiła go by to ona pierwsza mogła obejrzeć mieszkanie.Obejrzeć w niedziele ponieważ gość jest z okolic Wrocławia i dopiero w niedziele będzie w Krakowie. Mówię do gościa, że bardzo mi zależy, bo szukam mieszkania z garażem i lokalizacja też jest super. Gość mówi że musi się skonsultować z małżonką i da mi znać. Oddzwania za jakiś czas i mówi, że musiał by dostać jakąś zaliczkę, żeby móc odmówić inne osoby (co dla mnie było zrozumiałe). Zaproponował więc zaliczkę w wysokości 1000zł (czyli wartość jednej raty na poczet kaucji która miała wynosić 2000zł). Powiedziałem, żeby wysłał mi umowę (tak do przeczytania tylko) kopię dowodu osobistego oraz żeby oświadczył w mailu że stan faktyczny mieszkania jest zgodny ze zdjęciami. Tak też się stało i otrzymałem takiego maila:
Po otrzymaniu maila powiedziałem, że wszystko ok i że wieczorem po pracy zrobię przelew. Po powrocie do domu, pojechałem z dziewczyną pod adres mieszkania:
Będąc na miejscu zadzwoniłem jeszcze raz do gościa i powiedziałem, że jestem na miejscu i zapytałem czy mieszkanie jest od strony drogi czy od strony podwórka. Gość odpowiedział, że od strony podwórka i że jest tam znacznie ciszej niż od strony drogi. Powiedziałem, że wszystko gra i że wracam do domu zrobić przelew.
Tak też zrobiłem:
Gość miał zadzwonić na drugi dzień i potwierdzić, że kasa wpłynęła. Nie odzywał się więc dzwonie, odbiera i mówi że kasa wpłynęła i że wszystko gra, że jutro do mnie zadzwoni żeby umówić się na konkretną godzinę w niedziele.
Jest piątek wieczór, dzwonie co jakiś czas, tel wyłączony. Idę spać.
Sobota rano, dzwonię, bez zmian, tel wyłączony. Wychodzę z domu, jadę do pracy motocyklem, zaliczam glebę :/
Złamałem udo:
Dziś miałem oglądać mieszkanie tymczasem jestem oszukany na 1000zł, leżę w szpitalu ze złamanym udem, czekam na operację która będzie prawdopodobnie w środę :////
Nie mogę sobie tego wydarować :/ jak mogłem sie tak dać oszukać! Zawsze jestem ostrożny w takich sprawach, szukałem gościa na fejsie i w google, szukałem maila w google, szukałem telefonu w google, nic nie wzbudziło moich podejrzeć :/ zapomniałem o jednym, nie wyszukałem w google zdjęcia tego mieszkania:
:/
Dotarłem do dziewczyny która została oszukana przez tą samą osobę. Skontaktowała się ona z panem Aleksandrem który twierdzi, że już dawno zmienił dowód osobisty, a ludzie do tej pory go odnajdują i dzwonią w tej sprawie.
Czyli ktoś oszukał już w ten sposób wiele osób. Macie jakieś pomysły co można zrobić?
Komentarze (302)
najlepsze
Zapominając o tym, że przelałeś zaliczkę za mieszkanie w którym nie byłeś osobie której nawet nie widziałeś to nie zgłoszenie tego typu oszustwa na policje jest już co najmniej żenujące. Tym bardziej, że wiesz, że dane nie są prawdziwe i że są inne osoby oszukane w ten sposób.
Zdrowia życze, też sie kiedyś dałem wykiwać na mieszkanie
1. Pozyskanie kart(y) PrePaid.
2. Kupno telefonu za ~100 zł z kartą sim za gotówkę. (chyba ,że ktoś umie zmieniać IMEI w jakimś modelu)
3. Wystawienie ogłoszenia X.
4. Zdobycie dowodu.
5. Przesyłanie tego dowodu dalej jako potwierdzenia własnej wiarygodności.
6. Przyjmowanie płatności.
7. Wyprowadzanie kasy przez bliżej nie określone instrumenty finansowe (kupujesz coś tą kartą w internecie i ponownie upłynniasz, nadają się
a tak serio: jeśli chodzi o mieszkania to nigdy nie można wierzyć na słowo ani zdjęciom, ponieważ mieszkanie może być zawilgocone albo odpicowane ale w żul-bloku.
@mariusz-florek: ci co wpłacili zaliczki są sami sobie winni. No kaman :)